.

Podbijacz damskich serc, czyli legenda z Biedronki.

22 stycznia 2014

Hej Misie :)
Powoli wracam do świata blogowego. Najgorszy okres czasu już za mną. Pozostało mi tylko jedno kolokwium i jeden egzamin. Resztę na szczęście udało mi się pozaliczać i to z całkiem niezłymi wynikami :) Ale wracając do głównego tematu, dzisiaj chciałam Wam przekazać kilka słów na temat osławionej w blogosferze legendy, czyli micela bebeauty. Już od dawna krążą recenzje, ochy i achy. Ja jednak byłam zawsze sceptyczna i spokojnie podchodziłam do tego wszystkiego. Nawet jak okazało się, że ma zostać wycofany a mnóstwo dziewczyn porobiło zapasy, ja zostawałam obojętna. Ale któregoś dnia będąc w Biedronce zwróciłam na niego uwagę, a że akurat było mi potrzebne coś do demakijażu to bez wahania go wzięłam. Kosztował niecałe 5 zł, więc baaardzo tanio. A czy spodobał mi się na tyle żebym do niego wróciła?
Opakowanie to plastikowa buteleczka o szacie graficznej całkiem przyjemnej dla oka. Jest przezroczysta, więc doskonale widać ile płynu nam jeszcze zostało, co bardzo mnie cieszy. W przypadku mleczka z tejże firmy było już ciężej. Zamknięcie jest dość dziwne, a przynajmniej ja się z takim spotkałam pierwszy raz. Co prawda jest całkiem wygodne, a przez otwór wylewa się odpowiednia ilość produktu. Niestety mam jedno małe ale. Ja dość często jeżdżę między Zieloną a swoim rodzinnym miastem, a co za tym idzie kosmetyki przewożę w walizce. I tutaj przydałoby się owinąć płyn w dodatkowy woreczek. Nie wiem jakim cudem minimalnie przecieka. Jak stoi w domu to nie, a jak go przewożę to muszę uważać. Ale nie ma tego złego...
... co by na dobre nie wyszło. Płyn jest wodnisty o dziwnym zapachu. Nie potrafię go dokładnie określić (zawsze mam z tym problem), ale nie jest drażniący. Po demakijażu nie zostaje długo na twarzy, gdyż używam jeszcze potem żelu. Wrażliwym noskom może się nie spodobać, ale źle nie jest. Wszystko nam jednak wynagradza w swoim działaniu. Producent nie obiecuje nam gruszek na wierzbie, aczkolwiek jakieś tam obietnice są. Oczyszcza całkiem fajnie domywając nawet wodoodporny makijaż. Podkład, którego aktualnie używam jest wodoodporny a micel nieźle sobie z nim radzi. Demakijaż oczu też nie jest z nim żadnym wyzwaniem. Wszystko schodzi ładnie, bezboleśnie i przede wszystkim bez nadmiernego pocierania oczu. Wiadomo, za pierwszym przetarciem wszystko nie zniknie, ale radzi sobie zdecydowanie lepiej  niż płyn z Mariona, który używałam poprzednio. Do nawilżenia też nie mogę się przyczepić, gdyż zostawia delikatną powłoczkę, która potem się wchłania pozostawiając fajnie nawilżoną cerę. Jednak co do działania przeciw podrażnieniowego nie mogę się wypowiedzieć. Nie zauważyłam tego. Z czasem gdy dostanie się go za dużo do oka, może minimalnie szczypać, ale zdarzało mi się to bardzo rzadko. Płyn robi to co powinien, jest tani, ale niewydajny. Swój mam około miesiąca a już prawie go kończę. Choć za tą cenę nie jest źle.
Podsumowując, na pewno wrócę do tego płynu. Pewnie w międzyczasie będę go zdradzała, bo lubię nowości, ale zawsze będę wracać. W tej cenie ciężko będzie znaleźć coś tak dobrego :)

Dostępność/Cena:
Biedronka / ok 5 zł.

Miałyście? Jak sprawdził się u Was? :)

19 komentarzy:

  1. Bardzo go lubiłam tylko nie zdązyłam zrobić sobie zapasów :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie zużywam drugie opakowanie lubię go ale mam ochotę na zmiany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi na razie podpasował, więc nie zmieniam :D Choć pewnie z czasem też mi się znudzi :D

      Usuń
  3. Kupuję go zawsze, gdy nie chce mi się szukać czegoś innego. Jest bardzo dobry, tani i ogólnie dostępny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znając siebie będę próbowała nowości, ale wrócę do niego pokornie :P

      Usuń
  4. Bardzo lubię ten płyn micelarny - świetnie się sprawdza u mnie, a cena idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Leży u mnie w zapasach, jeszcze go nie używałam, wkońcu musze po niego sięgnąc. Ciekawe czy i ja się z nim polubię;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj :) Zbiera naprawdę mnóstwo pozytywnych opinii :)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. O widzisz. Ja czasem robię cięższy makijaż i sobie z nim radzi :)

      Usuń
  7. U mnie porazka na całej linii. W połowie tak zaczął mnie uczulać, ze skończyło się antybiotykach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie mów. Ja na razie kończę powoli pierwszą buteleczkę i mam nadzieję, że nic się nie zmieni w jego działaniu na moją cerę...

      Usuń
  8. I ja jestem szczera wielbicielka tego płynu miceralnego!:)
    pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do pisania, więc dziękuję ;* Jednocześnie zaznaczam, że spam będzie usuwany, gdyż mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę :)
Na wszelkie pytania zadane pod postem odpowiadam również pod nim.