.

Tani i dobry podkład - czy to możliwe?

16 listopada 2013

Hej :*
Dzisiaj wpadam do Was z recenzją podkładu od Ingrid. Jakiś czas temu postanowiłam w końcu zacząć używać specyfiku zwanego podkładem, fluidem czy jak kto woli. Wcześniej nie odczuwałam takiej potrzeby, jednak moja cera staje się coraz bardziej kapryśna, więc po prostu musiałam, żeby zakryć to i owo. W czeluściach internetu i blogosfery zaczęłam szukać czegoś niedrogiego a dobrego. Nie lubię wydawać nie wiadomo ile na kosmetyki, bo w czasie mojego blogowania odkryłam wiele tanich perełek, które jakością jak i ceną przebijają te wysokopółkowe produkty. Natrafiłam w końcu na kilka pochlebnych recenzji podkładu mało znanej firmy Ingrid. Naczytałam się jednak, ze z dostępnością jest słabo. W każdym razie przeszukałam moje miasto i tylko w jednym sklepiku znalazłam... Typowo gazecianym, choć i kosmetyki też się tam znalazły. Co najciekawsze nawet testery mieli! :D Wzięłam bez zastanowienia, tym bardziej,że i cena zachęcała. Jesteście ciekawi, czy warto było wydać nawet te 7,99 zł? :D
 Dostępne odcienie:
http://www.vpp.pl/index.php?m=product&t=20&pid=7&cid=14#
Podkład dostajemy w czarnej 30 ml tubce. Pojemność z tego co wiem jest typowa dla tego typu podkładów. Całość prezentuje się całkiem przyzwoicie. Kolorystyka jak i cała reszta do mnie osobiście przemawia. Wiadomo-nie jest to produkt wysokopółkowy, aczkolwiek firma postarała się o szczegóły. Napisy się nie ścierają (może jedynie minimalnie na zakrętce nalepka z kolorem). Co ciekawe, zdjęcia robione są po ponad miesiącu codziennego używania. Tak więc jest to najlepszy dowód na to,że nic się złego nie dzieje, jeśli chodzi o napisy i samą tubkę. Niestety nie może być zbyt kolorowo. Zakrętka po pewnym czasie się 'wyrabia' więc musimy uważać by dobrze ją zakręcić i nie 'przekręcić' jeśli wiecie co mam na myśli. Inaczej podkład może być niewłaściwie zabezpieczony. Poza tym tubka nie ma żadnego zabezpieczenia, więc jeśli kupujemy podkład w sklepie, gdzie każdy ma do nich dostęp, to musimy uważać. Mi się udało, gdyż nie dość że były testery, to dodatkowo Pani w kiosku miała tubki schowane za ladą :) Dzięki temu mam pewność, ze nikt nieproszony nie pchał tam swoich łapek :)
Jak widzicie, tubka nie zawiera pompki, przez co może się bardzo brudzić. Niestety wersja z pompką (taka też jest, aczkolwiek droższa) z tego co czytałam może się zacinać. Stąd mój wybór padł jednak na ten typ. Idzie się do tego przyzwyczaić. Tubka jest giętka, więc nie ma problemu z wydobywaniem podkładu.
Odcień jaki wybrałam jest najjaśniejszy z całej gamy. Niestety odcienie są tylko cztery. Porcelana którą mam, nijak ma się faktycznie do tego koloru. Jest dosyć ciemny z nieco żółtymi i pomarańczowymi tonami. Po nałożeniu muszę niestety nakładać troszkę więcej pudru by rozjaśnić go o ton. Nie wiem dlaczego odcienie są tak ciemne... Dla większości Polek może to być spory minus. Całe szczęście nieco bielący puder wyrównuje kolor do koloru szyi. Konsystencja nie jest lejąca, ale też nie jest jakaś zbita.
 Producent obiecuje nam dosyć wiele. Ale... Muszę się zgodzić w większości z tymi obietnicami. Może nie nawilża, ale też nie zauważyłam wysuszenia czy podkreślenia suchych skórek. U mnie często się one zdarzają, więc tutaj ogromny plus. Długotrwałe działanie? Jasne,że tak! :) Tutaj sprawdził się bardzo dobrze. Może nie jest to 16 godzin jak jest obiecywane, ale ciężko znaleźć aż tak trwały podkład. Ja gdy robię rano makijaż, tak wieczorem przy demakijażu jeszcze znajduję większość podkładu na wacikach. W ciągu dnia trzeba go raz przypudrować i może też minimalnie znikać, ale nie jakoś spektakularnie. Tak więc nie musimy się martwić o to czy coś nam nie ubyło :) Daje znakomicie naturalne wykończenie. Jak pytałam koleżanek czy coś widać, to stwierdziły, że wygląda naturalnie, tak jakbym nic nie miała. Nic, czytaj lepszą, naturalną cerę :D Krycie ma średnie w kierunku słabego, ale u mnie to co jest niepożądane zakrywa. Nie poradzi sobie natomiast z większymi wypryskami czy zaczerwieniami, ale od tego już jest korektor. Ja jestem zadowolona z trwałości jak i krycia.
Tutaj jeszcze bez pudru, stąd nieco ciemniejszy kolor.
 
 Jak widzicie na zdjęciach powyżej, podkład daje bardzo naturalny efekt. Nie musimy się obawiać o efekt maski. Czytałam też na wielu blogach, ze ciemnieje w ciągu dnia, jednak ja nie zauważyłam czegoś takiego. Zasycha bardzo szybko na twarzy. Nie w tempie ekspresowym, ale dosyć szybko więc musimy uważać, żeby nie narobić sobie smug. Ja rozprowadzam go palcami i dzięki temu potrzeba go naprawdę niewiele by pokryć całą twarz. Daje dość świecące wykończenie, więc niezbędny jest puder matujący. Jest bardzo wydajny. Używam go ponad miesiąc niemal codziennie, i mam go jeszcze ok 1/3. Za tą cenę uważam, że to naprawdę tani i wydajny podkład.
Dostępność/Cena:
Słaba... Malutkie drogerie osiedlowe, kioski / 8-9 zł

Ze swojej strony polecam go z czystym sumieniem. Jest naprawdę wydajny, tani, trwały. Czego chcieć więcej? :)

28 komentarzy:

  1. nigdy go nie miałam, ale myślę, że nie pasowałby mi kolorystycznie, tak jak piszesz, bo jednak mam bardzo jasną cerę, póki co używam głównie Sorai i Maybelline, dają radę i też nie kosztują nie wiadomo ile :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślałam, ze też mam bardzo jasną cerę, ale po przypudrowaniu stapia się z szyją idealnie ;)

      Usuń
  2. Czyli tanie wcale nie znaczy złe. Chętnie go poznam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie ;] Nie raz się o tym przekonałam :D
      Warto spróbować :)

      Usuń
  3. :) Widzę że radzi sobie całkiem dobrze :) Uśmiech prześliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. muszę obejrzeć testery tego podkładu :D


    Zapraszam do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. ja miałam ten podkad, ale dla mnie najlepszy będzie na lato :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Tanie nie zawsze znaczy gorsze, przekonałam się po wypróbowaniu podkładu z Bell za 10 zł. Rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja w wakacje kupiłam na szybkiego tani podkład też w takiej czarnej tubce , i to był koszmar :( Zostaje wierna moim podkładom nieco droższym :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ja kupiłam teraz podkład z Revlonu :D
    zapraszam na moją akcję http://ulamekprawdy.blogspot.com/2013/11/akcja-grudzien-miesiacem-dla-rzes.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A słyszałam też że ten podkład jest nazywany tańszym jego zamiennikiem :)

      Usuń
  9. Miałam go kiedyś wypróbować, ale jakoś zapomniałam, a obecnie nie potrzebuję nowego podkładu

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślisz że nadaję się na zimę? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zimę jak najbardziej :) Chyba,że masz strasznie bladą cerę...

      Usuń

Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do pisania, więc dziękuję ;* Jednocześnie zaznaczam, że spam będzie usuwany, gdyż mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę :)
Na wszelkie pytania zadane pod postem odpowiadam również pod nim.