Hej :*
Notka miała się ukazać jutro z rana, ale co mi tam :D Jutro jadę znów do Zielonej po ostatni wpis i zdać indeks. Sesję skończyłam co prawda już dwa tygodnie temu, ale ostatni wpis otrzymam dopiero jutro. No, ale to tylko formalność :) Dziś przychodzę do Was z kolejnym lakierem do paznokci. Tym razem jest to szybkoschnący błękitek od Ladycode by Bell. Lakier dostałam od mamy. Kupiła go w Biedronce bo jej się spodobał. Jednak na jej paznokciach już zapał opadł i tak trafił do mnie. Ja go pokochałam od pierwszego pomalowania. Oczywiście za kolor. A jak to jest z resztą właściwości? Zapraszam dalej :)
Lakier dostajemy w opakowaniu zabezpieczonym plastikiem. Jest to świetne rozwiązanie, biorąc pod uwagę fakt, że chcemy kupić niewyschnięty lakier. Dzięki temu mamy pewność, że nikt wcześniej nie macał naszego egzemplarza. Pojemność jest standardowa, lakier w dość dużej i ciekawej buteleczce. Napisy szybko się nie ścierają, zakrętka się nie psuje. Wszystko w jak najlepszym porządku. Nie mam się tutaj do czego przyczepić.
Moją największą uwagę poza kolorem, przykuł pędzelek. Nie wiem czy wcześniej się z takim spotkałam. Ścięty prosto, płaski, szeroki. Bałam się go na początku. Jednak moje obawy zniknęły wraz z pomalowaniem. Nie smuży, równomiernie rozkłada lakier na płytce, świetnie dopasowuje się do kształtu paznokcia. Moje początkowe przerażenie stopniowo opadło. Polubiłam się z tym pędzelkiem. Chociaż teraz na mojej krótszej płytce może być troszkę gorzej, ale i tak źle nie jest.
Jeśli chodzi o krycie, to jestem z jednej strony rozczarowana obietnicami producenta, a z drugiej nie liczyłam na cuda. Teoretycznie powinna nam wystarczyć jedna warstwa do pełnego krycia, jeśli wierzyć w zapewnienia. W praktyce jednak do pełnego krycia potrzeba dwóch warstw. Nie jest to jednak uciążliwe, gdyż lakier zasycha bardzo szybko. Nie jest to może ekspresowe, ale ja, osoba niecierpliwa jestem zadowolona. Malowanie tym lakierem jest przyjemne i bezproblemowe. Niemniej jednak wszystko zależy od koloru, bo miałam inny z tej serii i to była istna katorga. Nie chciał schnąć, krył kiepsko. Tak więc uważajcie :) A co do trwałości, po dwóch dniach ścierają się końcówki, ale na mojej płytce to norma. Jak widzicie, lakier jest całkiem fajny, tylko uprzedzam przed innymi kolorami.
Dostępność/Cena:
Biedronka, Szafy Bell / ok. 6zł
A Wy? Mieliście ten lakier? Polecacie inne kolory?
Kolor jest śliczny, a ja i tak zawsze dwa razy maluję. :)
OdpowiedzUsuńNo ja wolałabym skoro obiecują, to jedną warstwę ;D Ale szybko wysycha, więc nie jest źle :D
UsuńCzy mi się wydaje czy udało Ci się zapuścić paznokietki ? :))
OdpowiedzUsuńKolorek iście smerfowy :D
No nie do końca... Ale niebawem o tym napiszę. :)
UsuńA no smerfowy :D
Przepiękny kolorek ! :)
OdpowiedzUsuńNo ba :D
UsuńTo prawda ;)
OdpowiedzUsuńcudowny kolorek, mam jeden lakier z tej serii i też dwie warstwy to mus :)
OdpowiedzUsuńA jaki konkretnie kolor? :)
Usuńale kolor! w swojej kolekcji nie mam takiego, wiec muszę się w niego zaopatrzyć!
OdpowiedzUsuńKolor jest piękny :) Polecam :)
UsuńNie miałam jeszcze lakieru z Bell. Piękny kolor ma ten twój lakier, idealny na lato ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, na lato w sam raz :)
UsuńŁadny kolor :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie.
Dziękuję :)
Usuń