Hej Misie :*
Luty zleciał strasznie szybko... Może dlatego, że to najkrótszy miesiąc w roku, a może dlatego że trochę się działo :) W lutym, a dokładniej na początku obchodziłam swoje 21 urodziny. Niedługo trzeba będzie kupować jakieś kremy na zmarszczki czy tym podobne :D Nie, no tak całkiem na poważnie to jestem tym faktem trochę przerażona. Niby nic się nie zmieniło, ale to już 21. Zaraz będzie 30 a potem 50... Pewnie nawet nie zauważę jak to zleci. Poza tym Dzień po urodzinach, 3 lutego miałam ostatni egzamin w sesji. Niestety ustny, a takich najbardziej nie lubię. Bałam się jak małe dziecko, ale wszystko poszło tak jak powinno :) Potem spotkanie blogerek w Gorzowie, które swoją drogą było genialne. Aż w końcu nowy telefon :D Od teraz będę nadawała również z tego urządzenia :) Pierwsze zachwyty już opadły i nie jest już to dla mnie nic nadzwyczajnego. Niemniej jednak dalej nie wiem do czego służy ponad połowa aplikacji, ale tak to jest z Androidami... Do tego wczoraj jeszcze na takie zakończenie miesiąca zrobiłam swój pierwszy szablon na zamówienie dla Kamili. Kiedyś, kiedyś się tym zajmowałam ale nie tak żeby coś komuś. Ale, że się spodobało, to cieszy mnie bardzo. Jeśli ktoś byłby zainteresowany, śmiało piszcie :D Zapraszam więc do oglądania a nie tylko czytania (O ile ktoś to w ogóle przeczytał.. :D )
1.Fasolki na osłodę ;D Pychota swoją drogą ;)
2.Kuchareczka :D Rodzinka bardzo lubi takie paluchy, a i przepis się pojawił na blogu tutaj :)
3.Nowa zabawka :D
4.No więc właśnie... Już 21, a zaraz pewnie 30... ;/
5.Prezent urodzinowy :) Duża, pojemna i wygodna.
6.Koszmarek... Recenzja była, a ja więcej po niego nie sięgnę.
1.Tyyyle dobroci przywiozłam ze spotkania blogerek.
2."Ale o co chodzi? Że jakąś kitkę miałem na głowie? Wydawało Ci się..."
3.Cudowne dziewczyny, cudowne spotkanie, wszystko cudowne ;)
4.Znów pichcę. Weekend z Miśkiem, więc i coś pożywnego ugotować trzeba :D
5.Heloł :D Długa podróż powrotna do domu, ale było warto.
6.I wspomniany wyżej szablon. Całość można zobaczyć tutaj.
A Wam jak minął luty? Też tak szybko? :) Tymczasem ja spadam się szykować i lecę na spacerek z moim N. Pogoda jest tak piękna, że szkoda siedzieć w domu... A poza tym prawie 13 stopni na termometrze kusi. Do następnego Misiaczki :* :)
Ja też nie lubiłam ustnych egzaminów na studiach :/ Ale dobrze, że sesja już zaliczona :)
OdpowiedzUsuńTorebka mi wpadła w oko:)
Ustne egzaminy to zuooo :D
UsuńCieszę się, że się podoba :)
Świetne zdjęcia :>
OdpowiedzUsuńDziękować ;D
Usuńte fasolki są pyszne! :)
OdpowiedzUsuńSą bardzo pyszne ;D
UsuńJa w tym miesiącu skończyłam 25, ale nie czuję jeszcze, że pora umierać :P
OdpowiedzUsuńWiesz, to pewnie przez to tak mam, że już ponad 20. Jak kończyłam 19 i zaczynałam 20, to dopiero był dramat... Że już naście nie będzie, itp. itd. :D Z każdym rokiem będzie lepiej ;)
Usuńjaki ładny tort ;) musiał być dobry :D
OdpowiedzUsuńp.s. zapraszam na konkurs, do wygrania voucher o wartości 30$ na okulary, informacje u mnie w ostatniej notce :)
To nie mój :) To po prostu fota zrobiona postowi urodzinowemu, w którym wrzuciłam obrazek z internetu :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSpamu nie toleruję... :)
Usuń