.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ambasadorka LPM. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ambasadorka LPM. Pokaż wszystkie posty

O dwóch takich... Co pachną prowansją.

22 maja 2015

Hej ;* Zapewne wiele z Was słyszało o hucznej akcji ambasadorskiej marki Le Petit Marseiliais. Nie ukrywałam i nie ukrywam, że wzięłam udział, ba zostałam ambasadorką marki. O całej zawartości paczki mogliście przeczytać tutaj. Dziś natomiast chciałam się skupić na żelach, które w owej paczce się znalazły. Oba są mocno owocowe i świeże. Z tego co się orientuję werbena i cytryna dopiero niedawno trafiła na sklepowe półki, a co do pomarańczy i grejpfruta tego nie wiem. Marka od jakiegoś czasu już mocno mnie kusiła, ale jakoś nigdy nie było nam ze sobą po drodze. Reklamy z każdej strony o nowej firmie na Polskim rynku bombardowały i kusiły. W końcu nasze drogi się zeszły. A czy jest z tego miłość?
Pomarańcza i grejpfrut: Otul się świeżością  nasyconą nutą cytrusowego aromatu. Poczuj wyjątkowy zapach dojrzałych pomarańczy i grejpfrutów. Użyte w naszej recepturze cytrusy pochodzą z upraw organicznych i zostały zebrane w basenie Morza Śródziemnego. Delikatny żel pod prysznic i do kąpieli LPM Pomarańcza i Grejpfrut delikatnie oczyszcza Twoją skórę. Aksamitna, łatwa do spłukiwania piana pozostawia cytrusowy zapach ze słonecznymi nutami. Twoja skóra jest miękka, nawilżona i odświeżona.
Werbena i cytryna: Otul się zapachem werbeny z lekką cytrynową nutą. Werbena z LPM to pełna aromatu roślina rozkwitająca w promieniach prowansalskiego słońca. Jej zbiory przypadają na okres tuż przed kwitnieniem. Dojrzewająca w gorącej Sycylii cytryna użyta w recepturze LPM pochodzi z upraw ekologicznych, a jej organiczne olejki eteryczne są wydobywane z kory drzew cytrynowych. LPM Werbena i Cytryna delikatnie oczyszcza Twoją skórę. Lekka, łatwa do spłukiwania piana pozostawia świeży, słoneczny zapach. Twoja skóra czuje się rozpieszczona - jest miękka, nawilżona i odświeżona.
Żele zamknięte są w dużych butlach. Oba w podobnej kolorystyce i szacie graficznej. Marka ma to do siebie, że jest charakterystyczna w tej kwestii i bardzo łatwo ją odróżnić w sklepie od innych. Całość podoba mi się średnio, choć żel ma przede wszystkim pachnieć i myć. Może też dlatego, że nie są to moje kolory. Nic się nie ściera. Otwory są dość małe, ale jednocześnie w sam raz na dozowanie odpowiedniej ilości produktu. Zamykają się na zatrzask, dzięki czemu są szczelne i bezpieczne.
Werbena i cytryna pachnie całkiem fajnie. Na początku czułam w nim nutę cytryny i jakiejś przyprawy. Później zapach stał się dla mnie zupełnie inny. Stał się dla mnie zapachem dzieciństwa. Nie wiem dlaczego, ale bardzo kojarzy mi się z cukierkami takimi cytrynowymi. Za nic w świecie nie mogę sobie przypomnieć jakie to były cukierki... W każdym razie kiedyś jak byłam młodsza jadłam je dość często. Natomiast zapach pomarańczy z grejpfrutem jest bardzo realistyczny. Wyczuwam tam świeże grejpfruty wraz z pomarańczami. Z początku nie za bardzo się lubiliśmy, choć obecnie to on wiedzie prym w łazience. Oba żele posiadają takie same właściwości. Pienią się dość dobrze, dzięki czemu wystarczy już niewielka ilość do umycia całego ciała. Nie wysuszają skóry, ba, pozostawiają po sobie delikatną nawilżającą powłoczkę. Nie jest ona uciążliwa i nadaje skórze delikatności. Jak na żele pod prysznic jestem miło zaskoczona. I nie jest to tylko kwestia tych zapachów. Siostra niedawno kupiła wersję mleczko waniliowe i tutaj sprawa wygląda zupełnie tak samo. Niestety ogromnym minusem tych żeli jest fakt, iż zapach utrzymuje się bardzo krótko... Podsumowując, żele są wydajne, dobrze pachnące, delikatnie nawilżające. Zapewne jeszcze do nich wrócę, ale do innych wersji zapachowych :)

Dostępność/Cena:
Drogeria Natura, Dayli, itp. / Webrena i Cytryna ok. 9zł (250ml) - ja posiadam wersję 400ml; Pomarańcza i Grejpfrut ok. 20zł (650ml)

Miałyście do czynienia z tymi żelami? A może polecacie jakieś inne ciekawe wersje zapachowe? ;)

Zawartość paczki ambasadorskiej Le Petit Marseillais.

1 maja 2015

Hej ;* Dziś wpadam do Was z informacją o nowej kampanii ambasadorskiej Le Petit Marseillais, a konkretnie z zawartością przesyłki :) Jakiś czas temu, na fanpejdżu firmy pojawiła się informacja na temat naboru ambasadorek do promowania kosmetyków. W pierwszej chwili zwątpiłam, aczkolwiek później postanowiłam się zgłosić. Myślę sobie, raz się żyje i kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana ;) Zgłosiłam się, wypełniłam ankietę i pozostało mi czekać. W końcu firma ogłosiła, że 25 kwietnia poinformują wybrane osoby o dostaniu się do grona ambasadorek. Tymczasem już 24 tuż przed północą, pierwsze osoby zaczęły dostawać maile. Ja swój otrzymałam chwilę po północy. Nie do końca zdradzał on, czy udało nam się zostać ambasadorkami. Był tajemniczy i intrygujący. Dopiero 28 dostałyśmy kolejnego maila, z informacją, że paczki już do nas jadą. Jakie było moje zdziwienie, gdy wczoraj, czyli dokładnie dzień po otrzymaniu tej informacji zadzwonił do mnie kurier. Wszystko odbyło się miło i sprawnie. Firma mocno trzymała nas w niepewności...
Po otwarciu paczki moim oczom ukazała się opaska na oczy, list, przewodnik ambasadorki oraz dwa kosmetyki.... Miały one zasłonięte taką jakby banderolą główne składniki, a opaska miała służyć temu, by zakryć oczy i spróbować odgadnąć ich zapachy ;) Pomysł genialny, a ile zabawy :D Niestety na zdjęcia już te zasłonki się nie załapały...
Dopiero po przeczytaniu listu zauważyłam, że pudełko ma drugie dno... Znajdowało się w nim mnóstwo próbek żelu pod prysznic i mleczka do ciała (każdego po 20 sztuk) oraz specjalne karty (10) dla przyjaciółek, z kodem, który uprawnia je do wcześniejszych informacji na temat nowych kampanii. Próbki oczywiście porozdaję, karty także. Ale wracając jeszcze do opaski, to nie mam pojęcia dlaczego (:D) wszystkim kojarzy się ona z 50 Twarzami Greya... Może coś w tym jest :P Jest wygodna i mam nadzieję, że świetnie sprawdzi się do spania w dzień. Zawsze mam z tym problem, ponieważ jest za jasno...
Ale najważniejsze w tym wszystkim były kosmetyki właśnie dla ambasadorek, czyli w tym też i dla mnie. Zaskoczona byłam bardzo pozytywnie. W paczce znalazłam dwa duże żele pod prysznic. Werbena i cytryna (400ml) oraz pomarańcza i grejpfrut (650ml). Żele są wręcz ogromne. Zapachy na pierwszy "niuch" nie bardzo mi się spodobały. Natomiast już przy pierwszym umyciu przepadłam... Pachną obłędnie i bardzo, ale to bardzo realistycznie. Nie wyczuwam w nich żadnej nuty chemii. Coś czuję, że będzie to firma, do której będę wracać. Nie przepadam za sztucznymi zapachami, a uwielbiam te realne. Tak więc strzał w dziesiątkę! Recenzji spodziewajcie się oczywiście za jakiś czas ;) Moim skromnym zdaniem firma mocno się postarała i zdecydowanie wie, jak przyciągnąć do siebie konsumentów. Cieszę się, że udało mi się wziąć udział w tej prowansalskiej przygodzie. Natomiast Was zachęcam do brania udziału w tego typu akcjach, ponieważ można przeżyć coś ciekawego.

Komu też udało się zostać ambasadorką? Jakie są Wasze odczucia na temat paczki? A jeśli nie brałyście udziału, to co myślicie o całej akcji i zawartości? :) Piszcie! ;)