Hej Dziubki :*
Zapewne pamiętacie, jak w blogosferze zawrzało, gdy odkryto suche szampony. Ja wtedy byłam temu obojętna. Myślałam sobie, że przecież nie ma szans, żeby myć głowę 'na sucho'. Do tego potrzeba wody i tradycyjnego szamponu. Jednak czytając kolejne recenzje wpadałam powoli w coś, co podpowiadało mi,że muszę go mieć. Mnóstwo firm oferuje nam takie cudo. Jednak jedynym 'dobrym' okazywał się Batiste. U mnie w mieście go niestety nie widziałam. Wtedy ktoś tak jakby mnie wysłuchał i los się do mnie uśmiechnął. Wygrałam rozdanie u Gosi, a w paczuszce znalazło się m.in to cudeńko. Jak nietrudno się domyślić, od razu rozpoczęłam testy. Sama się zastanawiam, jakim cudem recenzja tego maleństwa nie znalazła się jeszcze na blogu. Miniaturkę wykończyłam już dawno temu, a puste opakowanie czekało na obfotografowanie i napisanie recenzji. W końcu się za to zabrałam.
Ciekawi mojej opinii? Zapraszam dalej ;)
Szampon, który miałam okazję testować, to wersja wiśniowa, 50 ml. Jak nietrudno się domyślić, jest to miniaturka, w sam raz na wyjazdy. Szata graficzna bardzo mi się spodobała. Wszystko idealnie ze sobą współgra, tworzy spójną całość. Jak w tego typu produktach, tak i tutaj, szampon posiada odpowiedni dozownik (spryskiwacz). Dzięki temu możemy nałożyć odpowiednią ilość produktu na włosy. Jest on zabezpieczony plastikową nakrętką. Idealnie nadaje się do torebki, nie sprawia problemów. Nakrętka sama się nie otwiera, szampon sam nie psika. Zdjęcia zrobione są po zużyciu całego szamponu i po dosyć długim leżeniu w szafie. Jak widać, mimo upływu czasu i użytkowania nic się nie pościerało. Jedynie nalepka na zakrętce, która zawierała napisy po polsku. Nie mam się tutaj do czego przyczepić ;)
Przejdźmy teraz do zapachu. Ten jest bardzo przyjemny. Można w nim faktycznie wyczuć woń wiśni. Może nieco chemiczna, jednak nadal przyjemną. Utrzymuje się on jeszcze przez dłuższy czas na włosach. Kolor sprayu jest śnieżnobiały, więc osobom ciemnowłosym odradzam tą wersję. Niemniej jednak, jak zapewne wiecie, jest też wersja dla ciemnowłosych :) Działanie... To mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Szamponu używałam w ekstremalnych sytuacjach. M.in. gdy przyszłam po wf-ie później niż przypuszczałam, pociąg niedługo, a włosy wymagały umycia. Najzwyczajniej w świecie nie zdążyłabym umyć głowy w tradycyjny sposób. Wówczas z pomocą przyszedł mi Batiste. Włosy po spryskaniu i dokładnym wtarciu szamponu stały się ekspresowo czyste, uniesione i nie były przyklapnięte. Nie były już przetłuszczone. Jednym słowem wyglądały jak tuż po umyciu zwykłym szamponem. To maleństwo wciągnęło wszystko co złe do siebie, a ja mogłam się cieszyć świetnym zapachem i czystymi, świeżymi włosami. Efekt ten utrzymywał się od rana do wieczora, co uważam za bardzo dobry wynik. Wiadomo, że po tym czasie włosy jednak trzeba umyć normalnym szamponem, jednak w sytuacjach ekstremalnych sprawdzi się świetnie. Na pewno jak tylko dorwę większą wersję w Zielonej Górze, kupię ponownie. Jednak wypróbuję inną wersję zapachową :) Ze swojej strony jak najbardziej polecam.
Dostępność/Cena:
http://batiste.pl/gdzie-kupic/ , KLIK / 7,19 zł
Miałyście? Jaki suchy szampon poza Batiste polecacie? :)
Uwielbiam suchy szampon! Batiste w ekstremalnych sytuacjach jest genialny!
OdpowiedzUsuńOoo tak ;]
Usuńmuszę sobie kupić jakiś, bo włosy u nasady szybko mi się przetłuszczają
OdpowiedzUsuńTo jest świetne rozwiązanie ;)
UsuńNawet nie wiesz jak go chcę... Zazdroszczę, ale u mnie nie ma gdzie go kupić...
OdpowiedzUsuńU mnie też nie... Ale w ZG widzę,że jest ;] Na kolejnym spotkaniu możesz się w niego zaopatrzyć ;] Ewentualnie jak go znajdę i jak będziesz chciała to wezmę dwa ;)
Usuńnie ma to jak suchy szampon na alarmowe sytuacje ;D
OdpowiedzUsuńDokładnie ;D
Usuńmi niestety nie służą takie suche szampony :(
OdpowiedzUsuńA czemu? :(
UsuńJa nie miałam i nie mogę się przekonać do tych suchych szamponów.:)
OdpowiedzUsuńJeszcze tego nie mialam ale po tym z rossmana wlosy sa matowe i niemile w dotyku. Mam nadzieję ze z tym jest inaczej. Po uzyciu takiego szamponu kiedys przypadkowo na stoisku ogladalam swoje wlosy z przyblizenia i nie wyglada to dobrze. Wlosy wygladaja na tluste tylko sa oblepione jakby cukrem.
OdpowiedzUsuńA i pozdrawiam kolezanke Angelike :-)
UsuńChyba go sobie kupię ! :)
OdpowiedzUsuńMam chęć przetestować
OdpowiedzUsuń