Hej Misie :*
Przepraszam Was, że tyle czekaliście na post. Ale to wszystko spowodowane jest tym,że nie za bardzo mogłam siedzieć, a na leżąco źle mi się pisało. Ale już jutro rano idę na zdjęcie szwów, więc wszystko jest już dobrze. A wczoraj jak miałam się zabrać za pisanie posta, splot wydarzeń uniemożliwił mi to skutecznie. Całe szczęście teraz znalazłam chwilę i do Was wpadam :) Jakiś czas temu, gdy pisałam Wam o dezodorantowym bublu z Nivea, wspomniałam też o ulubieńcu, o którym miał pojawić się post. Razu pewnego podczas wizyty w TESCO do koszyka wpadło to dzieciątko :D Zostało ze mną dosyć długo, a ostatnio go zdenkowałam, więc to najwyższa pora coś o nim napisać. Zapraszam dalej :)
Zacznę od strony technicznej, czyli całego designu dezodorantu. Nie powiem, połączenie kolorystyczne od razu przyciągnęło moją uwagę. Połączenie fioletu, bieli i pomarańczu jest dosyć ryzykowne, aczkolwiek bardzo ciekawe. Do tego duże logo Adidasa i najważniejsze informacje z przodu. Wszystko jak najbardziej na plus. Co prawda w te wszystkie obietnice 48 godzin działania nie wierzę, ale o tym później. Pojemność standardowa, 150 ml. Jak na razie nie jest źle, nie mam się do czego przyczepić. Więcej rozwodzić się na ten temat nie będę, gdyż nie widzę takiej potrzeby :)
Dezodorant posiada plastikową nakrętkę, która nie sprawia problemów. Nie połamała się, nie otwierała sama w torebce. Psikacz jest standardowy, aczkolwiek część, którą się naciska ma na sobie drobne kuleczki. Nie wiem, czy to opcja dla osób niewidomych? W każdym razie chyba pierwszy raz się z tym spotkałam. Niemniej za to plus.
I teraz przejdę do najważniejszej części postu, czyli działania tego malucha. Po pierwsze nie mogę się zgodzić z ochroną 48 godzin. Nie sprawdzałam rzecz jasna czy działa aż tyle, chyba rozumiecie sami :D Aczkolwiek cały dzień w upale spisywał się całkiem dobrze. Faktycznie chronił, wchłaniał to co niepotrzebne i nie robił plam. Nie czułam się niekomfortowo, mimo 30 stopniowego upału. Swoje zadanie wykonywał całkiem przyzwoicie. Jednak po całym dniu niestety wymagał 'pomocy' czyli najzwyczajniej w świecie kąpieli. Nie zmienia to jednak faktu, że ten calutki dzień nie miałam mu czego zarzucić. Zapach jest trudny do określenia. Jednak jest bardzo kobiecy, nie za mocny, ani nie duszący. Mogę nawet powiedzieć, że leciutko owocowy. Wydajność standardowa, czyli ok. dwa miesiące. Ze swojej strony mogę go śmiało polecić. Jednak jak wiadomo, każdemu pasuje co innego :)
Dostępność/Cena:
TESCO, Drogerie Natura / ok. 13 zł.
Miałyście? A może polecacie jakiś inny, ciekawy antyperspirant? :)
Nie wiem jak pachnie, ale bardzo podoba mi się sama butelka :)
OdpowiedzUsuńButelka już sama w sobie przyciąga wzrok :D
UsuńJa używam blokera z Ziaji lub mineralnego Garniera.:)
OdpowiedzUsuńBlokera nie używałam, a Garniera dezodorantów nie lubię :)
UsuńJa swego czasu nagminnie kupowałam z adidasa ten różowy, był dobry ale zapach mi się już znudził :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ;]
Usuńmiałam go niedawno w wersji zielonej ;)
OdpowiedzUsuńOd siebie polecam Fa Sport 72h ;)
Właśnie wczoraj kupiłam z Fa, ale jakiś inny chyba ;]
UsuńJa mam wersje niebieską, jednakże przy upałach jakie były nie do końca dawał sobie radę. ;(
OdpowiedzUsuńA ten właśnie niczego sobie :)
Usuńja ogólnie nie lubię antyperspirantów w sprayu, raczej używam w kulce. ale adidasa lubię :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie kulek nie lubię :D
Usuń