.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Joanna Naturia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Joanna Naturia. Pokaż wszystkie posty

Peeligi do ciała Joanna: grejpfrut, kawa, czarna porzeczka.

23 lipca 2015

Hej :* Ahh, mam okropnego lenia... Przez te kolejne upały nie mam ochoty zupełnie na nic. A o blogu to już nawet nie wspomnę. Niemniej jednak postanowiłam się przemóc i przychodzę do Was z kolejną recenzją. Dziś chciałam się zająć peelingami do ciała od Joanny, które myślę, że są godne wypróbowania. Ja osobiście nigdy nie zwróciłam na nie uwagi, bo przyznaję się, że nie liczyłam na cuda i jakoś nie było nam po drodze. Skąd więc znalazły się tutaj? Moja siostra jest ich wierną fanką, ba, uwielbia je. Tak więc znajdują się u niej aż trzy wersje tego małego cudaka. Nie różnią się one praktycznie składem, poza oczywiście substancją zapachową i barwnikami. Tak więc każdy powinien działać tak samo. A jak jest w rzeczywistości? Zapraszam do lektury ;)
Peelingi myjące Naturia body o intensywnych owocowych zapachach doskonale wygładzają i odświeżają ciało. Problem: Skóra wymagająca wygładzenia i oczyszczenia. Recepta: Peeling myjący do ciała z wanilią Naturia body. Efekt: Skóra jest odświeżona i oczyszczona, gładka i miła w dotyku oraz przyjemnie pachnąca. Składniki wiodące: Specjalnie dobrane receptury zapewniają skuteczne nawilżenie, a drobinki ścierające skutecznie usuwają martwe komórki naskórka, przygotowując skórę do przyjęcia kosmetyków pielęgnacyjnych. Źródło
Peelingi zamknięte są w estetycznych, wykonanych z plastiku buteleczkach. Plastik nie jest szczególnie twardy, ale miękki niestety też nie. Jeśli chcemy wydobyć peeling do końca, polecam postawić je "do góry nogami", by mógł spokojnie spłynąć. Nic się nie ściera, pomimo wilgotności pod prysznicem. Nakrętka zamykana jest na zatrzask, więc nie powinna się do środka dostawać woda. Każdy peeling, niezależnie od wersji zapachowej, jest praktycznie taki sam jeśli chodzi o opakowanie. Jego przezroczystość pozwala nam na kontrolowanie ilości jaka nam jeszcze pozostała. Nie mam się tutaj do czego doczepić.
Jeśli natomiast chodzi o zapach, tutaj każda wersja jest inna. Zacznę może od grejpfruta, który przypadł mi z całej trójki najbardziej. Soczysty, świeży zapach, dość dobrze oddany. Wypełnia cudownie całą łazienkę, choć ulatnia się dość szybko. Na skórze nie utrzymuje się długo. Drugi w kolejności jest peeling o zapachu czarnej porzeczki. Ten pachnie z kolei jak guma taka w kostkach z dzieciństwa. Porzeczka to może i jest, ale bardziej balonowa. Nie wiem, czy wszyscy ją kojarzą. Przypomina mi bardzo mocno czasy kilkunastu lat wstecz. Miło było wrócić do tego zapachu. Najmniej przypadła mi kawa. Zapach jest mocny, intensywny i lekko kawowy. Kawę owszem, lubię, ale bardzo słabą, natomiast zapach już niekoniecznie. Sama bym się nie zdecydowała na ten peeling.
Jeśli natomiast chodzi o działanie, wszystkie trzy są takie same. Dość dobrze zdzierają martwy naskórek, pozostawiając delikatną warstewkę ochronną na skórze. Nie jest ona lepiąca, ani nic z tych rzeczy. Skóra jest właśnie nawilżona, miękka i gładka w dotyku. Zaznaczam jednak, że moja nie należy do wymagających. W każdym razie myślę, że za taką cenę warto wypróbować. Jeśli nie przypadną nam do gustu, nie odbije się to na naszej kieszeni zbyt mocno. A gama zapachów jest tak ogromna, że każdy znajdzie coś dla siebie. Obecnie w ofercie znajdziecie aż 12 wersji zapachowych. Sama zapewne skuszę się na jakąś, tylko jeszcze nie mam pojęcia jaką. Polecam jak najbardziej :)
Dostępność/Cena:
Klik / 3,89 zł (100ml)

Polecam jak najbardziej, szczególnie, że cena jest niska a działanie dobre ;) A może miałyście jakąś wersję, którą możecie polecić? Piszcie! ;)

Joanna Naturia - szampon do włosów przetłuszczających się.

10 maja 2015

Hej :* Dziś wpadam do Was z kolejną recenzją. Czasu mało, ale się staram :P Jakiś czas temu w ferworze tego, że włosy zaczęły mi się przetłuszczać bardzo szybko, postanowiłam postawić na szampon, który zbiera mnóstwo pozytywnych opinii. Codzienne mycie tak długich włosów, to dla mnie męczarnia. Liczyłam, że Joanna mi w tym pomoże. Po przeszukaniu internetu trafiłam właśnie na ten szampon, który dziewczyny dość mocno chwaliły. Wizja tego, że znów będę mogła myć włosy co drugi dzień napawała mnie radością. A czy faktycznie szampon sprostał moim oczekiwaniom? O tym w dalszej części ;)
 
Szampon z pokrzywą i zieloną herbatą 500 ml - Włosy normalne i przetłuszczające się są wbrew pozorom trudne do utrzymania. W jaki sposób je wzmocnić, a przy tym zniwelować problem łojotokowy?  Problem: Włosy przetłuszczające się i normalne.  Recepta: Szampon Naturia z pokrzywą i zieloną herbatą.  Efekt: Aktywne składniki roślinne wzmacniają włosy, działają antyłojotokowo, tonizująco i przeciwzapalnie. Włosy odzyskują sprężystość, puszystość i blask. Są miękkie i delikatne w dotyku oraz mniej się przetłuszczają.
Składniki wiodące: Pokrzywa zmniejsza łojotok skóry głowy, zapobiega wypadaniu włosów, dodaje im blasku. Zielona herbata ma działanie antyoksydacyjne, stymuluje wzrost włosa i przeciwdziała łupieżowi.  Źródło
Szampon dostajemy w sporej butli 500ml. Do wyboru mamy też mniejszą wersję. Butla jest przezroczysta, dzięki czemu widać ile szamponu nam jeszcze zostało. Pod koniec nie ma problemu z jego wydobywaniem, ponieważ można go śmiało postawić "na głowie". Nalepka się nie odkleja, nic złego się nie dzieje. Butelka zamykana jest na klik, dzięki czemu również nic się nie wylewa, nie cieknie. Całość jest szczelna. Otwór jest średniej wielkości, ale wydobywa się przez niego wystarczającą ilość szamponu. W tej kwestii nie mam się do czego doczepić. Szata graficzna również jest przyjemna dla oka ;)
Zapach jest delikatnie ziołowy, ale świeży. Wrażliwe noski nie powinny być zawiedzione. Utrzymuje się jeszcze jakiś czas po umyciu. Pieni się całkiem dobrze choć nie należy do super wydajnych. Ale w tym wszystkim najważniejsze jest działanie. Szampon dobrze oczyszcza włosy, co niestety też wiąże się z tym, że są szorstkie i trudne w rozczesaniu. A skoro dobrze oczyszcza, to też liczyłam na ograniczenie się przetłuszczania. Niestety tak się nie stało... Włosy były dobrze umyte i tyle. Potrzebna była dobra odżywka, by były znów miękkie, bo niestety lekko je przesuszał. A czy ograniczył przetłuszczanie? Niestety nie... Włosy tak jak się przetłuszczały, tak dalej się przetłuszczają. Zdaję sobie sprawę, że u niektórych działa on bardzo dobrze. Jednak u mnie kompletnie się nie sprawdził. Nie sięgnę po niego ponownie, niestety...
Dostępność/Cena:
Drogerie, Markety (np. Kaufland) / ok. 7zł

Podsumowując, szampon szału u mnie nie zrobił, choć wiem, że ma też swoje zwolenniczki. Musicie wypróbować na sobie, tym bardziej, że cena jest niska jak za taką ilość. A Wy miałyście ten szampon? A może polecacie coś ciekawszego? :)

Miód i cytryna, połączenie idealne?

27 stycznia 2014

Hej :*
W przerwie między nauką na jutrzejsze kolokwium wpadam do Was co nieco napisać. Choć mój mózg zamiast nauki zaprząta spotkanie blogerek, które odbędzie się już 15 lutego ♥ Ale trzeba się spiąć i zaliczyć za pierwszym razem. A niestety ten mróz nie zachęca do nauki, tylko do leżakowania pod cieplutkim kocem z kubkiem kakao...
Jak widzicie, na weekend się nie opierdzielałam, tylko walczyłam z szablonem. Ile się z dziadem namęczyłam, tyle mojego. Ale efekt końcowy myślę jest zadowalający :) Do tego trochę pofociłam, coby mieć zdjęcia do recenzji. A co do recenzji, dziś odżywka w której pokładałam spore nadzieje. Może dlatego, że zbiera mnóstwo pozytywnych recenzji. Jednak czy uwiodła też mnie? Dowiecie się czytając dalszą część... :)
Buteleczka jest typowa dla Joanny. Prosta, nieprzesadzona, ale ze smakiem. Nalepka się nie odkleja, nie niszczy. Zamknięcie się samo nie otwiera, nic się nie wylewa. Niestety butelka nie jest przezroczysta, więc nie widać ile nam jeszcze zostało odżywki. Jest ona jednak bardzo wydajna. Używam jej od ponad miesiąca co drugi dzień (a mam dość długie włosy i nie żałuję jej sobie) i jeszcze jest jej troszkę. Myślę, że za taką cenę jest wręcz świetnie. Konsystencja odżywki jest lejąco-zbita. Nie spływa z dłoni, więc spokojnie można ją nakładać na kolejne partie włosów. Zapach też jest całkiem przyjemny. Wyczuwam w nim minimalne nuty cytryny i miodu, ale nie jest to zapach mdły czy męczący. Osobiście bardzo go lubię, tym bardziej że przez pewien czas utrzymuje się na włosach.
Teraz rzecz najważniejsza, czyli obietnice producenta... Odniosę się do tego co zauważyłam. Od samego początku moje włosy polubiły tą odżywkę. Stały się mniej szorstkie. Przed używaniem miałam ich już dość. Na końcach były tragiczne, jak siano... Ta odżywka nieco je ujarzmiła i nawilżyła. Czy włosy lepiej się rozczesują, tego nie wiem, gdyż nakładam ją zawsze po rozczesaniu. Po dłuższym używaniu, włosy stały się bardziej sypkie, nawilżone. Jednak nie jest to efekt, który powalił mnie na kolana. Spodziewałam się nieco lepszego działania. Zauważyłam też, że gdy raz jej nie użyłam a zamiast tego nałożyłam odżywkę z Isany (spłukiwaną) to włosy znów były nieprzyjemne po wysuszeniu. Myślę, że to taki przeciętniaczek, który ... nie urywa ;) Wykończę ją bez problemu, jednak potem sięgnę po coś innego (może Kallos? Hebe u mnie otworzyli, więc czemu nie). Wiem natomiast, że u niektórych sprawdza się bardzo dobrze. Niestety moje przesuszone włosy potrzebują czegoś więcej.
Dostępność/Cena:
Drogeria Natura, Rossmann / ok 5 zł.

Miałyście? Jak się u Was sprawdziła? A może polecacie inną ciekawą odżywkę? :)

Joanna Naturia - Szampon z miodem i cytryną do włosów suchych i zniszczonych.

27 lutego 2013

Heloł ;]
Co tam u Was Robaczki? :)  Ja już w sumie jestem w tym tygodniu po zajęciach. Nie licząc jutrzejszego porannego wf-u. A potem już do domku. Nawet nie wiecie jak się cieszę :) Notka miała pojawić się jutro, ale skoro dzisiaj mam troszkę czasu to napiszę wcześniej. Jutro mogła bym się czasowo nie wyrobić, gdyż planuję spędzić dzień z moim N. (:*)  :) W dzisiejszej notce chciałam pokazać Wam szampon, który myślę jest godny uwagi. Jako,że już jest prawie zdenkowany, pora na kilka słów o nim :)
 Zacznę od opakowania. Buteleczka w której znajduje się szampon wygląda bardzo korzystnie a szata graficzna cieszy nasze oko. Jest ona przezroczysta, a sam szampon koloru miodowego.  Buteleczka zwężona jest lekko ku dołowi, a rozszerzona ku górze. Nie sprawia to jednak większych problemów. Zatyczka zamyka się na charakterystyczny 'klik'. Niestety podczas transportu należy nieco na nią uważać. Nie wylewa się jakoś specjalnie, jednak minimalnie może nam uciec. Ja zawsze owijałam go w woreczek, tak dla ostrożności. Bez problemu możemy go postawić do góry 'nogami'. Otwór jest w sam raz. Nie wylewa się przez niego za dużo szamponu. Sama konsystencja szamponu nie jest ani wodnista, ani też gęsta. Tak coś po środku. Kolor ma miodowy. Teoretycznie ma mieć zapach miodu i cytryny. I faktycznie taki ma. Nie jest chemiczny, ani przesadzony. Wyczuwam w nim zarówno i cytrynę i miód. Mi jak najbardziej przypadł do gustu. Po umyciu cała łazienka przepełnia się owym zapachem, zostaje on też przez pewien czas na włosach.
Gdy przeczytałam informację na odwrocie, stwierdziłam,że szampon jest idealny dla mnie. Moje włosy są ostatnio dosyć suche, jak i zniszczone przez prostownicę i suszarkę. Do tego niska cena. Szampon musiał być mój. Tym bardziej,że zdenkowałam szampon z Nivei i potrzebowałam czegoś na już. Capnęłam go w Rossmannie i zaczęłam przygodę ;D Przy pierwszym użyciu nieco się przestraszyłam, gdyż włosy po spłukaniu szamponu były lekko poplątane, szorstkie. Ale myślę sobie,że może tak ma być. Szampon świetnie je oczyszcza. Po wyschnięciu moje myślenie zmieniło się natychmiastowo. Szampon świetnie oczyścił włosy, sprawił że były puszyste (nie mylić z napuszone, naelektryzowane), gładkie, miękkie w dotyku. Może nie było to jakieś mega wow, ale w moim przypadku taka zmiana (wcześniej wysuszone, bez blasku, matowe) była jak najbardziej na plus. No,ale to dopiero pierwsze użycie. Później było tak samo. Szampon sprawiał,że moje włosy były bardzo fajnie odżywione. Zapach był bardzo ładny i utrzymywał się na włosach. Nie przetłuszczał mi bardziej włosów, ani nie sprawił,że będą przetłuszczały się mniej. Ale tego też nie oczekiwałam. Myję co dwa dni i to się raczej nie zmieni. Niestety dobrnęłam już prawie do jego dna. Bardzo się polubiliśmy i podejrzewam,że kiedyś po niego jeszcze sięgnę. Dlaczego nie teraz? A to dlatego,że chcę wypróbować jeszcze czegoś innego. Ale jak najbardziej polecam. :)
Na koniec standardowo skład:
Dostępność/Cena:
Drogerie Rossmann  /  4,99 zł.

Ja osobiście polecam go wypróbować :) 
A Wy? Miałyście? Polecacie może coś jeszcze z Joanny?