Hej Miśki :)
Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną stylizacją. Niezwykle prosta, aczkolwiek neonowe dodatki dodają jej lekkiego koloru. Ale od początku. Jakiś czas temu szukałam dla siebie balerinek. Jak wiecie (albo i nie) mój rozmiar buta to 34. Niezwykle ciężko jest mi znaleźć odpowiednie. Niestety takie rozmiarówki znajdują się wyłącznie w dziale dziecięcym. Po całym mieście szukałam czegoś normalnego (i w miarę taniego). Obleciałam wszystkie sklepy i nic. Gdy zrezygnowana przyjechałam do Zielonej, coś mnie podkusiło i pojechałam do miasta się rozejrzeć. I? Znalazłam. Baleriny w kwiaty. Oczywiście dział dziecięcy. Ale mimo to, było całkiem sporo fajnych butów w moim rozmiarze :) W ten sposób wylądowały w koszyku. Jednak gdy już miałam iść do kasy, moją uwagę przykuły 'kapcie' (jak to N. mówi) w neonowych kolorach. Najbardziej wpadła mi w oko malinka. One również wylądowały w koszyku. Zapłaciłam za nie całe... 12 zł :D Wygodne, choć mogą na początku mocno obcierać. I to właśnie one są bohaterem dzisiejszej stylizacji. Oczywiście aparat zjadł tę ich neonowość, jednak musicie mi wierzyć na słowo ;)
I na koniec ogroooomny buziak dla wszystkich odwiedzających <3 Dzięki Wam wiem, że to co robię ma sens :** :)
BLUZKA blouse: no name | LEGINSY pants: no name | BUTY shoes: no name | BRANSOLETKA bracelet: By Dziubeka | OKULARY glasses: no name | WISIOREK pendant: łańcuszek+przerobiony kolczyk
I jak Wam się widzi taki prosty styl? :)