.

Moja biżuteria - Cz.1 Kolczyki.

31 lipca 2012

Witajcie ;] Jako,że ostatnio na blogach pojawiają się coraz częściej posty z biżuterią, postanowiłam Wam pokazać również swoją :) Nie mam tego dużo. Bransoletek oraz pierścionków Wam nie pokażę, gdyż nie ma co pokazywać :D Jest ich bardzo malutko. Za to kolczyków i zawieszek do łańcuszka mam troszkę. I dzisiaj będzie mowa o tych pierwszych :)

Całość prezentuje się tak:
 A teraz opiszę i zaprezentuję Wam wszystkie osobno
Sztuczne 'srebro' ;] Prezent na klasową wigilię ;]
 Kolczyki od TŻ. Przy okazji wizyty w Pepco ;]
 Motylki na długich łańcuszkach ;] Nie pamiętam już skąd :D
 Prezent chyba na urodziny od TŻ.
 Z jakiejś gazety :D Nie miałam ich chyba ani razu na sobie :D
 Różyczki, również od TŻ :D Jedne z moich ulubionych ;]
 Prezent klasowo-wigiliowy od koleżanki :) Swego czasu miałam manię na wszelkiego rodzaju krzyżyki, stąd właśnie taki motyw ;]
 Cudnie mieniące się w słońcu perełki (?). Nie mogę sobie przypomnieć skąd je mam :D
 Nabytek z przedwczoraj ;D Weszłam do Pepco tylko pooglądać co mają nowego. I w moje łapki wpadły te kolczyki :D Wiem,że panterka jest trochę oklepana, niemniej jednak mi się podobają i to bardzo :))
 Winogrona, kolejny prezent od TŻ. Znad morza ;]
 Te troszkę średnio widać. Ciężko mi je opisać :D Nie pamiętam skąd mam :D
 I ostatnie. Czarne kuleczki. Idealne do koka ;]
To na tyle. Nie jest ich może zbyt wiele, ale podbiły moje serducho :D Gdybym miała wybrać ulubione, nie potrafiła bym. Wszystkie kocham tak samo (no może oprócz tych złotawych motylków :D)
A w następnej notce wisiorki do łańcuszka ;]

Pa ;]

Błyszczyk Kobo Professional Pearl'n'Mineral.

30 lipca 2012

:) Dzisiaj przychodzę do Was z błyszczykiem Kobo ;] Ostatnio podczas zakupów z przyjaciółką ( też interesuje się kosmetykami :)) wpadłyśmy do Natury. A że w Naturze jest mnóstwo promocji, dopadło to i nas ;] Wpadłyśmy na szafę firmy Kobo, i co? I naszym oczom ukazała się promocja cudownych błyszczyków ;D Cena spadła z chyba 17,99 na 6,99. I jak tu nie kupić? :D Błyszczyki miały cudowne kolory, ale mój wybór padł na nr 101 Almond, bardzo jasny, nude? :) Takiego koloru potrzebowałam, ale...
  Gąbeczka jest w sam raz. Można nią stopniować efekt na ustach. Dla bardzo delikatnego efektu wystarczy jeden raz zamoczyć gąbeczkę w błyszczyku. 

Nie jest to jakieś spektakularne WOW, jakiego się spodziewałam za tą cenę. Niemniej jednak, błyszczyk przypadł mi do gustu. Nie klei się na ustach, trzyma się ok 2 godzin (bez jedzenia i picia) i ładnie pachnie. Jak dla mnie to taka słodka wanilia. Nie jest ostry, ani chemiczny. Bardzo przyjemny, a na ustach tylko lekko wyczuwalny przez chwilę. 
Moja ocena: 4,5/5
Pa ;]

Lakier do paznokci Golden Rose nr.95

27 lipca 2012

Wiem,że już trochę późno, ale na notkę czas się znajdzie. Jutro ani pojutrze nie będę miała kiedy czegokolwiek napisać, gdyż ze znajomymi wybieramy się pod namioty nad pobliższy zbiornik wodny (jezioro?) :D Coś czuję,że będą niezłe cyrki z dojazdem w ustalone miejsce, ale damy radę :D Tak więc dzisiaj chciałam Wam pokazać mój nabytek, a mianowicie lakier GR ;] Kupiłam go jakiś czas temu w sumie ot tak, bo byłam w pobliżu drogerii :D
Jak widać na zdjęciach, lakier to taka bardzo zgniła zieleń(?) czy może bardziej brudny srebrny? Ciężki do określenia w każdym bądź razie :D Kolor przypadł mi do gustu. Cena też niewielka, bo dałam za niego niecałe 4zł. :) I na tym wg mnie plusy się kończą. No może jeszcze aplikacja i wysychanie. Jednak z trwałością jest gorzej. Nie wiem, czy to wina moich paznokci, czy czegoś innego, ale lakier na nich wytrzymuje niecały dzień. Jak rano pomaluję, tak wieczorem już mam zdarte końcówki :( A kiedyś pamiętam miałam inne kolory i były udane. Mimo wszystko, polecam, ale na jakieś wyjście/imprezę, gdzie potrzebujemy lakieru tylko na "jeden raz".

Do następnego ;]

Moja kolekcja cieni do powiek ;] Cz.1 - palety i paletki.

19 lipca 2012

Hej ;] Dzisiaj szybko, przed pracą postanowiłam coś naskrobać ;] Potem nie będę miała czasu, bo po pracy lecę wybrać sobie okulary, a potem z przyjaciółkami będziemy szukały mieszkanka na studia ;] Aaa. Właśnie :D Od jutra prawdopodobnie zostanę okularnicą :D Z jednej strony się cieszę, bo będę lepiej widziała. Ale z drugiej, boję się,że nie dobiorę sobie odpowiednich i będzie tragedia :D No,ale nie marudzę, tylko wstawiam. :D Dzisiaj zaprezentuję Wam moją skromną (jak na razie) kolekcję cieni do powiek. Część pierwsza, czyli dzisiejsza to palety i paletki ;] Więcej to same małe paletki :D Zaczynamy ;]

Pierwsza jest paletka z Sensique ;] Nie wiem dlaczego, ale darzę sympatią te paletki ;] nr: 102 (Widać ślady użytkowania przez moją mamę... :D Jednego cienia w cale nie ma, gdyż moja mama go zużyła, po czym paletka wylądowała na dnie jej kosmetyczki.Więc postanowiłam ją przygarnąć :D) Pigmentacja jest średnia. Nie jest zła, choć idealnie też nie jest :D
 Kolejna paletka, to również Sensique, nr: 108 Pigmentacja dobra, ale cienie po użyciu razem w jednym makijażu, dziwnie się ze sobą zlewają kolorystycznie, co możecie zobaczyć TU. Pigmentacja zadowalająca ;]
 Sensique, nr: 104 ( Również od mojej mamy ;] )
 Sensique, nr: 105 (fiolety sprawują się dosyć słabo, za to bordo jest przecudowne, i świetnie napigmentowane :))
 Sensique, nr:111. Bardzo dobra pigmentacja. Staram się przełamać do fioletów, przez co kupiłam tą paletkę ;]
 My Secret Paradise lagoon: Blue Ocean. Kocham tą paletkę ;] Za intensywność cieni, pigmentację i niską cenę również. Nie spodziewałam się cudów za 10 zł (za tyle ją kupiłam w promocji). Ale miło mnie zaskoczyła :)
 I ostatnia paleta. Firmy Oriflame. Ta już jest troszkę większa :D Również leżała na dnie kosmetyczki mojej mamy :D Trochę czasu już ma ( kilka lat? :D) ale do bardzo delikatnych kolorowych makijaży nada się świetnie (chociaż bez bazy raczej nic z niej nie zrobimy.). W zasadzie używam z niej tylko tych dwóch cieni pośrodku, gdyż są świetne do kącików oraz dziennych, delikatnych makijaży ;]
To by było na tyle ;] Nie mam tego zbyt wiele, gdyż moja przygoda z makijażem trwa dopiero od marca (?). Niedługo kolejny post z tej części. Tym razem pokażę Wam cienie pojedyncze/podwójne ;]
Do następnego ;]

Recenzja: Pierwszy produkt z magicznego duetu - Garnier-Żel oczyszczający Odblokowuje pory.

14 lipca 2012

 Hej :) Na dzisiaj przygotowałam recenzję żelu oczyszczającego Garnier. Jak mówi tytuł posta, jest to pierwszy produkt z mojego magicznego duetu.
 Żelu używam zawsze wieczorem po demakijażu.
Tak więc zacznijmy od tego co pisze producent:
 Jeśli szukasz produktu na co dzień, który skutecznie odblokuje pory,
to ten produkt jest stworzony dla Ciebie.
Jego formuła z kwasem salicylowym i mineralnym cynkiem zapewnia podwójne działanie: eliminuje zaskórniki oraz usuwa nadmiar sebum
i zanieczyszczenia.
Twoja skóra jest doskonale oczyszczona.

Rezultaty udowodnione!
Zauważysz je na własnej skórze.

         Skóra jest widocznie matowa i oczyszczona
         Niedoskonałości są widocznie zmniejszone
         Zaskórniki są odblokowane, a ślady mniej widoczne.

Dzięki Garnier Czysta Skóra możesz przerwać cykl powstających niedoskonałości dla uzyskania oczyszczonej i pięknej skóry.
*
Skład:
AQUA/WATER, COCO-BETAINE, PROPYLENE GLYCOL,SODIUM, LAURETH SULFATE, PEG-120 METHYL GLUCOSE DIOLEATE, SODIUM CHLORIDE, DISODIUM, COCOAMPHODIACETATE, BENZYL SALICYLATE, EUCALYPTUS GLOBULUS EXTRACT, MENTHOXYPROPROPANEDIOL, SALICYLIC ACID, SODIUM BENZOATE, TETRASODIUM, EDTA, ZINC GLUCONATE, PARFUM.

Ja się na tym kompletnie nie znam. Widzę jednak,że jest tu trochę alkoholu. Więcej Wam nie powiem na temat składu :D
*
Jak go stosować:
Nanieś żel na zwilżoną wodą twarz. Delikatnie masuj, ze szczególnym uwzględnieniem czoła, nosa oraz brody. Spłucz obficie wodą. Następnie zastosuj tonik ściągający oraz krem nawilżający 24h przeciw niedoskonałościom z gamy Garnier Czysta Skóra.
*
Żel jest do cery mieszanej bądź tłustej ze specyficznymi problemami (błyszczenie się, zanieczyszczenie) lub zależy nam na jej codziennym oczyszczaniu.
*
Konsystencja.
 Typowa dla żelu ;] Jest on przezroczysty.
*
Zapach? Niesamowicie intensywnie pachnie ogórkiem. Serio :D Nie jest to drażniący zapach. Mi bardzo odpowiada. Czuć go podczas mycia twarzy żelem. Czy utrzymuje się na skórze? Przez krótki czas.
*
Sposób dozowania.
Żel posiada specjalną pompkę. Nawet podczas końcówki produktu, ułatwia to nieco zadanie. Podczas jednego naciśnięcia pompką do końca uzyskujemy odpowiednią ilość produktu. Choć ja i tak naciskam ją mniej więcej do połowy, bo to w zupełności mi wystarcza. Żel pieni się całkiem dobrze,więc wystarczy go naprawdę niewiele do jednego mycia. Jest przez to bardzo wydajny. Używam go razem z siostrą od około miesiąca(?) i jeszcze jest go połowa. Tak więc myślę,że dla jednej osoby przy oszczędnym używaniu starczy go na ok. 3 miesiące.
*
Cena: około 16 zł.
Myślę że to sporo jak za żel, dlatego warto szukać go w promocjach. Chociaż z drugiej strony za żel, który ma tak widoczne działanie, warto za niego dać nawet te 16 zł.
*
Teraz przejdźmy do mojej opinii.
Producent zapewnia nas o tym,że:
*Skóra jest widocznie matowa i oczyszczona. Z tym się całkowicie muszę zgodzić. Po umyciu moja cera jest matowa i oczyszczona. Później i tak traktuję ją tonikiem, ale przed tym widać obietnice producenta.
*Niedoskonałości są widocznie zmniejszone. To również zauważyłam. Może nie tak od razu, ale po jakimś czasie stosowania, moja problematyczna i skłonna do niespodzianek cera, poddaje się całkowicie działaniu żelu. Od zawsze po nałożeniu jakiegokolwiek kosmetyku na moją cerę (puder, róż, bronzer) wyskakiwało mi mnóstwo niespodzianek. Przez to na pewien czas musiałam odłożyć je na bok. Ale tak być nie mogło. I wtedy w moje łapki trafił żel z Garniera. Od tamtej pory mogę spokojnie nakładać na moją buźkę te kosmetyki, bez obaw że wyskoczy mi po nich coś nowego.
*Zaskórniki są odblokowane, a ślady mniej widoczne. Może trochę. Tutaj szczególnie tego nie zauważyłam. Co prawda, ślady po zaskórnikach szybciej znikają, jednak nie przypisuję tego tylko i wyłącznie żelowi.
*
Podsumowując. Żel jest warty swojej ceny. Odkąd mam go w swojej kosmetyczce, używam codziennie. Jestem z niego bardzo zadowolona :)
Niebawem kolejny i zarazem ostatni produkt, któy urzekł moje serce i stosuję go do wieczornej pielęgnacji twarzy.
Miałyście go? Co o nim sądzicie?
Do następnego :)

Lakier Vipera Bambini numer 36.

8 lipca 2012

Hej ;] Dzisiaj przedstawiam Wam jeden z moich ostatnich lakierowych ulubieńców ;] Jest to lakier Vipery Bambini nr 36 ;] A dlaczego jest moim ulubieńcem? Same zobaczcie: (Z góry przepraszam,za moje niewyczyszczone skórki po lakierze, ale spieszyłam się ze zdjęciami)
Lakier ma kolor różowy, lecz w zależności od padania światła opalizuje na fioletowo :) Na paznokciach ciężko było mi uchwycić ten efekt, ale doskonale widać go w buteleczce :) Jest to mój pierwszy lakier tego typu ;] Skusiła mnie jego cena oraz kolor. Po wielu bataliach, w końcu udało mi się go ujarzmić. Gdy nakładałam go na paznokciach, to przeżywałam koszmar. Pierwsza warstwa wyschła idealnie. Ale nie kryła zbyt dobrze. Dopiero przy drugiej warstwie krycie było całkiem przyzwoite. Niestety druga warstwa nie chciała przeschnąć... :( Szkoda mi go było, więc uruchomiłam wujka Google i znalazłam :D Świetny, ale troszkę męczący sposób, jak uratować lakier, który się "ciągnie". Włożyłam dłonie do zimnej wody w misce i trzymałam tak przez mniej więcej godzinę. Ale lakier udało mi się w ten sposób uratować i już nie był gumowaty :)) Nie mam pojęcia jak jest u niego z trwałością, ale po moim "uzdrowieniu" trzymał się chyba jakieś 4 dni, a potem poprzecierały się końcówki. Niedługo pokażę Wam mój kolejny ulubiony lakier do paznokci :D Zgniłą zieleń z Golden Rose :D

Miłej nocy :)) (Ja muszę odespać wczorajszy wypad pod namioty :D)

Małe podsumowanie, czyli czerwcowe zakupy ;]

6 lipca 2012

Hej :) Dzisiaj na szybko, bo niedługo wpadnie mój TŻ ;] Postanowiłam zrobić małe podsumowanie czerwcowych zakupów ;]
 Na zdjęciach tylko prawie sama kolorówka. Do tego jeszcze nie wrzuciłam tutaj mleczka do demakijażu, bluzki, spódniczki, koszulki TŻ'a, legginsów i butów ;] Nie chcę nawet tego wszystkiego podliczać :D
Puder Sensique oraz pędzelek-kulka Essence ;] Dziękuję Ci Gray,że mi go poleciłaś ;] Spisuje się świetnie :))
Cienie do powiek ;] W moich zbiorach brakowało mi zieleni i fioletów :D A Paradise Lagoon kupiłam w promocji, więc jak tu nie kupić? :D
Błyszczyki ;] Ten na samej górze kupiłam z ciekawości. I od tej pory kocham błyszczyki drugą miłością :D A Pozostałe dwa z Essence chciałam wypróbować, bo przepięknie prezentowały się na ręce :D
Następnie pomadka z Miss Sporty 020 strip-tease, ukochany tusz do rzęs Lovely Collagen Wear oraz korektor z Miss Sporty (spisuje się idealnie jako korektor pod oczy ;))
Lakiery do paznokci ;] O niebieskim i żółtym już pisałam TUTAJ, a reszta jest jak na razie bez zarzutów ;]
Kremy nawilżające do twarzy i dezodorant ;] Ten krem, który znajduje się wyżej okazał się kompletnie nie dla mojej cery. Strasznie mnie po nim wysypało :( Za to Nivea nigdy  mnie nie zawiódł ;] A dezodorant spisuje się świetnie ;]
To chyba na tyle ;] Zapraszam do poprzednich postów ;] Bye ;*