Hej Dziubki ;]
Tak jak obiecałam, tak dzisiaj przychodzę do Was z recenzją. Jestem już w domku, więc mam dostęp do karty pamięci. W sumie w domu byłam już wczoraj i oficjalnie rozpoczęłam weekend. Mówiłam już, że uwielbiam studiować Resocjalizację? :D Swoją drogą, niedługo zaczyna się sesja. Został do niej równy miesiąc. Troszkę się obawiam, ale jak to mówią u nas, jak zdasz Historię wychowania, zdasz wszystko. A tą zdałam za pierwszym razem, więc chyba źle nie będzie :D Ale nie zanudzając Was moimi opowieściami przechodzę do recenzji. Wróć, jeszcze jedna wiadomość. Wyniki rozdania postaram się podać na dniach. ;]
Dzisiaj będzie o produkcie, który dostałam jako jeden z wielu na spotkaniu lubuskich blogerek. W kartonowym pudełeczku od HandsomeMen znalazły się dwa produkty do stylizacji włosów. Produktu na mokro nie używałam, bo jakoś nie jest mi na razie potrzebny, jednak jako miłośniczka idealnie prostych włosów od razu złapałam za to drugie maleństwo. Podeszłam do niego dosyć sceptycznie i ostrożnie. Zmniejsza łamliwość, chroni przed wilgocią, temperaturą i utratą koloru? Jaaasne... Między bajki sobie to wsadzałam. Niemniej jednak spróbowałam go użyć. Ciekawe czy spełnił moje oczekiwania?
Zacznę od kwestii technicznych, czyli samego kartoniku. Zwyczajne pudełeczko ustrzymane w ciekawej kolorystyce.Czerń, fiolet i biel to jedno z moich ulubionych połączeń. Z przodu znajdziemy informację do jakich włosów produkty są przeznaczone. Znajdziemy również informację, że produkt zmniejsza łamliwość włosów aż o 80%. Dziwnym faktem jest jednak to, iż z drugiej strony jest napisane o 50%. No cóż... Tutaj minus za niespójność informacji. Z tyłu również znajdziemy informację co produkt ma robić z naszymi włosami oraz zastosowanie. Kartonik jest dosyć solidny. Nic mi się z nim do tej pory nie stało.
W środku znajdziemy dwa produkty do stylizacji włosów. Ja postaram się napisać kilka słów o tym, który udało mi się zdenkować. Jest to spray do stylizacji włosów. Znajduje się on w stylowej buteleczce utrzymanej w srebrno-fioletowo-szarej kolorystyce. Tutaj również dostaje ode mnie plus. Z tyłu również znajdziemy informację o zastosowaniu oraz skład.
Buteleczka zaopatrzona jest w specjalny dozownik, który w kwestii tego typu kosmetyku sprawdza się idealnie. Zabezpieczony jest przezroczystą zakrętką, która nigdy mi się sama nie otworzyła, a spray nie psikał sam. Najważniejszą kwestią jest jednak efekt jaki daje. Jestem nim po prostu zauroczona. Moje włosy są prawie że idealnie proste. Jednak moją zmorą są te z przodu, które są najkrótsze ze względu na wycieniowanie. Zawijają się jak im się chce. Staram się je zapuścić, by same się prostowały, jednak zanim do tego dojdzie, muszę się jakoś ratować. Dziwnie wyglądają zawinięte z przodu, a proste z tyłu. Dlatego spray używałam tylko na przednie włosy. Na początku nieco się wystraszyłam, bo myślałam że spalą mi się włosy. Jednak z czasem zauważyłam, że podczas prostowania spray po prostu paruje pozostawiając idealnie proste włosy. Myślę sobie, okej, jest dobrze. Ale czy długo wytrzymają w takim stanie? Byłam miło zaskoczona, gdyż włosy wytrzymały proste od rana, do samego wieczora. Podczas deszczu co prawda ciężko o idealny efekt, choć bez niego w dosyć wilgotne dni, włosy nie uległy wywinięciu. Spray okazał się idealny dla moich wywijających się włosów. Dlatego jeśli macie ten sam problem, ten kosmetyk jest dla Was :) Moja wersja to miniaturka, jednak starczyła mi na ponad miesiąc codziennego prostowania.
Dostępność/Cena:
Serum dostępne jest w zestawie lub też osobno o pojemności 100 ml.
Musicie szukać dogodnej dla Was ceny, gdyż jak widzicie rozbieżność jest dosyć spora. Nie udało mi się znaleźć w internecie zestawu do kupienia. Jednak wiem,że kiedyś widziałam, więc jeśli chcecie zestaw miniaturek na wypróbowanie, poszukajcie :)
moje włosy też lubią się wywijać i skręcać w czasie deszczu więc chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńu mnie też dzisiaj Goldwell, tyle że serum do końcówek :)
Warto wypróbować :)
UsuńJa na szczęście nie muszę prostować włosów :)
OdpowiedzUsuńJa jak zapuszczę do odpowiedniej długości te krótsze to też im już będę mogła odpuścić ;D
Usuńfajna rzecz, też by mi się sprzydała :)
OdpowiedzUsuńWarto zainwestować, tym bardziej,że jest wydajne ;]
Usuńchętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńhttp://ffashioniinspirationn.blogspot.com/
nie lubię takich kosmetyków do stylizacji włosów
OdpowiedzUsuńTeż za nimi nie przepadałam. Ale tutaj przepadłam całkowicie ;D
UsuńMoże kiedyś wypróbuję!:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, bo warto ;]
UsuńJa na szczęście mam proste włoski:)
OdpowiedzUsuńJa niby też, tylko że te z przodu są jeszcze ciut za krótkie i się wywijają. Z resztą nie mam problemu :)
Usuńmoje wlosy same w sobie sa proste ale chetnie siegam po kosmetyki ktore pomagaja zatrzymac ten efekt bojak wiadomo odrobina wilgoci i juz klopot;)
OdpowiedzUsuńTo tak jak moje ;]
UsuńDobrze, że się sprawdziło u Ciebie to serum;-) Ja bardzo rzadko prostuję włosy;)
OdpowiedzUsuń