Hej :* Ufff, licencjat napisany, we wtorek idzie już do sprawdzenia. Jeśli przejdzie, pozostanie mi tylko przygotowywanie się do egzaminów... :D A w ramach małej odskoczni wpadam do Was w końcu z postem kolorówkowym. Już spory czas temu skończył mi się ukochany róż z Marizy. Wówczas postanowiłam postawić również na jakąś brzoskwinię, z tego względu iż jest to kolor, który pasuje do mnie idealnie. Padło na Wibo, o którym wcześniej trochę poczytałam w internecie. Na swatchach wydawał się całkiem przyjemny, opinie też zbierał przyzwoite. Dałam mu szansę, spróbowałam. Cena nie była wybitnie duża, bo jakieś 7-8 zł. W przeliczeniu na inne marki wychodzi całkiem tanio i w razie czego nasza kieszeń też nie ucierpi. Ale czy faktycznie jest z tego miłość?
Róż Smooth&Wear - Prasowany róż do policzków z jedwabiem, wit.E i kolagenem.
Bogata formuła o matowym wykończeniu wpływa na wyraźne poprawienie wyglądu i
kondycji skóry. Wyraźnie eliminuje oznaki zmęczenia. Rozświetlona cera pełna
blasku, koloru i świeżości. Dostępny w 6 kolorach od Listopada 2014. Źródło
Róż dostępny jest w aż sześciu kolorach. Każdy znajdzie coś dla siebie. Dostajemy go w małym, kanciastym opakowaniu. Szata graficzna jest typowa dla marki. Pudełeczko zamyka się na zatrzask dzięki czemu mamy pewność, że nie potrzebnie samo się nie otworzy. Wieczko jest przezroczyste, więc możemy również zobaczyć kolor, by nie wybrać niczego przypadkowo. Jak w przypadku kosmetyków tego typu, łatwo się brudzi na około (co zresztą widać na zdjęciu ^^) Do tej pory nie zauważyłam też na nim śladów zarysowań, mimo że dość mocno jest na nie narażony. Tak więc w kwestiach technicznych nie mam się do czego przyczepić.
Róż generalnie nie pachnie, chyba że mocno przytkniemy do niego nos. Nie pyli też jakoś szczególnie. Wręcz przeciwnie, wydaje się być lekko tępy i ciężki do nabrania. Do powyższego swatcha musiałam dość mocno nabrać róż. Natomiast już na ręce jest bardzo delikatny. To samo jeśli chodzi o twarz. Pędzlem jest ciężko go zaaplikować, gdyż jego pigmentacja jest słabiutka. Można oczywiście nakładać go palcem, ale wtedy bardzo łatwo o smugi. Trwałość też jest średnia. Kilka godzin wygląda fajnie, po czym blednie i zupełnie znika. Całe szczęście nie zostawia plam. Średnio się polubiliśmy... A może to tylko mój egzemplarz jest jakiś felerny... Aktualnie poszukuję czegoś ciekawszego i lepszego. Jeśli macie jakieś swoje typy, śmiało piszcie ;)
Dostępność/Cena:
Rossmann / ok. 7-8 zł.
Miałyście ten róż? Polecacie może jeszcze jakieś inne ciekawe? Piszcie ;)
Nie miałam go, ale sam kolorek mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńKolor zły nie jest, ale pigmentacja i cała reszta :(
UsuńPolecam róże Bell z serii 2skin pocket - kosztują poniżej 10 zł, a mają piękne odcienie i dobrą pigmentację (mam z 3 odcienie) ;) Można je kupić nawet w niektórych Biedronkach ;) Lubię też róże z Paese, kosztują ok. 15 zł.
OdpowiedzUsuńZ Paese miałam i nie był zły, ale też nie idealny ;)
Usuńja uwielbiam golden rose terracota czy jakoś tak :)
OdpowiedzUsuńGR wchodzi na salony :D Muszę się przyjrzeć ich ofercie jak będę w ZG ;P
UsuńChętnie kiedyś go zakupię ;)
OdpowiedzUsuńJa już raczej nie ;)
Usuńmam ten sam odcień, to był mój pierwszy róż, bardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba tylko mi się trafił taki egzemplarz :(
UsuńBardzo fajny kolor. Mam rozświetlacz z wibo. Również jest godny polecenia.
OdpowiedzUsuńJedynie kolor, bo reszta właściwości jest średnia ;(
UsuńJeśli chodzi o jakościowo dobre róże to zdecydowanie moimi faworytami są Chanel Joues Contraste i Clinique. Jednak ich cena trochę zniechęca.
OdpowiedzUsuńZ tańszych odpowiedników polecam Bourjois - bardzo duża gama kolorystyczna i rewelacyjna jakość :)
Bourjois z tego co czytałam też ma właśnie te róże fajne ;) Może kiedyś się skuszę ;)
Usuńwole zdecydoawanie inne bardziej różowe kolory ;)
OdpowiedzUsuńA mi właśnie nie pasują :(
UsuńMoje typy to raczej te z wyższej półki, czyli Mac i uwielbiana ostatnio Laura Mercier. Ale z tych tańszych szukałabym w Essence i Catrice, czasami w szafach można znaleźć prawdziwe perełki. Lubie także wypiekane róże Bourjois :)
OdpowiedzUsuńJa lubię szukać perełek właśnie wśród tańszych firm ;)
UsuńPrzyjrzę się Essence, bo mam szafę u siebie ;)
kiedyś miałam jakiś róż z wibo, ale nie wiem co się z nim stało:P
OdpowiedzUsuńZaginął w tajemniczych okolicznościach, mówisz? :D
UsuńA jaki to kolor? Bo mi się podoba ;) możesz podać numerek?
OdpowiedzUsuń