.

Olej z pestek winogron OlVita w pielęgnacji włosów suchych.

17 maja 2015

Hej ;* Korzystając z chwili wolnego czasu wpadam do Was z kolejną recenzją ;) W sumie teraz praktycznie cały tydzień będę miała wolny, choć żeby nie było tak pięknie, chciałam w tym czasie skończyć już pisać swój licencjat. Zostały mi właściwie tylko dwa rozdziały i koniec. Jestem w szoku, jak te trzy lata szybko mi zleciały... Za chwilę obrona, praca i magisterka... Trochę mnie to wszystko przeraża ale też cieszy, bo mamy z N. już małe plany, ale to wszystko wyjdzie w praniu ;) Dziś jednak chciałam Wam zaprezentować olej z pestek winogron firmy Olvita. Jak wiedzie, jestem lekkim freakiem jeśli chodzi o włosy i lubię jak dobrze się prezentują. Olejowanie w ich pielęgnacji to podstawa. Tak więc idąc za tym co powinno być dla moich kłaczków dobre, wybór padł na właśnie ten. Wiązałam z nim spore nadzieje, ale czy sprostał moim oczekiwaniom? Zapraszam dalej ;)
 
Kolor/ zapach-ciemno zielony/winno- octowy. Charakterystyczny dla oryginalnego oleju z pestek winogron. Zapach utlenia się po 10 minutach po zaaplikowaniu. Później staje się delikatny, świeży. Tężeje w lodówce.
Charakterystyka-dopuszczalne stężenie 100%. Bardzo szybko się wchłania, pozostawia idealnie nawilżoną, aksamitną w dotyku skórę. Nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Bardzo wartościowy olej. Wyjątkowo bogaty w szereg antyutleniaczy, m.in.: spowalniających proces starzenia się skóry.
Wskazania/cera-do każdego rodzaju cery. Szczególnie wskazany do pielęgnacji skóry po 25 roku życia. Do pielęgnacji twarzy, szyi, dekoltu oraz włosów.
Działanie-skóra: wykazuje działanie nawilżające, p/zapalne, odżywcze, spowalniające proces starzenia się skóry ( p/zmarszczkowo, ujędrniająco). Reguluje gospodarkę wydzielniczą gruczołów łojowych. Zapobiega pękaniu naczynek. Skóra głowy i włosy: nawilżające i odżywcze.   Źródło
Olej dostajemy zapakowany w szklaną, ciemną i masywną buteleczkę, która dodatkowo posiada kartonik zabezpieczający. Szata graficzna jest prosta aczkolwiek przyjemna dla oka. Niestety bardzo szybko się brudzi... Sam kolor oleju jest delikatnie ciemnozielony, jest też lejący. Zapach, a właściwie smrodek jest do zniesienia, choć nie każdy to wytrzyma. Dodatkowo buteleczka wyposażona jest w pipetkę, która ułatwia aplikację. Ja na swoje włosy musiałam zużyć kilka takich porcji.
Natomiast najważniejsze jest działanie. Olej wybrałam standardowo do włosów. Liczyłam, że skoro jest w tej samej grupie co olej lniany, spisze się równie dobrze. A jak wyszło w rzeczywistości? Olej jest przyzwoity. Nakładałam go mniej więcej na około godzinkę-dwie, czasem trzy przed myciem. Włosy dzięki niemu stały się delikatnie bardziej nawilżone, choć szału jako takiego nie było. Oczywiście to, co nie pasuje moim włosom, niekoniecznie nie podpasuje Waszym. Ja się nie zawiodłam, choć oczywiście efektu wow też nie było. Do twarzy go nie używałam, z tego względu, że jakoś jeszcze nie mogę się przekonać do olei na mojej buźce. Natomiast na włosy można jak najbardziej próbować. Tym bardziej, że jest to 100% olej bez dodatków, w niezbyt wysokiej cenie ;)

Dostępność/Cena:
Klik / 20,12 zł (50ml)

Miałyście do czynienia z olejem z pestek winogron? A może polecacie jakieś inne ciekawe olejki? :)

15 komentarzy:

  1. Uwielbiam olejek jojoba, ale nakładam go jedynie na twarz ;) Wśród olejków do włosów na razie króluje u mnie łopianowy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jojoba nigdy nie miałam. A co do włosów to prym u mnie akurat wiedzie lniany :D

      Usuń
  2. ja kocham olej arganowy i kokosowy na włosy - działają cuda :) a na twarz - tylko i wyłącznie konopny, bo genialnie nawilża i regeneruje :) takiego z pestek winogron nigdy nie miałam, ale chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie by się kompletnie nie sprawdziły :(

      Usuń
  3. Nie miałam przyjemności bliżej obcować z tym olejem. Stosowałam olej lniany i z orzechów makadamia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z takim olejkiem nie miałam jeszcze do czynienia. Ale obecnie używam serii pielęgnacyjnej marki Caudalie, która oparta jest właśnie na winogronach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy by się sprawdził, ale w sumie czemu by nie spróbować :)

      Usuń
  6. Ja mogę polecić od siebie chyba najzdrowsze podejście do tematu jakie znam :P Dieta, do tego zestawy ćwiczeniowe, np bieganie w moim przypadku :D i dobry suplemencik jako uzupełnienie całego zestawy, najlepiej taki z dużą zawartościa skrzypu polnego i innymi witaminami, pokrzywą itp.. ;) bio silica ma spoko skład z tego co porównywałam sobie i stosowałam w końcu, to jestem bardzo zadowolona i mogę polecić ;)) Dobrze działa na cerę, włosy i paznokcie, czyli w sumie za jednym razem mamy bardzo dużą poprawę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moje włosy dieta nie pomoże ;D Muszę działać kosmetykami, bo zniszczonych włosów już nie odbuduję. Jedynie mogę dbać o to, by wyglądały zdrowo ;)

      Usuń
  7. Lubię ten olej - do zastosowań kosmetycznych, ale też w kuchni (wersję spożywczą). Nie miałam jeszcze z tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje wysokoporowate fale nie polubiły się z olejem winogronowym. Ale i olej lniany też nie spisał się rewelacyjnie. Tak naprawdę najlepsze efekty mam po oleju z orzechów laskowych (pięknie pachnie nutellą) i z orzechów włoskich :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do pisania, więc dziękuję ;* Jednocześnie zaznaczam, że spam będzie usuwany, gdyż mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę :)
Na wszelkie pytania zadane pod postem odpowiadam również pod nim.