Hej :* Dziś wpadam do Was z recenzją kultowej już szczotki do włosów Tangle Teezer. Wisiała ona już jakiś czas na mojej chciej liście, ale zażyczyłam ją sobie od N. pod choinkę. Przy okazji trafił się DDD, więc szczotka bez kosztów dostawy wyniosła całe 40 zł. Za kompakt to bardzo niewiele, tym bardziej, że bez promocji cena waha się od 48 do nawet 60zł. Mój egzemplarz zamówiliśmy w drogerii ekobieca. Całość odbyła się sprawnie, przesyłka była dobrze zabezpieczona. Gdy już dostałam w łapki to cudo, nie mogłam się na nią napatrzeć. Ciągle zastanawiało mnie, gdzie tkwi jej fenomen... I wiecie co? Chyba dalej nie do końca to rozumiem... Znaczy się, po części niby tak, o czym dowiecie się niżej. Ale w sumie... Wielkiej miłości z tego nie ma. Zapraszam zatem do dalszej części po moją opinię i odczucia.
Rewelacyjna kompaktowa szczota do włosów Tangle Teezer to
nie lada gratka dla fanów tej tradycyjnej szczotki. Jest najlepiej sprzedającym
się i najczęściej nagradzanym produktem do pielęgnacji włosów. Szczotka
zalecana jest do rozczesywania włosów cienkich i zniszczonych, przedłużanych,
peruk, afro. Może być stosowania zarówno na suche jak i na mokre włosy. Jej
fenomen tkwi w odpowiednio rozmieszczonych ząbkach ze specjalnego elastycznego
tworzywa, które powodują, że szczotka pozwala na delikatne i skuteczne
rozczesanie nawet bardzo splątanych włosów. Uczucie ciągnięcia i szarpania to
przeszłość! Wielkość oraz konstrukcja szczotki powodują, że jest idealna do
torebki lub w podróży. Posiada zabezpieczenie, które chroni ja przed
ewentualnym uszkodzeniem podczas przechowywania w torebce itp. Źródło
Ja posiadam wersję kompaktową, ponieważ od początku wiedziałam, że będę ją nosiła w torebce. Długo wahałam się nad kolorem gold rush a pikn sizzle. W końcu wybór padł na tą pierwszą i w sumie nie żałuję. Szczotka prezentuje się cudownie. Połączenie czerni i złota, to jest to co tygryski lubią najbardziej. Ze względu na swoją górną, błyszczącą część, łatwo szczotkę zarysować. Ciągle mam ją przy sobie i po ponad miesiącu już widać pierwsze zarysowania. Nie są one jakoś mocno widoczne, ale są. Choć przyznaję, spodziewałam się tego. Niemniej kompakt i tak musiał być. Poza tym w kwestii technicznej nie mam się do czego doczepić.
Szczotka jak widzicie, posiada zatyczkę, która chroni ząbki przed czeluściami torebki :D Jest to spore udogodnienie, ponieważ ja jak większość kobiet mam w torebce niemalże wszystko co się da. A tak, nie muszę się martwić o jej zniszczenie. A jeśli jesteśmy już przy ząbkach, to te są delikatne, choć giętkie i elastyczne. Bardzo fajnie masują głowę podczas czesania. Według producenta cały sekret tkwi właśnie w tych ząbkach i ich ułożeniu. A gdzie są te całe ochy i achy? A no powinny być już teraz. Szczotka fajnie rozczesuje włosy zarówno mokre jak i suche. Choć ciężko jest mi nią zrobić przedziałek na mokro, więc muszę się wspomagać tradycyjną szczotką. Poza tym ułatwia rozczesywanie splątanych włosów, choć zdarzają się większe kołtuny, które potrzebują więcej uwagi. Wówczas trzeba się trochę namachać. Na sucho jest o wiele lepiej. Dobrze sobie radzi nawet z włosami roztrzepanymi i poplątanymi przez wiatr. Mimo to, ciągle próbuję zrozumieć jej fenomen. Szczególnie, za taką cenę. Znajdzie się kilka szczotek, za niższą cenę, które będą działały podobnie. Tak więc szczotkę fajnie jest mieć, bo to oczywiście TT, jednak sama bym jej sobie nie kupiła. Jeśli macie możliwość wypróbowania, polecam dla własnej satysfakcji. Ja mam i myślę, że trochę mi posłuży. Zaspokoiłam swoją ciekawość ;P
Dostępność/Cena:
Drogerie internetowe, Hebe / 40-60 zł
Macie TT? Jaka jest Wasza opinia na jej temat?
Od niedawna dopiero skusiłam się na wersję tradycyjną szczotki i jestem bardzo zadowolona myślę ,że bez zastanowienia kupię także wersję kompaktową <3
OdpowiedzUsuńJa tradycyjnej raczej nie kupię :P Ciągle nie rozumiem tego fenomenu :D
Usuńja własnie mam tylko nie w wersji compact i przy noszeniu w torebce już nieco się poniszczyła. Muszę kupić taką bo jest naprawdę rewelacyjna ! ;)))
OdpowiedzUsuńJeśli tradycyjna Ci pasuje, to kompakt będzie dobrym rozwiązaniem ;)
Usuńmam identyczną. Kocham ją i nie zamienię na żadną inną :)
OdpowiedzUsuńA ja jakoś ciągle nie rozumiem tego szału na TT :D
UsuńMam wersję kompaktową od ponad 2 lat i nie zamieniłabym jej za nic w świecie na zwykłą wersję :)
OdpowiedzUsuńTo ja jestem chyba jakaś dziwna :P
UsuńMam tą wersje, tylko różową :D
OdpowiedzUsuńRóżowa też jest pewnie ładna :P
Usuńzastanawiałam się kiedyś nad kompaktem, ale cieszę się, że nie kupiłam, bo dla mnie jest zdecydowanie za malutka :)
OdpowiedzUsuńFakt faktem, jest mała ;)
UsuńMoim zdaniem jest świetna. Jakiś czas temu skusiłam się na nią w Hebe i teraz o wiele krócej trwa czesanie i cała stylizacja włosów ; ))
OdpowiedzUsuńU mnie trwa to troszkę dłużej :D
UsuńJa już niedługo napiszę recenzję mojej po roku użytkowania, myślę, że za jakiś czas zrozumiesz jej fenomen gdy się okaże, że niczym innym nie potrafisz się uczesać niż TT :) Ja raz chwyciłam zwykłą szczotkę i starałam się nią uczesać- no i... złamałam rączkę :P
OdpowiedzUsuńMoże i tak... Choć sięgam po nią tylko "na wylocie" jak mnie nie ma w domu ;P
Usuńja kupiłam kompakt sama ;)) żadna inna szczotka nie rozczesze tak syzbko moich mocno kręconych włosów ;)
OdpowiedzUsuń