.

Sposób na wypryski? Pasta Lassari.

19 stycznia 2014

Hej Dziubki :*
Na samym początku chciałam Wam podziękować za tak duży odzew pod poprzednim postem. Widzę, że historia moich włosów Was interesuje :) Za jakiś czas pojawi się post jak o nie dbam. Na dzień dzisiejszy nie jest może idealnie, ale staram się dążyć co coraz lepszego ich wyglądu. A co do koloru, to jest to mój naturalny :) Wiele z Was chciało by taki mieć, aczkolwiek mi się już nieco znudził i myślałam o czymś innym :) Kto wie, może kiedyś... Jednak dziś chciałam Wam co nieco napisać o kosmetyku (?) do którego byłam pozytywnie nastawiona, ponieważ zbiera mnóstwo pochlebnych opinii. Sama nie wiem jak to nazwać, kosmetykiem czy lekiem... Ciekawi jak sprawdził się u mnie i czy sprostał moim oczekiwaniom?
Opakowanie typowo apteczne. Nie ma się co nad nim zbytnio rozwodzić, gdyż najważniejsze widać na zdjęciach. Mały słoiczek schowany jest pierwotnie w kartoniku, który oczywiście jest zbędny. Nie otwiera się sam, jednak bardzo łatwo go otworzyć samemu. Napisy na nim to zwykła nalepka, którą można usunąć pod wodą. Po otwarciu słoiczka naszym oczom ukazuje się śnieżnobiała masa. Sucha, nieco tępa, pudrowa. Myślałam sobie, jak to nałożyć palcem? Ale spokojnie, da się :) Pod wpływem ciepła naszych palców lekko mięknie, więc można ją bez problemu aplikować na twarz. Nie zasycha ani nie wchłania się, pozostawiając białe plamy na twarzy. Musimy się więc liczyć z faktem, że rano nasza poduszka może być cała w białe plamy. Nie nadaje się do stosowania na dzień ze względów oczywistych. Dodatkowo plusem może być fakt, że pasta jest całkowicie bezzapachowa.
Zarówno na kartoniku jak i bezpośrednio na słoiczku znajdziemy te same informacje na temat składu, działania i sposobu aplikacji. Skład jest prosty i obiecujący. Liczyłam na spektakularne efekty z tego względu, że na innych blogach znalazłam same zachwyty. Niestety się rozczarowałam... Nie mam pojęcia, czy moja cera jest jakaś piekielnie oporna na tego typu kosmetyki, czy jak? Po prostu po pierwszym użyciu widziałam jakieś tam zmniejszenie obecnych zmian trądzikowych. Myślę sobie, próbuj dalej. Kolejna nocka z tym czymś na twarzy, a efekt jakby stanął w miejscu. To co wcześniej się zmniejszyło, oczywiście nie wróciło do pierwotnego stanu, jednak też nie chowało się bardziej. No nic, myślę sobie dam jej jeszcze szansę. Trzecia nocka, czwarta i dalej nic... Czytałam, że zmiany znikają już po dwóch, góra trzech użyciach. A u mnie kompletna klapa. Zarówno na tych nowych i małych zmianach, jak i na tych większych i bardziej zaognionych - nic... Zawiodłam się bardzo, bo liczyłam na to, że chociaż ta pasta mi pomoże...

Dostępność/Cena:
Apteki / ok 4-5 zł

A Wy miałyście tą pastę? Sprawdziła się u Was?
Znacie jakieś skuteczne sposoby na trądzik?

15 komentarzy:

  1. no ba :) u mnie sprawdza się znakomicie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to jest takie tanie to chyba muszę jutro zajrzeć do apteki ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. na 100% to wypróbuję. ;) dzięki za takie info! ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam pastę cynkową, działa lekko keratolitycznie, trochę wysusza. Niby jest lepiej niż bez niej, ale mimo wszystko nic ciekawego. Kwas salicylowy to chyba najsłabszy z możliwych kwasów, bo działa tylko złuszczająco. Wolę produkty, które hamują namnażanie bakterii, np. płyn z Pharmaceris, to chyba mój hit i gołym okiem było widac poprawę. Co do preparatów punktowych pozostaję sceptyczna:P

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o nich nigdy, muszę chyba się za nimi rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja na pojedyncze krostki używam zwykłej maści cynkowej, ale właśnie w takim białym pudełeczku, a nie w metalowej tubce - u mnie się sprawdza, z tym, że ja mam wypryski raz na jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na mnie nie działa ta mocniejsza z kwasem, więc zwykła tym bardziej by nie dała rady :(

      Usuń
  7. o takiej nie słyszałam, ani tym bardziej nie miałam jeszcze.. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz :) Ja też niedawno się dowiedziałam :)

      Usuń
  8. Ja na takie problemy używam maść Tribiotyk. W moim przypadku nieźle się sprawdza. :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do pisania, więc dziękuję ;* Jednocześnie zaznaczam, że spam będzie usuwany, gdyż mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę :)
Na wszelkie pytania zadane pod postem odpowiadam również pod nim.