.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rossmann. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rossmann. Pokaż wszystkie posty

Nowinki kosmetyczne w Rossmannie #1

6 sierpnia 2017

Hej hej :* Znów zawaliłam. Non stop chyba słyszycie to samo... Ale uwierzcie, dopiero puszcza mnie cały stres związany ze studiami. Do tego miałam małe problemy zdrowotne i wszystko na siebie jakoś się nakładało. Na razie jest dobrze i oby tak było ciągle. Poza tym, ostatnimi czasy w pracy mamy mnóstwo rzeczy do zrobienia i człowiek przychodzi tak zmęczony, że nawet nie ma siły by siadać przed laptopem. Jedynie co, ostatnio zaczęłam oglądać serial Sherlock (swoją drogą, już cały łyknęłam :( ) Gorąco polecam. Może na blogu ruszy mały "filmo/serialo/książko maniak"? :D Zobaczymy, bo chciała bym Wam przybliżyć bardziej kilka tego typu rzeczy. Ale, ale... Dzisiaj na rozluźnienie atmosfery wpadam do Was z nowym cyklem, który postaram się na bieżąco raz w miesiącu wrzucać. Nie każdemu udaje się złapać magazyn Skarb w Rossmannie (schodzą jak świeże bułeczki :D) i nie każdy lubi wersję online, więc postaram się co miesiąc wrzucać premiery kosmetyczne, jakie zawitały bądź zawitają na półkach. Ostatnio przychodzi do nas mnóstwo nowości, więc myślę, że fajnie będzie Was uprzedzać co i jak :) Zobaczymy jak się przyjmie ta seria ;) 
Mnie osobiście bardzo cieszą nowości do paznokci Long4Lashes (utwardzacz do pazurków już mam :D) i suche szampony Batiste w nowych odsłonach zapachowych ;) W zasadzie dużo jest nowości godnych uwagi. A Wam coś wpadło konkretnie w oko? Piszcie! Czekam też na opinię, czy podoba się Wam taka seria ;) Buziaki! :*

Isana olejek pod prysznic, czy może do mycia pędzli?

2 lipca 2017

Hej hej :* Dziś szybko, krótko i zwięźle. Z dniem dzisiejszym kończy mi się urlop, nad czym bardzo ubolewam. Powiem Wam szczerze, że nawet nie odpoczęłam. Cały tydzień staraliśmy się załatwiać sprawy związane z weselem (te, które już możemy, bo na dobrą sprawę został nam zaledwie rok...). Nie powiem, bo wszystko co chcieliśmy wiedzieć, to wiemy, mamy już podpisaną umowę z fotografem-kamerzystą i dj'em. Myślę, że dokonaliśmy najlepszego wyboru jakiego mogliśmy. Popytaliśmy też o kilka ważnych spraw, które będziemy załatwiać za kilka miesięcy, jednak plus minus dowiedzieć się mogliśmy. Tak więc urlop zleciał mi ekspresowo. Do tego wczoraj miałam na uczelni absolutorium, co bardzo mnie zestresowało i wymęczyło. Jak wiecie, na blogu jestem mniej, bo nie mam najzwyczajniej czasu. Mimo, że praca napisana i przyjęta, to obrona dopiero za tydzień. Od jutra ostro zaczynam brać się za naukę, więc w tym tygodniu raczej nic nowego nie napiszę... Ale już od przyszłego tygodnia poświęcam się tylko pracy i blogowym sprawom ;) Macie moje słowo. Ale gadanie, gadaniem, a recenzja czeka... :)

ISANA Olejek pod prysznic. Natłuszczające olejki pielęgnują suchą oraz wrażliwą skórę. Pantenol oraz witaminę E, chronią przed wysuszeniem. pH-przyjazne dla skóry, testowane dermatologicznie.
Składniki:
Glycine Soja Oil, Mipa-Laureth Sulfate, Laureth-4, Propylene Glycol, Parfum, Helianthus Annuus Seed Oil, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Aqua, BHT, Benzyl Alcohol, Citronellol. Źródło
Olejek początkowo nie zwrócił mojej uwagi. Zwyczajnie pod prysznic wolę żele. Niemniej jednak gdzieś obiło mi się o uszy, że jest całkiem niezły i niedrogi. Swą urodą mnie jakoś za serce nie chwycił, choć do tych złych też nie należy. Ot, zwyczajna plastikowa buteleczka jak żel pod prysznic, przezroczysta, zamykana na klik. Standard, rzec by można. Naklejka się nie odkleja, wszystko do samego końca wygląda estetycznie i schludnie. Nie wylewa się też na prawo i lewo, co jest niezmiernie ważne w tego typu produktach. Zapach ma przyzwoity, nawet ładny. Konsystencją nie różni się niczym od innych olejków. Jak to olej, jest olejowy (a masło maślane :D). Podsumowując, w kwestiach technicznych wszystko gra. Nie mogę się do niczego przyczepić.
Ale halo, przecież to olejek pod prysznic, a ja nie zamierzam nic w tym kontekście pisać. Pod prysznic go nie użyłam ani razu. Już tłumaczę dlaczego. Wiele z Was zapewne już miała z nim styczność. Olejek ten sprawuje się wręcz genialnie w kwestii mycia pędzli i gąbek do podkładu. Powiedzieć by się chciało, ideał wręcz. Od momentu jak go odkryłam, ciągle gości w mojej łazience. Jest średnio wydajny, ale cena też jest śmieszna. Bez promocji kosztuje 6,99, ale często można go wyhaczyć taniej. Jeśli chodzi o mycie pędzli, w duecie z brushegg sprawdza się dobrze. Pędzelki są domyte i pachnące. Najlepiej jeszcze wymieszać sobie na jajku olejek, z ulubionym żelem do mycia twarzy. Wówczas sukces i szybkość domycia gwarantowane ;) Solo oczywiście też jest dobrze. Ale, że ja aktualnie poza pędzelkami używam też gąbki do podkładu, tak też go wypróbowałam. Tutaj też jest dobrze, choć po całym myciu polecam jeszcze raz gąbeczkę umyć żelem. To tak tylko z ostrożności, żeby rano makijaż nam się za bardzo nie wytłuścił :D Z czystym sercem mogę Wam ten olejek polecił. Do tej pory nie znalazłam nic w tak śmiesznej cenie, co by doczyszczało tak dobrze akcesoria kosmetyczne :)

Dostępność/Cena: Drogerie Rossmann / 6,99zł(200ml)

A Wy? Miałyście ten olejek? A może znalazłyście coś równie dobrego? Piszcie! ;) :*

Rossmann - Promocja "2+2Gratis" na pielęgnację twarzy!

17 maja 2017

Hej hej :* Dziś, krótko i zwięźle. Pewnie część z Was już wie, a może i nie wszyscy, więc postanowiłam napisać i ja. Już od 20 maja, Rossmann rusza z kolejną wielką promocją. Ledwo uporaliśmy się z "-49% na kolorówkę", a tutaj znów z grubej rury :D Jeśli nadal nie wiecie, co kupić mamie na dzień matki, a fotoksiążka jednak do Was nie przemawia, to może tutaj coś Wam wpadnie ;) Swoją drogą, Rossmann coraz częściej wychodzi naprzeciw klientom, robiąc coraz to ciekawsze promocje. Ja sama z nich korzystam, bo są naprawdę ciekawe. Niedawno wspomniane wyżej "-49%", wcześniej jeszcze 1+1 gratis na żele, odżywki, szampony, dezodoranty i perfumy, promocja na chemię domową przed świętami. Ciekawe co będzie następne? :) W sumie zbliża się dzień ojca, więc może coś w tym kierunku? Warto być czujnym ;)
Wzmianka o promocji znajduje się w najnowszym Skarbie. Promocja obowiązuje od 20 do 30 maja TYLKO dla zarejestrowanych członków Klubu Rossmann.
"*Promocja obowiązuje w dn. 20-30.05.2017 lub do wyczerpania zapasów. Rabat "+2Gratis" dostępny jest tylko jeden raz dla zarejestrowanych członków Klubu Rossmann posiadających wirtualną kartę Klubu, przy zakupie co najmniej czterech różnych kosmetyków do pielęgnacji twarzy. Szczegóły i regulamin na rossmann.pl/klub."

Co warto kupić? Myślę, że na pewno nowości marki Evree. Sama planuję zakup czarnej maski z Evree. Do tego nowości Lirene "C+D", maski czysta glinka z L'Oreal, i wiele innych. Ja zamierzam skorzystać z promocji, a Wy? :)

Szczoteczka do oczyszczania twarzy RDL-pierwsze wrażenia.

28 marca 2017

Hej hej :* Korzystając z tego, że dzisiaj lecę do pracy na późniejszą godzinę, postanowiłam do Was wpaść. Ciężko mi się coś ostatnio zebrać do pisania. Może dlatego, że na głowie ciągle siedzi mi praca magisterska... Staram się jakoś wszystko pchać do przodu i nie zaniedbywać równocześnie bloga. Zresztą pewnie zauważyliście małe zmiany kosmetyczne w szablonie ;) Idealnie może nie jest, ale starałam się jak mogłam. Jeszcze może w międzyczasie kilka rzeczy poprawię, pozmieniam i będzie na tip top. Poza tym pogoda za oknem jest coraz piękniejsza, więc też średnio chce się siedzieć przed komputerem. Poza szablonem odpimpowałam również swój stary rower, dzięki czemu korzystam teraz z uroków wiosny i do pracy dojeżdżam właśnie nim. Może na dniach wrzucę zdjęcie na instagrama, więc bądźcie na bieżąco ;) Ale oczywiście, jak to ja, zawsze się rozgadam a recenzja czeka ;) Zapraszam do lektury ;)

Szczoteczka do czyszczenia twarzy Rival de Loop to zaawansowane narzędzie pielęgnacyjne, które, pomaga zachować młody i zdrowy wygląd skóry. Wyposażona jest w 4 wymienne głowice (w tym 2 normalne szczoteczki i 2 miękkie dla wrażliwej skóry), aby skutecznie wyeliminować zanieczyszczenia twarzy, tłuszcz, pozostałości kosmetyków, plamy ułatwiając tym samym wchłanianie produktów do pielęgnacji skóry i poprawiając elastyczność cery. Efekty: Przyśpiesza odnowę komórek, odmładza i spowalnia procesy starzenia się skóry. Nadaje matowej cerze blask i świeży wygląd poprawiając krążenie na powierzchni skóry rozjaśniając koloryt skóry. Wyniki: Po zastosowaniu szczotki do twarzy skóra staje się gładka i miękka. Szczotka usuwa martwy naskórek, a także oczyszcza pory mogące prowadzić do powstawania zaskórników i innych problemów ze skórą. Zawartość: Szczoteczka do twarzy i ciała 360° do głębokiego oczyszczania i peelingu. Zestaw zawiera 4 szczoteczki do twarzy ( 2 miękkie do wrażliwej skóry (A) i 2 średnie dla skóry normalnej (B)). Działa na 2 baterie AA ( w zestawie). Można schować do futerału. (Źródło)
Szczoteczka na samym początku jakoś mnie nie kusiła. Twierdziłam, że szczytem lenistwa i wygody jest myć twarz czymś takim. Ale jak to ja, chciałam sprawdzić o co tyle szumu. Poczytałam, posprawdzałam i stwierdziłam, że skoro dziewczyny tak chwalą sobie poprawę stanu cery dzięki tej szczoteczce, to i może mi coś to da? Nadarzyła się okazja, moje urodziny. Dostałam ją od mojego N. i od tamtej pory używam jej niemal codziennie.
Szczoteczka zamknięta jest w estetycznym etui, dzięki czemu nie wala się wszędzie po łazience. Prezentuje się bardzo interesująco i całe szczęście jest stabilne, dzięki czemu dobrze trzyma się na półce. W zestawie znajdziemy szczoteczkę, dwie baterie, dwie końcówki do skóry wrażliwej i dwie do normalnej. Za taką cenę jest nieźle. głowice białe są do skóry normalnej a zielone do wrażliwej. Ja jednak używam tej do skóry wrażliwej, natomiast raz w tygodniu wybieram opcję mocniejszą. Dzięki temu nie podrażniam swojej twarzy i nie robię jej krzywdy. Do tej pory minęły już dwa miesiące codziennego użytku, a głowice są jak nowe, praktycznie nieużywane. Coś czuję, że długo nie będę musiała ich wymieniać. A co do wymiany, można spokojnie kupić je w Rossmannie. Nie trzeba już całego zestawu, ponieważ w cenie niecałych 11zł mamy dwie wymienne głowice.
A co z działaniem? Liczyłam tak bardzo właśnie na nie. Chciałam uzyskać efekt wypoczętej, świeżej i rozjaśnionej skóry. Twarz tą szczoteczką myję codziennie wieczorem. Tak jak już wyżej pisałam codziennie delikatną, a raz na tydzień mocniejszą wersją. Przez dwa miesiące mogę powiedzieć w zasadzie niewiele, choć pierwsze efekty zaczęłam zauważać bardzo szybko. Dzisiejszy post jest tylko opisem moich pierwszych wrażeń, jednak jakieś już tam efekty są. Dość szybko moja cera odwdzięczyła mi się za codzienny masaż. Stała się wyciszona, mniej zaczerwieniona. Taki masaż dobrze jej robi. Używam tej szczoteczki z czystą przyjemnością. I powiem szczerze, już wiem o co tyle szumu ;) Nie mam porównania z droższymi szczoteczkami, ale z tego co czytałam, RDL radzi sobie na ich tle bardzo dobrze. Spokojnie mogę ją Wam polecić jako tani zamiennik drogich szczoteczek. Za jakiś czas zdam Wam relację z tego, jak szczoteczka radzi sobie na dłuższą metę. Na chwilę obecną jestem na wielkie tak :)
Dostępność/Cena:
Rossmann / 42,99zł

A Wy? Macie tą szczoteczkę? A może macie porównanie z droższymi szczoteczkami? Piszcie! ;)

Isana - żel pod prysznic Marakuja i Kokos

26 lutego 2017

Hej hej :* Już myśleliście pewnie, że znowu zniknęłam? :) Nie ma tak dobrze :P Jestem znowu i mam dla Was recenzję całkiem fajnego żelu pod prysznic. Mówi się, że żel powinien jedynie przyzwoicie pachnieć i dobrze myć. Są oczywiście osoby, które od żelu oczekują jeszcze wielu innych rzeczy, jak np. nawilżenia. Ja należę jednak do tej pierwszej grupy. Dla mnie żel ma sprawiać przyjemność podczas kąpieli swoim zapachem i po prostu myć. Od całej reszty są wszelkiego rodzaju balsamy, olejki czy masła do ciała. Jakiś czas temu skusiłam się na żel rodzimej marki Rossmanna, a mianowicie Isany. Firma kosmetyki ma godne zauważenia, a ja powolutku zaczynam z nimi przygodę. I muszę Wam powiedzieć, że zapowiada się długi romans ;) Ale nie zdradzając więcej, zapraszam do dalszej części ;)
Co pisze nam producent o żelu?
ISANA żel pod prysznic z marakują i zapachem kokosowym odpręża Twoje ciało podczas kąpieli. Delikatna piana wzbogacona w wartościowy ekstrakt z marakui i przyjemny zapach owoców egzotycznych sprawiają, że codzienny prysznic staje się wyjątkowym przeżyciem. Kompleks pielęgnacyjny pomaga utrzymać wilgotność skóry i zapewnia ochronę przed jej przesuszeniem. Skóra jest miękka i jedwabista w dotyku.
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Cocamidopropyl Betaine, Passiflora Edulis Fruit Extract, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Sodium Lauroyl Glutamate, Styrene/Acrylates Copolymer, Sodium Lauryl Sulfate, Benzophenone-4, Propylene Glycol, Parfum, Hexyl Cinnamal, Limonene, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Citric Acid, Sodium Hydroxide, CI 15985, CI 47005.
Żele pod prysznic z Isany jakoś mnie średnio interesowały. Zazwyczaj sięgałam po te Biedronkowe, bo najzwyczajniej w świecie są niedrogie, wydajne i dobre. Odkąd jednak zaczęłam pracę w Rossmannie, coraz częściej kieruję się w stronę produktów tam dostępnych. Po pierwsze z ciekawości, a po drugie może też trochę po to, by mieć większą wiedzę co polecać klientom ;) Żele mają ciekawą, choć prostą szatę graficzną. Każdy ma coś w sobie. Nie wyróżniają się jakoś szczególnie. Opakowanie nie sprawia problemów, a całość jest przyjazna dla oka. Nie wylewa się na prawo i lewo, więc nie musimy się także o to martwić. Nie mam tutaj żadnych zarzutów.
Co do zapachu, ten jest całkiem ciekawy. Wyczuć można tutaj nutę kokosową, ale zmieszaną właśnie z marakują. Jest ciężki do opisania, aczkolwiek intrygujący. Jakiejś szczególnej sztuczności tu nie wyczuwam, więc spokojnie ;) Jeśli jesteście fankami kokosa, możecie go śmiało wypróbować. Żel nie jest ani za rzadki, ani za gęsty. Konsystencja jest w sam raz. Jeśli natomiast chodzi o jego właściwości myjące... To też jest nieźle. Jak już Wam wyżej wspominałam, nie oczekuję zbyt wiele od żelu pod prysznic. Ma myć i to właśnie robi.Nie zauważyłam nawilżenia, ale od tego są inne kosmetyki. Nie oznacza to również, że wysusza, bo tego całe szczęście nie robi. Skóra jest dobrze umyta, nie wysuszona i taka jak powinna być. Ja więcej nie oczekuję i tutaj żel daje mi wszystko to, czego chcę. Nie mogę się przyczepić chyba do niczego. Cenę też ma super, bo bez promocji kosztuje 3,99zł/300ml. Nie jest to duża kwota, więc warto się skusić i wypróbować ;) Ja będę częściej teraz sięgała po żele Isany ;D

Miałyście ten żel? A może jakiś inny z Isany godny polecenia? Piszcie! ;) ;***