Hej ;* Mamy już kwiecień, czyli wypadało by wrzucić podsumowanie marca. Wiosna coraz wyraźniej budzi się do życia, choć pogoda nas nie rozpieszcza... Wczoraj i przedwczoraj to chyba była jakaś kpina :D Na zmianę słońce, deszcz, śnieg, a przy każdym z nich ogromna wichura... I tak w kółko co mniej więcej pół godziny. A dodatkowo dzisiaj musiałam oddać swoje ukochane botki do reklamacji. Mimo to, marzec mogę zaliczyć jako dość intensywny i udany miesiąc. Po pierwsze-praktyki. Jak wiecie, albo i nie, cały marzec odbywałam praktyki. Miejsce, które wybrałam nie było przypadkowe. Mimo małego oporu opiekuna praktyk z uczelni (i na moją własną odpowiedzialność) postanowiłam zrobić praktyki na policji. Nie ukrywam, że wiążę z tym swoją przyszłość. Było bardzo ciekawie i interesująco. Przeszłam takie małe ( a może i spore) przeszkolenie. Dodatkowo w marcu odbyło się kolejne spotkanie blogerek. Było to najlepsze spotkanie do tej pory. W marcu również wypadał dzień kobiet, który spędziłam zarówno z moim N., wcześniej z blogerkami, a 6 marca na komendzie. Intensywne trzy dni z rzędu :P A uwieńczeniem były 25 urodziny N. Jak widzicie, miesiąc dość intensywny i zarazem ciekawy. Po resztę zapraszam na zdjęcia ;)
1.Po spotkaniu blogerek mój N. musiał odebrać mnie z Zielonej Góry, ponieważ nie miałam jak się wydostać stamtąd. Postanowiliśmy wówczas świętować dzień kobiet, który przypadał następnego dnia. Wpadliśmy na najpyszniejszą pizzę w Zielonej, a mianowicie do DaGrasso. Polecam jak najbardziej.
2.A w niedzielę, czyli już dokładnie 8 moje Słońce obudziło mnie taką oto piękną różą ;)
3.A żeby było mało, na komendzie również świętowałam z ciachem i herbatką. Panowie postanowili sprawić pracującym tam kobietkom niespodziankę ;) Dodatkowo dostałam różyczkę i czekoladki.
4.A 7 marca świętowałyśmy dzień kobiet w Gorzowie Wlkp. z blogerkami. Najlepsze dziewczyny pod słońcem <3 Uwielbiam je i już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania.
5.A przed samym spotkaniem miałyśmy z Anią trochę czasu i wpadłyśmy do Mac'a na małe co nieco.
6.Znów spotkanie. Od kochanej Agi dostałam odlewkę słynnego Revlona. Dzięki temu miałam okazję sprawdzić jak się u mnie sprawdzi, nie wydając kasy w błoto. Już wiem, że jak tylko wykończę to co mam, zamawiam pełnowymiarowe opakowanie. Ideał nad ideały po prostu.
7.Tak, tak, tak! Jestem jak najbardziej na tak dla nowego serialu. Pomijam fakt, że gra tam moja miłość z czasów dorastania - Maciek Zakościelny. Serial jest idealny w każdym calu. Mam nadzieję, że powstanie druga seria, bo jedna to zdecydowanie za mało.
8.A tutaj selfie z moją Mysią. Tak sobie czasem leżymy, jak nie chce nam się nic :D Typowy leń.
9.Spróbowałam, nie polecam. Zdecydowanie smaczniejsze jest własnej roboty. I oczywiście bez chemii. A tutaj niestety sama chemia w proszku w dodatku mało smaczna...
10.Chwaliłam się na IG, pochwalę się i tutaj. Taki tort udało mi się zrobić. Przyznaję, że pierwszy w życiu (i oczywiście samo ciasto zrobione za drugim podejściem...). Nie poradzę nic, że mam dwie lewe ręce. Ale już będę na przyszłość pamiętała co i jak.
11.Nowe zabawki. Niedługo postaram się dodać recenzje zarówno pędzli jak i podkładu. Na razie powiem tyle, że pędzle spisują się rewelacyjnie. Miło wracać do dobrych marek.
12.A na koniec odkopana z szafy koszula. Nie wiem dlaczego jej nie nosiłam. Teraz stała się moją ulubioną rzeczą z szafy. Przeleżała trochę, a teraz przeżywa drugą młodość haha :P
A Wam jak minął marzec? :)