Hej :* Dziś chciałam Wam przedstawić dość kultowy już produkt. Na temat pianki do golenia Isany wisi w internecie mnóstwo recenzji. Zarówno tych dobrych, jak i tych nieprzychylnych. Niemniej jednak jest to kosmetyk, do którego postanowiłam dorzucić też swoje trzy grosze. Odkąd pamiętam, miałam problem z doborem odpowiedniego kosmetyku do golenia. Mam strasznie wrażliwą skórę na nogach i każde golenie kończyło się podrażnieniami. Mnóstwo krostek i swędzenie. Dlatego postanowiłam skusić się na Isanę, która rzekomo miała dać ukojenie. A jak to wygląda w praktyce?
Piankę dostajemy w metalowej, zwyczajnej butelce. Design jest całkiem ciekawy, choć nie wyróżnia się z tłumu. Podejrzewam, że gdyby nie fakt wcześniejszego kuszenia na blogach, nie zwróciła bym na nią uwagi. Pomimo dość długiego i częstego użytkowania, napisy się nie pościerały. Zdecydowanie zaliczam to do plusów. Nakrętka zamyka się dość szczelnie, co daje nam pewność, że podczas podróży nic się nie stanie.
Otwór jest zwyczajny, ale bezproblemowy. Pozwala nam na wydobycie odpowiedniej ilości pianki. Nie zacina się ani nie sprawia żadnych problemów. Sama pianka jest koloru lekko brzoskwiniowego, puchata, delikatna. Nie trzeba jej dużo, by ogolić obie nogi, dzięki czemu jest wydajna. Zapach jest dość mocny, ale przyjemny. Nie jest to dokładnie oddany aromat brzoskwini, aczkolwiek coś tam brzoskwiniowego czuć. Nie jest on chemiczny, męczący. Utrzymuje się jeszcze jakiś czas po goleniu. Pianka po nałożeniu nie spływa, trzyma się skóry bardzo dobrze.
Ale najważniejsze jest oczywiście działanie. Do tej pory ciężko mi było znaleźć coś co po goleniu nie doprowadzi moich nóg do masakry. Nieważne jakiej maszynki używałam, jakiej pianki i tak pojawiały się krosty na udach. Bałam się, że tutaj będzie tak samo. Jednak produkt bardzo miło mnie zaskoczył. Przy pierwszym goleniu krosty się pojawiły, ale nie już w takiej ilości jak do tej pory. Przy kolejnym nie było już takiego problemu. Krosty można było policzyć na palcach jednej ręki. Podrażnienia zniknęły prawie w stu procentach. Wydajność też jest całkiem niezła. Pianka zdecydowanie wpisała się na listę moich ulubieńców. Jej działanie oceniam na bardzo dobre. Zdecydowanie mogę Wam ją polecić z czystym sercem.
Dostępność/Cena:
Rossmann / ok. 5 zł (w promocji nawet za ok. 3 zł)
Lubię, ale wole używać tej drugiej wersji w żelu :)
OdpowiedzUsuńMuszę zobaczyć też tą wersję w żelu :)
UsuńMam ją, ale czeka na pierwsze użycie:)
OdpowiedzUsuńNie ma na co czekać :P
UsuńBardzo ją lubię, właśnie dlatego że nie podrażnia mojej skóry :)
OdpowiedzUsuńTo jest jej największy plus ;)
UsuńA własnie wczoraj kupiłam ją w promocji ! :D Zobaczymy jak spisze się umnie ;]
OdpowiedzUsuńO widzisz :D
Usuńmoja ulubiona ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa jej nie znsm,ale chetnie bym wyprobowala,bo tyle dobrych opini ma
OdpowiedzUsuńTo wypróbuj, bo na prawdę warto :)
UsuńWykończyłam ją kilka dni temu, była niezła :)
OdpowiedzUsuńNo ja już mam ją na dnie dosłownie :(
UsuńChętnie wypróbuję, bo czasem mi krostki wychodzą po goleniu ;)
OdpowiedzUsuńMiałam taki sam problem i ta pianka mi pomogła :)
UsuńOstatnio skończyłam opakowanie tej fioletowej wersji. Nie mam do niej uwag. Najważniejsze, że nie podrażnia, bo często mi się to zdarza ;)
OdpowiedzUsuńFioletowa też mnie kusi ;)
UsuńJest niezawdona i tania ! :))
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam tylko Isany, potem przez zbieg okoliczności promocyjnych kupiłam Venus... i o Isanie zapomniałam :) Venus sprawdza się u mnie o wiele lepiej. W kwestii maszynek miałam podobny problem - żadna mi nie pasowała i każda podrażniała skórę. Aż trafiłam na męską Gilette, taką niebieską z trzeba ostrzami i dwoma paskami. Jest najlepsza!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
oj fajna zabaweczka fajna :)
OdpowiedzUsuńto juz wiem po co wybiore sie teraz do rossmana :)
OdpowiedzUsuń>> mój blog <<
nie miałam jej, za taką cenę na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuń