.

Perełki z wyszukiwarki cz.1 ;]

30 grudnia 2012

 Dzisiaj post troszkę na rozluźnienie. Przepraszam Was,że ostatnio mnie tutaj mało. Jednak zbliża się sesja. Do tego mam jeszcze trochę spraw typowo uczelnianych, jakiś referat, prezentacja, kolokwium, itd. Studentki zapewne wiedzą jak to jest ;D Liceum to przy tym mały pikuś ;D Jeszcze chcę spędzić jak najwięcej czasu z lubym. Studia sprawiły,że widujemy się tylko na weekendy. A że teraz jestem w domu ponad dwa tygodnie, staram się wykorzystać ten czas na maxa. Ale niebawem postaram się Wam to zrekompensować. A żeby nie przynudzać Wam więcej, zapraszam do ciekawszej lektury ;D
Moje perełki zbierane przez dosyć długi czas ;]

jestem niska
serio? :D
jestem bardzo niska
bo się obrażę... 
makeup halloween panterka
czyli że makijaż, halloween czy panterka?
makijaż we fioletach
a nie we różach? :D
puder sensique sklep
sklepu jeszcze nie otworzyłam z tego co mi wiadomo ;D
podkład kryjący blog
jak ktoś wymyśli podkład kryjący dla bloga, niech da znać ;D
annabelle minerals blog kryjący
chyba nie potrafią zakryć blogów, mimo że są kryjące ;D
princess jasm
chyba jasmine?
okularnicy
oj tam od razu...
"zostanę okularnicą"
od jakiegoś czasu jestem ;]
mineralny uczulona
chyba uczulona na minerały, czy jakoś tak? :D
czy można pomalować usta czyjąś szminką
chyba można....
zapuszczanie włosów zdjęcia z krótkich n
ktoś mi przetłumaczy? :D 
koncówki ciemna góra jasne włosy
tłumacz please ;D


I teraz nieco świątecznie, choć po świętach już jakiś czas.

wesolych swiat

wzajemnie ;]
wesoly swiat girls
no to wesołych też dla boys ;D
fajne kartki świąteczne
nie kupuję kartek świątecznych -.-
wesołych swiąt 4 all
4 you też ;D
wesołych świat play
a nie plus? :D
wesolych swiat disney
dla Disneya również ;D

Nie jest tego jakoś dużo i nie są aż tak śmieszne jak na niektórych blogach. Jednak ja nieco śmiechu przy tym miałam ;] A jakie są Wasze najciekawsze perełki z wyszukiwarek? :D

Świątecznie ;]

21 grudnia 2012

Chciałam Wam moi drodzy złożyć najlepsze życzenia z okazji świąt ;] Przede wszystkim przetrwania dzisiejszego końca świata :D A na poważnie, to zdrowych, wesołych świąt, dobrego czasu spędzonego w gronie najbliższych, mnóstwa prezentów pod choinką. Ogólnie wszystkiego co sobie wymarzycie. Szampańskiego Sylwestra, abyście nie oberwały petardą czy czymś innym :D
 Nie jestem najlepsza w składaniu życzeń ;D
Mnie przez pewien czas nie będzie na blogu. Chcę spędzić ten czas w gronie najbliższych, oraz przygotowując się już powoli do sesji. Tak więc nie martwcie się o mnie ;D
Wesołych Świąt! :)) :*
Źródło: www.kartki.pl

Vipera- Pomadka Just lips nr.7

20 grudnia 2012

Nadeszła pora na drugą pomadkę z Vipery,która wpadła w moje łapki ;D Pomadki te bardzo przypadły mi do gustu. Do ideałów im daleko, jednak są niczego sobie. Nie chcę się po raz kolejny powtarzać, bo jest identyczna jak jej siostra. Różnią się tylko kolorem.
Po więcej zapraszam do tej notki:  KLIK
 
I jak Wam się widzi? :))

Vipera - Pomadka Just lips nr. 16

17 grudnia 2012

Hej ;]
Tak jak obiecałam, dzisiaj pokażę Wam pierwszą z dwóch szminek Vipery. Waszym zainteresowaniem bardziej cieszyła się ta z numerem 16, więc od niej zacznę.
Opakowanie. Całkiem solidny plastik. Jak widać całe czarne z białymi napisami. Napisy nie powinny się ścierać. Na górnej części pomadki znajdziemy nazwę firmy. Na dolnej nazwę serii pomadek. Od spodu znajdziemy przezroczysty plastik z kolorem pomadki oraz jej numerem. Zamyka się na charakterystyczny 'klik' dzięki czemu mamy pewność,że nie otworzy się samo w torebce czy kosmetyczce. Niestety za minus można uznać to, iż odbijają się na nim palce. Z tyłu znajdziemy nalepkę, która przyklejona jest na całej długości pomadki. Zapewnia nas to, że nikt przed nami pomadki nie otwierał. Ja ją od razu całą zdarłam.
Na powyższym zdjęciu mamy wysuniętą całą długość pomadki.
Pomadka jest całkiem fajnie wyprofilowana. Nie jest też ani za miękka ani za twarda. Wręcz kremowa. Musimy niestety uważać, by nie wysunąć jej za dużo, gdyż mam obawy czy się nie połamie przy malowaniu nią ust. Pachnie cudownie. Kojarzycie zapach pudrowych cukierków? Ta pomadka właśnie tak pachnie! :) Uwielbiam ten zapach. I co ciekawe, można go wyczuć jeszcze przez pewien czas po pomalowaniu nią ust. Jednak jeśli ktoś tego zapachu nie lubi, powinien sobie darować to pomadkę.

A powyżej macie efekt na ręce i na ustach. Jestem nią oczarowana ;] Co prawda nie tego szukałam, ale ją pokochałam. Szukałam szminki troszkę jaśniejszej. Ale ta idealnie wpasowała się w moją urodę :) Nie jest ani za jasna, ani za ciemna. Wystarczy raz dokładnie przejechać nią po ustach, by uzyskać całkiem przyzwoity efekt. Ja dla zasady maluję dwie warstwy. Utrzymuje się bez poprawek godzinę, góra półtora. Szału nie ma. Jednak za tą cenę, nie jest to jakiś większy minus. Po tym czasie wymaga poprawek. Potrzebne do tego będzie lusterko, by nie zrobić sobie krzywdy :D

Dostępność/Cena:
Ja dostałam w mniejszej osiedlowej drogerii. Możecie ją dostać również tutaj: 'Klik', oraz w szafach Vipery.  /  10,99 zł

Czy polecam? Dla mniej wymagających osób będzie w sam raz. Jeśli jednak szukacie w niej trwałości, nie spodziewajcie się cudów.

Moje dwie nowe miłości ;]

15 grudnia 2012

 Heloł :) Śladu po wirusie nie ma, więc mogę spokojnie napisać notkę :) Gdyby nie moje Kochanie, musiała bym latać do serwisu... I nie wiem ile bym wtedy czekała na laptopa. W każdym razie jest już okej. Mam tylko nadzieję,że to cholerstwo nie zaatakuje więcej mojego laptopa. 
Wczoraj wpadły w moje łapki dwie pomadki. Na recenzję jeszcze jest nieco za wcześnie, jednak już mogę Wam zdradzić,że spisują się całkiem dobrze. Kolory na zdjęciach są nieco przekłamane.
 
Którą z nich chcecie zobaczyć w akcji jako pierwszą? :)))

Ysz i asz... ;/ Wirus i takie tam. ;/

14 grudnia 2012

Bry wieczór.

Piszę do Was żebyście wiedzieli,że żyję ;D
Jutro postaram się dodać jakąś recenzję, ew. makijaż. Miałam to zrobić już dzisiaj, ale plany pokrzyżował mi uwaga, uwaga... Wirus! ;/ Cały dzień praktycznie byłam bez laptopa... Na pewno słyszeliście o tym wirusie, co niby policja blokuje nielegalne oprogramowanie na komputerze i trzeba zapłacić, by odblokować? Niestety dopadło mnie to cholerstwo. W pierwszej chwili się wystraszyłam, o co chodzi. Ale dzięki temu,że sprawa była wcześniej nagłaśniana, wiedziałam co i jak. Całe szczęście mój TŻ już mi pomógł. Ale normalnie cała jeszcze chodzę ;/ Kompletnie nic nie mogłam zrobić. Całe szczęście że wszystkie dane miałam na dysku D. Bo nie obyło się bez formata.
Tak więc uważajcie i nie dajcie się nabrać ... ;/

Do jutra. :*

Aktualizacja włosowa - grudzień 2012.

9 grudnia 2012

Hej ;]
Dzisiaj tak na szybko wrzucam aktualizację mojego zapuszczania włosów ;]
Stan na listopad 2012:

Krótsze włosy (przód): 23 cm
Dłuższe włosy(tył): 54 cm

A jak przedstawia się to w grudniu?
 Przód: 25,5 cm
Tył: 56 cm.

                   Listopad:          Grudzień:
przód:          23 cm                25,5 cm
tył:               54 cm                56 cm

                + 2 cm                   +2,5 cm

Jestem zadowolona z tempa wzrostu moich włosów ;] Jeśli tak będą rosły, to będę z nich bardzo dumna ;D

Do następnego ;]

Odwiedził mnie Firmoowy Mikołaj ;]

7 grudnia 2012

Heloł ;] Wczoraj wiele z Was pisało posty typowo mikołajkowe. A ja przychodzę z takowym dopiero dzisiaj ;] Mój Mikołaj w tym roku podarował mi przedwcześnie bilet na koncert IRY (który rzecz jasna już się odbył), nieco słodyczy oraz... No właśnie. Jakiś czas temu odezwał się do mnie na maila przemiły Antonio. Zaproponował mi współpracę, z czego bardzo się ucieszyłam. Został wystawiony przeze mnie na próbę wytrzymałości. Zasypywałam go mnóstwem pytań.  Widziałam u wielu z Was posty o okularach od Firmoo i zazdrościłam. W końcu i ja mogłam przetestować ich okulary. Jak to ze mną, nie obyło się bez przygód ;D Po pewnym czasie od wysłania formularzu dot. okularów, zwątpiłam czy współpraca jest nadal aktualna. Wiele z Was meila o wysłaniu paczki dostało szybko. Ja czekałam ok. dwóch tygodni. Antonio spytał, czy nie dostałam jeszcze meila z działu obsługi. Niestety takowego nie było. Ale zainterweniował, i już na drugi dzień paczuszka została wysłana ;] Czekałam na nią ok tygodnia ;] Nie spodziewałam się tak szybkiej wysyłki. Ale przejdźmy do opisu okularów.
 Jak widzicie wybrałam sobie o ten model: Klik.  Długo się zastanawiałam czy wziąć okulary przeciwsłoneczne, czy może jednak korekcyjne. Ale w pewnym momencie zdecydowałam się jednak na przeciwsłoneczne. Stwierdziłam,ze niedawno kupowałam okulary korekcyjne, a przeciwsłoneczne mi się nieco zużyły. Jakie było moje zdziwienie, gdy mogłam sobie dobrać do okularów przeciwsłonecznych szkła korekcyjne. Bingo! Tego mi było trzeba ;] I w ten oto sposób jestem posiadaczką okularów przeciwsłonecznych ze szkłami korekcyjnymi :)
Paczka jak już pisałam wcześniej szła niecały tydzień. Ciągle mogłam śledzić gdzie jest. Gdy we wtorek zadzwoniłam do mamy, by uprzedzić,ze w środę okulary prawdopodobnie będą w domu, ta odparła mi,że już na mnie czekają... ;D Z Warszawy do Żagania szły 4 godziny! Jak to możliwe,że tak szybko? :O  ;D
W każdym razie wczoraj wróciłam do domu i moim oczom ukazały się powyższe okulary z całym zestawem.
-okulary
-plastikowe etui
-materiałowe etui
- ściereczka do czyszczenia
-śrubokręcik wraz z zapasowymi śrubkami
Byłam mile zaskoczona. Wszystko jest bardzo solidnie wykonane. Bałam się,że okulary będą słabo zrobione, czy coś w ten deseń. Jednak tak się nie stało. Jestem bardzo zadowolona ze współpracy :)

Mam dla Was jeszcze dobrą wiadomość :) Zastanawiacie się co kupić bliskim na gwiazdkę? Możecie zainwestować w okulary Firmoo. Przy pierwszej parze płacicie TYLKO za wysyłkę! Czyli jakieś 60 zł. Biorąc pod uwagę,że w Polsce zapłacicie za okulary wiele więcej, warto się skusić :)
Możecie również wirtualnie przymierzyć okulary. Jest to bardzo przydatna możliwość :)
I na koniec moje słitaśne focie ;D
Ogromny buziak w podziękowaniu za to,że jesteście i jest Was coraz więcej :****  :)

Dziękuję firmie Firmoo za możliwość przetestowania ich produktu. Jednocześnie zaznaczam, iż fakt otrzymania okularów za darmo, w żaden sposób nie wpłynął na moją opinię.

Lovely Moulin Rouge - lakier do paznokci.

5 grudnia 2012

Witajcie ;] Jak tam u Was nastrój zimowy? :D U mnie już śnieg za oknem, zimno jak nie wiem co, do tego trzeba chodzić na zajęcia. Całe szczęście, że jeżdżę autobusem. Bo w taką pogodę nie chce się wystawiać nosa za drzwi. Dodatkowo jutro mam szkolenie BHP, które ma trwać całe cztery godziny... Mam nadzieję,że wytrzymam... Ale nie przyszłam po to,żeby Wam tu smęcić. Przyszłam z konkretną recenzją, a mianowicie lakierem Lovely z kolekcji Moulin Rouge nr. 8. Zapraszam do lektury ;]

Lakier dostajemy w dosyć ciekawej buteleczce zawierającej 9 ml produktu. Nie będę ukrywała,że głównie to ona przyciągnęła mój wzrok. Nieco wyróżnia się spośród innych. Naklejka na przodzie pewnie dosyć szybko nam się pościera. Niemniej jednak mnie takie opakowanie kupiło ;]
Lakier ma kolor pomarańczowo-czerwony. Ciężko dokładnie go dookreślić. Ni to czerwień, ni pomarańcz. Coś pomiędzy. Zawiera w sobie mnóstwo złotych i srebrnych drobinek. Ja osobiście uwielbiam takie błyskotki. Część może ich nie lubić, a część uwielbiać. Zależy od osoby. Mi takie błyskotki na paznokciach nawet bez większej okazji nie przeszkadzają. Pędzelek jest w sumie nie za duży, nie za mały. Choć dla dłuższych paznokci może być ciut za mały.
Na paznokciach prezentuje się dosyć ciekawie. Ciężko uchwycić mi jego urok na zdjęciach. Trzyma się ok 3 dni bez żadnych topów, przyspieszaczy wysychania, baz. Czyli czas standardowy jak za tą cenę. Niestety przy malowaniu już nie jest tak różowo. Pierwsza warstwa schnie ok 10-15 minut, przy czym nie wygląda to dobrze. Konieczna jest druga warstwa. Ta schnie już o wiele dłużej. Ja czekałam z 20 minut przy drugiej warstwie. Nie wiem, czy to wina moich paznokci, w każdym razie wiem,że muszę zaopatrzyć się w przyspieszacz ;]
Ogólnie gdyby nie czas schnięcia, jestem na tak. Bardzo przypadł mi do gustu.
Cena/Dostępność:
Ok 6 zł /  Rossmann

Całkiem dobry produkt, za niską cenę. Do wyboru mamy 8 kolorów. Każdy znajdzie odpowiednią czerwień dla siebie ;]
*
Miałyście? Co o nich sądzicie? :))
P.s. Jak Wam się widzi nowy szablon? Nie za słodki? :D Wiem,że co chwilę go zmieniam, ale nie potrafię się zdecydować. Jednak z niego jestem zadowolona najbardziej. ;]

Wyniki rozdania! :) Kto zgarnie podkłady mineralne Anabelle Minerals? :)

3 grudnia 2012

Wiem,że wiele z Was czekało na wyniki rozdania ;] Nadeszła więc upragniona chwila ;D Postawiłam na tradycyjne losy,żeby potem nie było,że maszyna jest przekupna ;D Zwyciężczynię zestawu pierwszego wylosowałam ja, a drugiego TŻ.
Zestaw 1:
 A zestaw pierwszy powędruje dooo....
Gratuluję kochana ;]

Zestaw 2:
 A zestaw drugi wędruje dooo...
 Również gratuluję :)

Odezwijcie się do mnie na maila.
Czekam do jutra ;] Jeśli się nie zgłosicie, wylosuję kolejną osobę ;]

Dziękuję Wam bardzo za udział ;]

Pomóż Antosi!

2 grudnia 2012

Kochani, na blogu Agaty przeczytałam post, obok którego nie mogłam przejść obojętnie. Mam nadzieję,że poniższe zdjęcie wyjaśni wszystko.
Więcej informacji o Antosi na stronie: www.antoninawieczorek.pl
Nowa akcja dla Antosi z okazji Mikołaja - www.facebook.com/events/439444842778257/
 
Udostępniajmy gdzie się da. Razem możemy pomóc! 

Zdradę popełniłam i ja... ;]

1 grudnia 2012

Hej ;]
Jak Wam mija weekend :) Mi bardzo ciekawie. Ten weekend spędzam akurat z moim TŻ w Zielonej Górze ;] Wczoraj wybraliśmy się po kartomizery do e-papierosa, a zamiast tego TŻ wyszedł ze spodniami, a ja z tuszem i pudrem ;D I właśnie o tuszu będzie. W dużym skrócie.
Jak część z Was już wie, od dłuższego czasu nie rozstawałam się z moim tuszem Lovely Collagen Wear. Ale stwierdziłam,że pora na zmiany. W końcu ile można ciągle kupować ten sam tusz? Jako, że nie miałam do tej pory nic z Pierre Rene, postawiłam właśnie na tą firmę :)
Dzisiaj będzie tylko krótkie porównanie obu tuszy względem wizualnym ;]
Może któraś z Was miała tusz Pierre Rene? Jak go oceniacie? :)

Under Twenty - Aktywny tonik głęboko oczyszczający.

29 listopada 2012

Hej Robaczki ;] Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją toniku Under Twenty. Myślę,że sporo z Was już go dobrze zna. Ale i ja dorzucę do tego swoje pięć groszy ;D
Buteleczka jest dosyć spora, typowa dla toników. Zawiera 200 ml produktu, ale z uwagi na to,ze na całą twarz używamy go niewiele, starcza na baaardzo długo. Ja używam go dwa miesiące i zostało mi jeszcze może z 3/4 toniku? :) Jak widać, dostajemy dosyć ciekawe opakowanie 'ubrane' już na przodzie w kilka informacji. Możemy się dowiedzieć,że tonik jest głęboko oczyszczający, skierowany do skóry z widocznymi niedoskonałościami. Ma aktywnie oczyszczać, zwężać pory i matować oraz zmniejszyć przetłuszczanie się skóry. Tyle obiecuje producent na samym początku. Przejdźmy teraz do tylnej części opakowania.
Z tyłu, producent również zasypuje nas mnóstwem informacji. Przyznam się szczerze,że nieco się obawiałam o moją wrażliwą cerę. Bo skoro ma to być tonik głęboko oczyszczający, a w dodatku bardzo nasączony alkoholem, to moja cera może się zbuntować. Ale potrzebowałam dosyć mocnych dział do kapryśnej buźki. Po pierwszym użyciu bałam się,że mnie wysuszy. Jednak tak się nie stało. Cera wydawała się bardziej delikatna, faktycznie oczyszczona. Tonik zbiera resztki makijażu, za co jestem mu wdzięczna. Wykończyłam całe opakowanie i przerzuciłam się na jego brata. Tonik nie miał już za zadanie tak głęboko oczyszczać. Tak więc potulnie wróciłam do powyższego toniku. I będę ciągle wracała. Moja bardzo delikatna i wrażliwa cera, bardzo się z nim zaprzyjaźniła. Tonik stosuję zazwyczaj wieczorem. Widać efekt lekkiego zmatowienia oraz czuć oczyszczenie skóry. A co najważniejsze, tonik bardzo pomaga mi przy pozbywaniu się 'nieprzyjaciół'. Podejrzewam,ze to dzięki niemu na mojej twarzy pojawia się mniej niespodzianek.
Zamknięcie jest typowe. Zamykane na charakterystyczny 'klik'. Przez mały otwór możemy spokojnie wylać na wacik tyle toniku, ile tylko nam potrzeba. Podczas podróży samo się nie otwiera i nie wylewa. Co tydzień wożę go ze sobą i nie spłatał mi żadnego psikusa ;) Zapach, jak to typowy dla toników z alkoholem. Najbardziej czuć właśnie alkohol, dopiero potem wyczuwamy nutę, jakby owocową? Całe szczęście zapach alkoholu nie jest aż tak intensywny, przez co nie jest drażniący dola nosa. Konsystencja jest typowo 'wodna'. Nie jest gęsta. Mamy wrażenie jakbyśmy na wacik wlali troszkę wody.
Skład. Dla zainteresowanych. Ja przyznam się szczerze,że nie zwracam uwagi na niego. Ważne,żeby kosmetyk dobrze się sprawdzał :)

Miałyście go? A może polecacie jakiś tonik, do cery wrażliwej, który walczy z niedoskonałościami?

Rozdanie! ;) (Przypomnienie)

27 listopada 2012

Witajcie Robaczki ;] Po pierwsze chciałam Wam podziękować za coraz to większą liczbę obserwatorów ;) Jest mi niezmiernie miło wiedząc,że ktoś czyta mojego bloga :) Po drugie dziękuję za ponad 8 tysięcy wejść :) A po trzecie chciałam Wam przypomnieć o rozdaniu :)

Do tej pory zgłosiło się zaledwie 16 osób. Biorąc pod uwagę to,że zestawy są dwa, a każdy może grać tylko o jeden, to stosunkowo mało.  Tak więc zachecam Was do klikania w powyższy baner i zgłaszania się :) Jedyne co trzeba zrobić to być publicznym obserwatorem bloga oraz wstawić na bloga baner. I tyle ;) A do wygrania macie podkłady mineralne Anabelle Minerals, błyszczyk Essence Marble Mania oraz ozdoby do paznokci.
Zachęcam Was bardzo :)

Rozdanie trwa do 30.11.2012 r. do godziny 23:59 ;D

Co robię gdy chcę odpocząć od prostownicy? :) / Koncert IRY już za tydzień! :D

25 listopada 2012

Witajcie ;] Dzisiaj tak na szybko, gdyż znów muszę lecieć się pakować. To strasznie męczące, ale muszę dać radę ;D
Postanowiłam Wam pokazać co robię, gdy chcę dać odpocząć moim włosom od prostownicy :)
Jako osoba, która chciała zawsze mieć loki/ew. fale, pomagam nieco matce naturze ;D Wieczorem robię na wilgotnych włosach dwa warkocze. Zostawiam je na noc, by rano rozpuścić, lekko podsuszyć i włala ;D Fale gotowe ;]
Żeby nie być gołosłowną, dorzucam fotki ;]
Przepraszam za moje odrosty. Ale zarówno te ciemniejsze, jak i jaśniejsze włosy to moje dwa naturalne kolory włosów... Sama lekko tego nie ogarniam, ale cóż. Chciało mi się kiedyś rozjaśniania, to teraz cierpię :(

A przy okazji, chciałam się Wam pochwalić. ;D Za tydzień (30.11.2012 r.) wybieram się na kolejny koncert IRY. Stałe bywalczynie na moim blogu wiedzą,że kocham wręcz ten zespół :D
Nie oddam biletu nikomu :D:D:D
Przypominam również o rozdaniu ;]
Bye :*

Eveline - Colour Celebrities - Błyszczyk do ust nr. 565

18 listopada 2012

 Hej :) Dzisiaj tak na szybko, bo lecę się pakować ;] Przygotowałam dla Was recenzję błyszczyka od Eveline. Dorwałam go któregoś pięknego dnia w Biedronce za całe 4,99 zł :D Czy go pokochałam? Zapraszam do lektury ;]
 Błyszczyk dostajemy opakowany w przyjemny kartonik. Całkiem przyjemny dla oka. Jest on na górze zabezpieczony taśmą, dzięki czemu mamy pewność,że nikt wcześniej nie 'zmacał' naszego błyszczyka. Niestety zdarzyło się kilka "pootwieranych egzemplarzy. Ja trafiłam na jeden z ostatnich błyszczyków, więc wybór miałam znikomy. Do tego dochodzą pootwierane, więc mój wybór się jeszcze bardziej zawęził. Padło na kolor 565. Całkiem fajny róż. Samo opakowanie błyszczyku po wyjęciu z kartonika prezentuje się całkiem fajnie. Złote napisy, złota zakrętka ozdobiona wzorkiem. Buteleczka jest dosyć spora, bo zawiera aż 11 ml produktu. Jestem ciekawa czy kiedyś go zużyję? :) Nie wylewa się na boki, samo się nie otwiera w torebce.
 Z tyłu kartonika mamy najpotrzebniejsze informacje od producenta. Zapewnia nas on o zmysłowym i wibrującym blasku, wizualnym powiększeniu ust, nawilżenie, wygładzenie, odmłodzenie ust, regenerację ich, ochronę przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych. Sporo tego, prawda? Ja za tą cenę cudów nie oczekuję. Zmysłowy i wibrujący blask? Jakieś tam drobinki są. Specjalnego wow nie zauważyłam. Powiększenie ust? Nie zauważyłam. Może jest, ale niewielkie. Nawilżenie? Delikatne owszem. Wygładzenie?  Nie zauważyłam. Odmłodzenie? Jakiś mit chyba :D Regeneracja? Jako taka może jest. Choć Carmex i tak wygrywa ;D Co do ochrony, nie zauważyłam nic szczególnego w tej kwestii. Ogólnie rzecz biorąc, zwykły błyszczyk jak setki innych. Nie robi krzywdy, dobrze wygląda i tyle. Nie spodziewajcie się po nim tego wszystkiego, co jest nam obiecane :D
 Skład. Dłuuugi. Ponoć im dłuższy skład, tym gorzej. Tego nie wiem. W każdym razie jeśli kogoś interesuje skład kosmetyków, wrzucam. Ja się na tym nie znam :D (przepraszam, za słabą jakość zdjęcia, pogoda nie rozpieszcza :( )
 Aplikator. Jak chyba w każdym błyszczyku. Wygodna, wyprofilowana gąbeczka Nabiera tyle produktu, by pomalować delikatnie usta. Można ewentualnie maźnąć je drugi raz, by nadać bardziej intensywny odcień. Jednak do delikatnego makijażu, wystarczy jedno zanurzenie aplikatora w buteleczce.
 I najważniejsze :D Efekt jaki daje na ustach. Jak widać na załączonym powyżej obrazku, efekt jest delikatny. Choć drobinki wysuwają się na pierwszy plan. Błyszczyk najlepiej nadaje się przez to na bardziej wieczorne wyjścia, bądź do nałożenia na matową pomadkę. Schodzi z ust niestety szybko. Po godzinie, bez jedzenia i picia pozostają nam na ustach tylko drobinki. Nie jest ich dużo, ale zostają, a kolor znika. Musimy też uważać, by przypadkiem nie dotknąć ust dłonią, bo zostaniemy obdarowani mnóstwem drobinek. błyszczyk ogólnie polecam,tym bardziej za taką cenę.

Dostępność / Cena:
Ja kupiłam go w Biedronce, ale można też szukać na stronach sklepów internetowych, bądź na stoiskach Eveline.  /  4,99 zł  (Nie wiem jak wygląda cena regularna).
*
Chciałam Wam się jeszcze pochwalić swoim nowym nabytkiem ;D Nie kosmetycznym. Pozazdrościłam mojej koleżance dużego portfela, i postanowiłam sobie też taki sprezentować ;] Część z Was powie, że  tandetny, części się spodoba. Każdy z nas ma inny gust ;] Ja go wręcz uwielbiam :)
*
I na koniec mam do Was wielką prośbę. Jako,że mam uczulenie na minerały, poszukuję dobrego korektora kryjącego. Po prostu minerałki spisywały się świetnie w tej roli, ale mnie uczuliły. Więc poszukuję niedrogiego, dobrze kryjącego i trwałego korektora. ;] Z góry ślicznie dziękuję za pomoc :)

Zapraszam również na rozdanie (do 30 listopada)
Bye :*