.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szampon do włosów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szampon do włosów. Pokaż wszystkie posty

Nivea hairmilk. Mleczna kąpiel dla włosów.

3 maja 2017

Hej :* Trochę się opuściłam, ale już jestem. Teraz ciężko będzie mnie złapać, bo za jakieś dwa miesiące mam obronę pracy magisterskiej... Ale postaram się w miarę systematycznie tutaj pisać. W razie jednak, gdyby mnie nie było zbyt długo, możecie mnie szukać na instagramie. Niemniej dzisiaj jestem i chciałam Was zaprosić na recenzję trzech produktów, które dostałam w ramach bycia przyjaciółką marki Nivea. Paczka mocno mnie zaskoczyła, a tym bardziej to, jak produkty były zapakowane. Siedziały sobie grzecznie w przepięknym kartonie po "mleku". Pomysł super, zaskoczenie jeszcze większe. Z ochotą przystąpiłam więc do testów tego trio. Ciekawi jesteście jak się sprawdziły wszystkie produkty?
Na początek może coś niecoś od samego producenta na temat tych gagatków:

NIVEA® Mleczny szampon pielęgnujący do włosów o strukturze normalnej Hairmilk zapewnia skuteczną regenerację włosów, bez ich obciążania, wyraźnie poprawiając ich kondycję, a tym samym – wygląd. Formuła mlecznego szamponu z naturalnymi proteinami mleka i Euceritem® delikatnie oczyszcza włosy i wzmacnia je od wewnątrz. Starannie dobrane składniki sprawiają, że włosy stają się mocniejsze, wyraźnie odżywione i bardziej miękkie w dotyku. Pielęgnująca formuła szamponu w bardzo efektywny sposób poprawia kondycję włosów wypełniając ubytki w ich strukturze i w ten sposób chroni je przed dalszym zniszczeniem i szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych. Dla zapewnienia optymalnego efektu, stosuj razem z NIVEA® Mleczną odżywką pielęgnującą do włosów o strukturze normalnej Hairmilk.
NIVEA® Ekspresowa odżywka regenerująca do włosów o normalnej strukturze Hairmilk z naturalnymi proteinami mleka pielęgnuje i odbudowuje każdy kosmyk włosów, bez ich obciążania. Włosy zyskują wspaniały wygląd i zupełnie nowe życie. Odżywka głęboko pielęgnuje włosy i ułatwia ich rozczesywanie. Formuła mlecznej odżywki zawiera proteiny mleka oraz Eucerit® , dzięki czemu włosy natychmiast odzyskują blask i stają się bardziej sprężyste. Odżywka chroni przed uszkodzeniami termicznymi, zwiększa objętość włosów i zapobiega ich łamaniu się.
NIVEA® Mleczna odżywka pielęgnująca do włosów o strukturze normalnej Hairmilk z naturalnymi proteinami mleka pielęgnuje każdy kosmyk włosów, bez ich obciążania. Włosy zyskują wspaniały wygląd i zupełnie nowe życie. Formuła mlecznej odżywki zawiera proteiny mleka oraz Eucerit, dzięki czemu intensywnie regeneruje włosy i wzmacnia je od wewnątrz. Składniki zawarte w odżywce wypełniają ubytki w strukturze włosa i dzięki temu chronią Twoje suche i zniszczone włosy przed dalszym zniszczeniem. Dla zapewnienia optymalnego efektu, stosuj razem z NIVEA® Mlecznym szamponem pielęgnującym do włosów o strukturze normalnej Hairmilk. Źródło
A co o tych trzech produktach myślę ja? Zacznę może od opakowań. Są oczywiście standardowe dla marki, zrobione w ciekawy sposób i przyciągające wzrok. Na półce w sklepie nieco się wyróżniają. Niebieskości jak przystało, są tutaj zachowane. Zarówno szampon jak i odżywka do spłukiwania mają dobre zamknięcia na klik, dzięki czemu produkty nie wyleją nam się podczas transportu. Odżywka b/s też jest dobrze zabezpieczona. Nie mam się tutaj do czego doczepić. Napisy się nie ścierają, nawet po częstym kontakcie z wodą. Wszystko wygląda estetycznie. Co do zapachu, całość jest niezwykle mleczna i ujmująca. Kocham standardowy zapach kremu Nivea, a tutaj ten zapach jest jeszcze bardziej intensywny i bardziej słodki. Zakochałam się w nim *.* Jeśli jesteście fankami mlecznych kosmetyków, tutaj firma Was nie zawiedzie. 
Ale w tym wszystkim najważniejsze jest działanie. Zacznę od kosmetyku, który najbardziej mi podpasował, czyli szampon. Pieni się bardzo dobrze, przez co jest wydajny. Myślałam, że szybciej się skończy, ale jakoś mu się nie spieszy :D Dobrze oczyszcza włosy, choć po pierwszym użyciu miałam wrażenie, że są one niedomyte. Nic bardziej mylnego. On po prostu pielęgnuje włosy, przez co po wysuszeniu są miłe w dotyku i nie obciążone. Jestem pozytywnie zaskoczona. Zapewne jeszcze do niego wrócę :)
Odżywka do spłukiwania jest też ciekawym produktem. Moje włosy lubią treściwe kosmetyki i takie, które mocno je odżywią. No cóż, taka uroda blondynek. Tutaj odżywka spisała się przyzwoicie. Nie jest to jakieś mocne nawilżenie, ale też tragedii nie ma. Jest lekka, dla cieńszych włosów może i sprawdziła by się jeszcze lepiej. Ja mam włosy grube, więc tutaj ciężko mi się określić. Nawilża włosy w stopniu średnim i przede wszystkim pięknie pachnie. Zapomniała bym też wspomnieć o tym, że bardzo ułatwia rozczesywanie moich niesfornych kosmyków ;)
Najmniej polubiłam się z odżywką b/s. Ja takich kosmetyków raczej nie używam, bo najzwyczajniej na świecie, są dla mnie za lekkie. Jak pisałam wyżej, lubię treściwe kosmetyki, więc tutaj odżywka nie zrobiła prawie nic. Dlaczego prawie? Bo ułatwiła rozczesanie włosów po oczyszczającym szamponie ;) I tutaj niestety u mnie działanie się skończyło. Ale wiem, że u mojej siostry radzi sobie lepiej, ale dlatego, że ma mniej wymagające włosy. Dlatego, jeśli lubicie takie lekkie odżywki bo macie zdrowe włosy, polecam jak najbardziej ;) Jednak do bardziej wymagających, lepiej sprawdzi się ta do spłukiwania.

Miałyście to trio? Jak się spisało? Piszcie! ;)

Duet do włosów: odżywka i szampon Nivea Color Care&Protect.

6 lutego 2017

Hej hej :* Jestem, żyję i wróciłam (tym razem myślę, że na stałe :D). Jejku, nie było mnie tutaj prawie rok. Nie oznacza to, że nie zaglądałam tutaj, wręcz przeciwnie. Co jakiś czas zerkałam i wzdychałam jakby to było fajnie znowu do Was wrócić. Jednak za każdym razem gdy się do tego zabierałam, albo coś mi w tym przeszkadzało, albo odchodziły mi wszystkie chęci i siły. Tak, tak, nie było łatwo. Stwierdziłam jednak, że brakuje mi tego. Do tej pory miałam pracę taką, że nie było najzwyczajniej w świecie czasu by na stałe tu wrócić. Aktualnie (od ponad tygodnia dopiero, ale jednak) zmieniłam pracę i mam teraz więcej czasu by skupić się na studiach, ale również wrócić do Was. Część z Was może i wie (chociaż może jest to tylko garstka), że zaczęłam pracę w Rossmannie. Moja życiowa droga przecięła się z kosmetykami, więc pomyślałam, że to dobry moment i okazja do powrotu tutaj. Mogę od teraz łączyć pracę z pasją co jest dla mnie nie lada wyzwaniem jak i szczęściem. Ciekawa jestem czy ktoś tu zagląda jeszcze? ;> Po dość przydługawym wstępie zapraszam Was na recenzję duetu do włosów farbowanych od Nivea. Udało mi się go wygrać na ich stronie, a wówczas miałam małe przeboje z włosami, więc myślałam, że ten duet sprawdzi się idealnie. A jak wyszło w praktyce? Zapraszam Was do lektury ;)

Odżywka NIVEA Color Care & Protect z kompleksem Color Oil z olejkiem makadamia przeznaczona jest do pielęgnacji farbowanych włosów. Zapewnia ona intensywną pielęgnację i ochronę koloru. Odżywka dba o zdrowie i kondycję farbowanych włosów, wzmacniając ich strukturę. Dzięki temu kolor nie jest wypłowiały, a włosy nie są matowe i pozbawione energii. Efektem regularnego stosowania odżywki są lśniące i niezwykle miękkie w dotyku włosy, które zachowują kolor na dłużej i wyglądają zdrowo i pięknie. Kosmetyk przeznaczony do włosów farbowanych lub z pasemkami. Tolerancja dla skóry potwierdzona dermatologicznie. Dla osiągnięcia jak najlepszych rezultatów, przed nałożeniem odżywki, umyj włosy szamponem z tej samej linii NIVEA Color Care & Protect. Źródło
Szampon NIVEA Color Care & Protect z kompleksem Color Oil z olejkiem makadamia przeznaczony jest do pielęgnacji farbowanych włosów. Zapewnia on intensywną pielęgnację i ochronę koloru. Szampon dba o zdrowie i kondycję farbowanych włosów, wzmacniając ich strukturę. Dzięki temu kolor nie jest wypłowiały, a włosy nie są matowe i pozbawione energii. Efektem regularnego stosowania szamponu są lśniące i niezwykle miękkie w dotyku włosy, które zachowują kolor na dłużej i wyglądają zdrowo i pięknie. Kosmetyk przeznaczony do włosów farbowanych lub z pasemkami. Tolerancja dla skóry potwierdzona dermatologicznie. Dla osiągnięcia jak najlepszych rezultatów, po umyciu włosów szamponem, nałóż odżywkę z tej samej linii NIVEA Color Care & Protect. Źródło
Jeśli chodzi o kwestie podstawowe, czyli opakowania, te są przyzwoite i całkiem ładne. Standardowa szata graficzna nie wyróżnia się niczym szczególnym jeśli chodzi o szampony czy odżywki firmy. Trzeba uważać i dokładnie patrzeć, by przez przypadek nie wziąć tego, czego nie chcieliśmy. Wszystkie są do siebie podobne i można w pośpiechu wrzucić do koszyka nie to co trzeba. Trzeba też uważać by się nie wylewały. Zarówno szampon jak i odżywka posiadają odpowiedni otwór, by bez problemu wydobyć produkt. Z tyłu można znaleźć również wszystkie niezbędne informacje cojest oczywiście in plus.
Konsystencja szamponu jest w porządku, nie przelewa się przez dłonie. To samo jeśli chodzi o odżywkę. Ta jest w miarę gęsta, półprzezroczysta. Zapach jest przyjemny, kosmetyczny, taki trochę fryzjerski. Bardzo przypadł mi do gustu. Co do działania, tutaj już jest nieco gorzej. Zacznę może od szamponu, bo ten udało mi się zużyć do końca. Pienił się średnio, trzeba było go trochę nałożyć by było w porządku. Włosy mył przyzwoicie, choć nie było to oczyszczenie jakiego oczekiwałam. Taki zwyklak, jakich pełno. Jedynie ten zapach zapadł mi w pamięć ;) Odżywki natomiast prawie nie ruszyłam. W czasie gdy dostałam te produkty, moje włosy potrzebowały mocnej regeneracji. Nie powiem, ucieszyłam się gdy duet trafił w moje łapki. Trochę się jednak rozczarowałam. Odżywka przeznaczona jest do włosów farbowanych, a moje w tamtym czasie takie były. Po kilku użyciach stwierdziłam, że nie robi z moimi włosami kompletnie nic. Rozczesywanie nie było ułatwione tak jakbym sobie tego życzyła, a i jakiegoś szczególnego nawilżenia również nie zauważyłam. I tak sobie bidulka przeleżała i wrócić do niej nie chciałam. Może na innych włosach duet spisze się lepiej, jednak na moich niestety szału nie było. Obecnie mam kilka produktów, które lubię, ale o nich będzie w najbliższych postach. Bo i opowiadać o moich włosach jest co ;P Przez ten rok dużo się działo i myślę, że znów będę mogła się z Wami tym dzielić ;)

Skład szamponu:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, PEG-3 Distearate, Lanolin Alcohol (Eucerit®), Macadamia Ternifolia Seed Oil, Benzophenone-4, Trimethylsiloxysilicate, Polypropylsilsesquioxane, Oryzanol, Polyquaternium-10, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Dimethicone, Glycerin, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, PEG-90 M, Sodium Benzoate, Citric Acid, Linalool, Benzyl Alcohol, Parfum
Skład odżywki:
Aqua, Cetyl Alcohol, Myristyl Alcohol, Dimethicone, Stearamidopropyl Dimethylamine, Hydrolyzed Keratin, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Oryzanol, Polypropylsilsesquioxane, Trimethylsiloxysilicate, Benzophenone-4, Silicone Quaternium-18, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Trideceth-6, Trideceth-12, C12-15 Pareth-3, Coco-Betaine, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Lactic Acid, Citric Acid, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Ethylhexylglycerin, Linalool, Benzyl Alcohol, Limonene, Parfum
 

Miałyście ten duet? A może polecacie coś ciekawego do włosów? Piszcie! 
Do następnego ;***** (Obiecuję że będę :D)

Kallos Placenta. Szampon z ekstraktami roślinnymi.

29 listopada 2015

Hej ;* Nie chciała bym się dużo rozpisywać, ani przepraszać po raz kolejny. Muszę się chyba przyzwyczaić do pisania postów częściej i oczywiście do odpowiedniej organizacji czasu. Co prawda z domu wychodzę o dziewiątej rano, a wracam dopiero przed dziewiętnastą, ale jakoś muszę to ogarnąć, żeby znaleźć czas na wszystko. Dziś korzystając z wolnej niedzieli jestem i chciałam Wam naskrobać kilka słów na temat szamponu, który ostatnio gości w mojej pielęgnacji. Z Kallosem miałam do czynienia tylko raz. Używałam maski, która była jako taka. Postanowiłam się jednak skusić po raz kolejny i zaufać marce. Ze względu na niską cenę, dużą pojemność i pozytywne opinie skusiłam się na szampon Placenta. Trochę mnie na początku przeraził fakt, że jest robiony z łożysk roślinnych, ale myślę sobie, że raz się żyje i jak nie spróbuję to się nie dowiem. Zamówiłam, zaczęłam używać i tak już nasza przygoda trochę trwa. A czy mimo początkowych oporów nasza miłość rozkwitła? O tym poczytacie dalej ;)
Kallos Placenta Shampoo - Szampon z ekstraktami roślinnymi
Pojemność 1000 ml
Oczyszcza, wzmacnia, nawilża, rewitalizuje
Szampon z ekstraktami roślinnymi Placenta polecany jest do suchych, łamiących się włosów. Delikatna piana łagodnie oczyszcza włosy i skórę głowy nie powodując wysuszenia. Bogata formuła zawiera wyciągi pszenicy i bambusa, które odżywiają, nawilżają i wzmacniają włosy, sprawiają, że przywrócona im zostaje witalność.
Sposób użycia: Na mokre włosy nanieść odpowiednią ilość szamponu, wmasować i dokładnie spłukać.  Źródło
Szampon zamknięty jest w przezroczystej, sporej butli. W zasadzie szata graficzna wszystkich szamponów różni się jedynie etykietą. Jest prosta, aczkolwiek całkiem ciekawa. Plusem takiego rozwiązania jest to, że możemy kontrolować ilość zużywanego produktu. Nakrętka jest na pierwszy rzut oka plastikowa, aczkolwiek solidna. Niestety szybko się przekonałam, że nie. W przeciągu krótkiego czasu po prostu pękła. Da się oczywiście szampon zakręcić, jednak muszę uważać, by nie złapać za nakrętkę bo po prostu zostanie mi ona w ręce, a cała zawartość się wyleje. Poza tym nic się więcej złego nie dzieje. Aaa, musicie też uważać, by nie wylać go za dużo na rękę podczas mycia. Otwór ze względu na gabaryty butelki jest dość spory ;)
Szampon jest lejący, ale nie wodnisty. Kolor ma taki perłowy, błyszczący. Natomiast co do zapachu, to jest specyficzny. Trzeba po prostu go lubić, inaczej może być uciążliwy. A uciążliwy z tego względu, że utrzymuje się jeszcze jakiś czas na włosach. Mi na całe szczęście przypadł do gustu. Ale najważniejsze jest przecież działanie. A to jest bardzo dobre. Powiem Wam, że pozytywnie się zaskoczyłam. Pieni się bardzo dobrze, dzięki czemu również jest wydajny. Dobrze oczyszcza włosy, stają się takie lekko skrzypiące. Świetnie też domywa oleje, co dla mnie jest ogromnym plusem. Może delikatnie plątać włosy, ale od czego mamy odżywkę ;) Tak więc spełnia swoje zadanie tak, jak powinien. Raz specjalnie nie użyłam po nim odżywki, żeby sprawdzić jak się zachowają moje włosy. Owszem, było je delikatnie ciężko rozczesać, ale bez jakiejś większej tragedii. O dziwo wydawały się też delikatnie nawilżone, mimo, że nie użyłam odżywki. Tak więc mogę go jak najbardziej polecić i wiem, że jak tylko go wykończę, śmiało sięgnę po jakiś inny szampon Kallosa. Za cenę bagatela 15 zł (już z wliczoną przesyłką oczywiście) śmiało można zaryzykować ;) Jeśli jednak chcemy go kupić stacjonarnie, zapłacimy uwaga, uwaga, całe 11 zł :D A przypominam, że wydajność ma genialną. Używam go od półtora miesiąca, a zostało mi go jeszcze pół. Pamiętajcie, że włosy mam długie i myję je niemalże codziennie ;)
Skład:
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sufte, Sodium Chloride, Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Coco Glucoside, Parfum,PEG-4 Distearyl Ether, Gliceryn, Distearyl Ether, Bambusa Vulgaris, Triticum Vulgare Villars, Citric Acid, Propylene Glycol, Dicaprylyl Ether, Amodimethicone, Cetrimonium Chloride, Trideceth-12, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Sodium Benzonat.

Dostępność/Cena:
Drogerie Hebe, Drogerie internetowe, Klik / 10,99zł (1000ml)

Miałyście ten szampon? A może polecacie jeszcze jakiś z Kallosa? Piszcie! ;) :*

Joanna Naturia - szampon do włosów przetłuszczających się.

10 maja 2015

Hej :* Dziś wpadam do Was z kolejną recenzją. Czasu mało, ale się staram :P Jakiś czas temu w ferworze tego, że włosy zaczęły mi się przetłuszczać bardzo szybko, postanowiłam postawić na szampon, który zbiera mnóstwo pozytywnych opinii. Codzienne mycie tak długich włosów, to dla mnie męczarnia. Liczyłam, że Joanna mi w tym pomoże. Po przeszukaniu internetu trafiłam właśnie na ten szampon, który dziewczyny dość mocno chwaliły. Wizja tego, że znów będę mogła myć włosy co drugi dzień napawała mnie radością. A czy faktycznie szampon sprostał moim oczekiwaniom? O tym w dalszej części ;)
 
Szampon z pokrzywą i zieloną herbatą 500 ml - Włosy normalne i przetłuszczające się są wbrew pozorom trudne do utrzymania. W jaki sposób je wzmocnić, a przy tym zniwelować problem łojotokowy?  Problem: Włosy przetłuszczające się i normalne.  Recepta: Szampon Naturia z pokrzywą i zieloną herbatą.  Efekt: Aktywne składniki roślinne wzmacniają włosy, działają antyłojotokowo, tonizująco i przeciwzapalnie. Włosy odzyskują sprężystość, puszystość i blask. Są miękkie i delikatne w dotyku oraz mniej się przetłuszczają.
Składniki wiodące: Pokrzywa zmniejsza łojotok skóry głowy, zapobiega wypadaniu włosów, dodaje im blasku. Zielona herbata ma działanie antyoksydacyjne, stymuluje wzrost włosa i przeciwdziała łupieżowi.  Źródło
Szampon dostajemy w sporej butli 500ml. Do wyboru mamy też mniejszą wersję. Butla jest przezroczysta, dzięki czemu widać ile szamponu nam jeszcze zostało. Pod koniec nie ma problemu z jego wydobywaniem, ponieważ można go śmiało postawić "na głowie". Nalepka się nie odkleja, nic złego się nie dzieje. Butelka zamykana jest na klik, dzięki czemu również nic się nie wylewa, nie cieknie. Całość jest szczelna. Otwór jest średniej wielkości, ale wydobywa się przez niego wystarczającą ilość szamponu. W tej kwestii nie mam się do czego doczepić. Szata graficzna również jest przyjemna dla oka ;)
Zapach jest delikatnie ziołowy, ale świeży. Wrażliwe noski nie powinny być zawiedzione. Utrzymuje się jeszcze jakiś czas po umyciu. Pieni się całkiem dobrze choć nie należy do super wydajnych. Ale w tym wszystkim najważniejsze jest działanie. Szampon dobrze oczyszcza włosy, co niestety też wiąże się z tym, że są szorstkie i trudne w rozczesaniu. A skoro dobrze oczyszcza, to też liczyłam na ograniczenie się przetłuszczania. Niestety tak się nie stało... Włosy były dobrze umyte i tyle. Potrzebna była dobra odżywka, by były znów miękkie, bo niestety lekko je przesuszał. A czy ograniczył przetłuszczanie? Niestety nie... Włosy tak jak się przetłuszczały, tak dalej się przetłuszczają. Zdaję sobie sprawę, że u niektórych działa on bardzo dobrze. Jednak u mnie kompletnie się nie sprawdził. Nie sięgnę po niego ponownie, niestety...
Dostępność/Cena:
Drogerie, Markety (np. Kaufland) / ok. 7zł

Podsumowując, szampon szału u mnie nie zrobił, choć wiem, że ma też swoje zwolenniczki. Musicie wypróbować na sobie, tym bardziej, że cena jest niska jak za taką ilość. A Wy miałyście ten szampon? A może polecacie coś ciekawszego? :)