Hej :* Czerwiec ma się już ku końcowi, a ja wraz z wakacjami podjęłam się czegoś, co chodziło za mną od dawna. Już daaawno temu postanowiłam, że zapuszczę włosy. Szło mi to topornie, co jakiś czas je ścinałam i właściwie nic mi z tego nie wychodziło. W końcu trafiłam na bloga Smyrgotki, której włosy tak mnie zachwyciły, że zapragnęłam mieć też takie długie. Chyba nie ma osoby, która by jej nie kojarzyła. Posiada "najsłynniejsze" włosy w blogosferze :P Właściwie to nic dziwnego, bo są cudowne, długie i zadbane. Trochę ponad rok temu zaczęłam więc intensywnie dbać o swoje kłaczki, by nie musieć ich ścinać i zacząć w końcu dążyć do idealnej długości. Zapuszczam już jakiś rok, choć w międzyczasie zdarzało mi się je lekko podciąć. Żeby znów mnie do tego nie korciło, postanowiłam dzielić się tutaj z Wami mniej więcej co miesiąc efektami zapuszczania ;) Dziś post pierwszy, czyli stan na czerwiec ;)
Włosy są w dobrym stanie, choć ostatnio znów nieco się przesuszyły. Wszystko z winy suszarki, którą musiałam dość często używać. Same z siebie schną ponad trzy godziny, więc dla mnie to mnóstwo czasu. Z zajęć wracałam często wieczorem, umyłam je i marzyłam już tylko o ciepłym łóżeczku. Dlatego musiałam wspomagać się suszarką właśnie. A, że postanowiłam zużywać inne odżywki by zapasy się nie piętrzyły, to odstawiłam również moją ukochaną odżywkę ze Starej Mydlarni na "gorszy czas". Ten właśnie nadszedł, a ona jak zwykle mnie nie zawiodła i włosiska wracają powoli do normy ;)
Stan na czerwiec przedstawia się następująco:
Długość włosów w najdłuższym fragmencie: 67 cm
Grubość kucyka: 9,5 cm
A jaki mam plan? Grubość włosów mnie zadowala, natomiast długość jeszcze nie :D Plan jaki sobie założyłam, to długość za szanowne cztery litery, czyli mniej więcej 90-100 cm. Gdy uda mi się do tego dobić, serię uznam za skończoną i będę po prostu systematycznie je podcinać, bo dłuższe nie będą już zbyt estetycznie się prezentowały. Trzymajcie za mnie mocno kciuki i dajcie znać czy chcecie taką comiesięczną aktualizację na blogu ;) P.s. uprzedzam wszelkie pytania raz jeszcze i mówię: włosy nie były prostowane, im są cięższe tym bardziej proste, a po drugie kolor jest w 100% mój. Stało się tak za sprawą słońca, które nieco je rozjaśniło. Od spodu mam nieco ciemniejszy kolor :P Mam nadzieję, że uda mi się być systematyczną i co miesiąc postaram się Was informować o efektach ;)
Piękne, długie i zdrowy włosy :) Moje na razie nie chcą tak urosnąć :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńUrosną na pewno ;)
Jejku jak ja bym chciała mieć już takie długie włosy :) MI aktualizacje włosowe dużo dają, bardzo to motywuje do większego dbania o siebie
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i mi coś dadzą ;)
UsuńMasz piękne włosy!! Chciałabym swoje tak obciąć, ale przy falujących się efekt nie będzie zbyt ciekawy
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńJa miałam kiedyś do czterech liter, ale zaufałam fryzjerce :( trochę szkoda, ale włosy też odżyły :-). Teraz zapuszczam, bo grubość również mnie zadowala (ok. 11 cm). Twoje włosy pięknie wyglądają, nie raz zachwycałam się jak szłaś na uczelnię :-)
OdpowiedzUsuńDlatego ja obcinam je sama, ewentualnie chodzę do zaufanej fryzjerki :P
UsuńDziękuję ;)
Masz wyjątkowo piękne włosy!
OdpowiedzUsuńDziękuję :***
Usuńpiękne masz włosy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* :)
UsuńMam podobną długość włosów, ostatnio byłam u fryzjera w kwietniu 2014 :P Teraz planuję pójść i skrócić o jakieś 2 max 3cm żeby trochę odżyły i zaczęły znowu rosnąć :)
OdpowiedzUsuń