.

Wibo Smooth'n Wear nr6. Brzoskwiniowy róż do policzków.

25 maja 2015

Hej :* Ufff, licencjat napisany, we wtorek idzie już do sprawdzenia. Jeśli przejdzie, pozostanie mi tylko przygotowywanie się do egzaminów... :D A w ramach małej odskoczni wpadam do Was w końcu z postem kolorówkowym. Już spory czas temu skończył mi się ukochany róż z Marizy. Wówczas postanowiłam postawić również na jakąś brzoskwinię, z tego względu iż jest to kolor, który pasuje do mnie idealnie. Padło na Wibo, o którym wcześniej trochę poczytałam w internecie. Na swatchach wydawał się całkiem przyjemny, opinie też zbierał przyzwoite. Dałam mu szansę, spróbowałam. Cena nie była wybitnie duża, bo jakieś 7-8 zł. W przeliczeniu na inne marki wychodzi całkiem tanio i w razie czego nasza kieszeń też nie ucierpi. Ale czy faktycznie jest z tego miłość?
 
Róż Smooth&Wear - Prasowany róż do policzków z jedwabiem, wit.E i kolagenem. Bogata formuła o matowym wykończeniu wpływa na wyraźne poprawienie wyglądu i kondycji skóry. Wyraźnie eliminuje oznaki zmęczenia. Rozświetlona cera pełna blasku, koloru i świeżości. Dostępny w 6 kolorach od Listopada 2014. Źródło
Róż dostępny jest w aż sześciu kolorach. Każdy znajdzie coś dla siebie. Dostajemy go w małym, kanciastym opakowaniu. Szata graficzna jest typowa dla marki. Pudełeczko zamyka się na zatrzask dzięki czemu mamy pewność, że nie potrzebnie samo się nie otworzy. Wieczko jest przezroczyste, więc możemy również zobaczyć kolor, by nie wybrać niczego przypadkowo. Jak w przypadku kosmetyków tego typu, łatwo się brudzi na około (co zresztą widać na zdjęciu ^^) Do tej pory nie zauważyłam też na nim śladów zarysowań, mimo że dość mocno jest na nie narażony. Tak więc w kwestiach technicznych nie mam się do czego przyczepić.
Róż generalnie nie pachnie, chyba że mocno przytkniemy do niego nos. Nie pyli też jakoś szczególnie. Wręcz przeciwnie, wydaje się być lekko tępy i ciężki do nabrania. Do powyższego swatcha musiałam dość mocno nabrać róż. Natomiast już na ręce jest bardzo delikatny. To samo jeśli chodzi o twarz. Pędzlem jest ciężko go zaaplikować, gdyż jego pigmentacja jest słabiutka. Można oczywiście nakładać go palcem, ale wtedy bardzo łatwo o smugi. Trwałość też jest średnia. Kilka godzin wygląda fajnie, po czym blednie i zupełnie znika. Całe szczęście nie zostawia plam. Średnio się polubiliśmy... A może to tylko mój egzemplarz jest jakiś felerny... Aktualnie poszukuję czegoś ciekawszego i lepszego. Jeśli macie jakieś swoje typy, śmiało piszcie ;)

Dostępność/Cena:
Rossmann / ok. 7-8 zł.

Miałyście ten róż? Polecacie może jeszcze jakieś inne ciekawe? Piszcie ;)

21 komentarzy:

  1. Nie miałam go, ale sam kolorek mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor zły nie jest, ale pigmentacja i cała reszta :(

      Usuń
  2. Polecam róże Bell z serii 2skin pocket - kosztują poniżej 10 zł, a mają piękne odcienie i dobrą pigmentację (mam z 3 odcienie) ;) Można je kupić nawet w niektórych Biedronkach ;) Lubię też róże z Paese, kosztują ok. 15 zł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Paese miałam i nie był zły, ale też nie idealny ;)

      Usuń
  3. ja uwielbiam golden rose terracota czy jakoś tak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GR wchodzi na salony :D Muszę się przyjrzeć ich ofercie jak będę w ZG ;P

      Usuń
  4. Chętnie kiedyś go zakupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam ten sam odcień, to był mój pierwszy róż, bardzo go lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba tylko mi się trafił taki egzemplarz :(

      Usuń
  6. Bardzo fajny kolor. Mam rozświetlacz z wibo. Również jest godny polecenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedynie kolor, bo reszta właściwości jest średnia ;(

      Usuń
  7. Jeśli chodzi o jakościowo dobre róże to zdecydowanie moimi faworytami są Chanel Joues Contraste i Clinique. Jednak ich cena trochę zniechęca.
    Z tańszych odpowiedników polecam Bourjois - bardzo duża gama kolorystyczna i rewelacyjna jakość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bourjois z tego co czytałam też ma właśnie te róże fajne ;) Może kiedyś się skuszę ;)

      Usuń
  8. wole zdecydoawanie inne bardziej różowe kolory ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje typy to raczej te z wyższej półki, czyli Mac i uwielbiana ostatnio Laura Mercier. Ale z tych tańszych szukałabym w Essence i Catrice, czasami w szafach można znaleźć prawdziwe perełki. Lubie także wypiekane róże Bourjois :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię szukać perełek właśnie wśród tańszych firm ;)
      Przyjrzę się Essence, bo mam szafę u siebie ;)

      Usuń
  10. kiedyś miałam jakiś róż z wibo, ale nie wiem co się z nim stało:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaginął w tajemniczych okolicznościach, mówisz? :D

      Usuń
  11. A jaki to kolor? Bo mi się podoba ;) możesz podać numerek?

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do pisania, więc dziękuję ;* Jednocześnie zaznaczam, że spam będzie usuwany, gdyż mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę :)
Na wszelkie pytania zadane pod postem odpowiadam również pod nim.