.

Fluid kryjący Skin Balance od Pierre Rene.

27 lutego 2014

Heeej Misiaki ;)
Jak tam u Was? Ja już dziś przed 15 kończę zajęcia i zaczynam weekend *.* Tak to ja mogę. Choć plan nie jest łaskawy, to wolę tak i w czwartki po południu już mieć wolne. Do tego przedmioty wydają się coraz ciekawsze z semestru na semestr. W każdym razie w przerwie między zajęciami przychodzę do Was by coś niecoś naskrobać. Kosmetyki czekają dzielnie w kolejce na recenzje, a ja postanowiłam zająć się już dziś jednym z nich. Namiętnie męczę go od jakiegoś czasu (nie jestem w stanie dokładnie stwierdzić ile) i wyrobiłam sobie już na jego temat dość mocną opinię. Oczywiście przed kupnem naczytałam się zachwytów na jego temat, oraz o tym że to tańszy zamiennik Revlona. Myślę sobie, okej mogę spróbować. Wybrałam najjaśniejszy odcień jaki był dostępny, czyli 21 Porcelain. Czy jest taki porcelanowy? I czy warto w ogóle na niego spojrzeć? Zapraszam do lektury :)
Od producenta słów parę:
Wodoodporny podkład kryjący.
Maskuje wszelkie niedoskonałości cery.
Perfekcyjnie dopasowuje się do struktury skóry przywracając jej blask i elastyczność.
Unikalna formuła kosmetyku dobrze się wchłania i utrzymuje do 12H. 
Po aplikacji skóra staje się promienna i wygląda na młodszą.
Luksusowa formuła zawiera kompleks napinający skórę, ekstrakty roślinne i witaminę E.
Pojemność: 30ml
Termin przydatności po otwarciu: 12 miesięcy
Strona techniczna oczywiście musi być. Podkład dostajemy w szklanej, dość ciężkiej 30 ml buteleczce z pompką. Niemniej jednak, ja zawsze nosiłam ją przy sobie w kosmetyczce i nie sprawiała wrażenia ciężkości. Buteleczka jest przezroczysta, dzięki czemu mniej więcej widać co i jak oraz kolor podkładu. Spokojnie można też odkręcić pompkę by sprawdzić ilość produktu. Przyznam się szczerze, że wszystko sprawia wrażenie, jakby podkładu było więcej niż 30 ml. Miałam wcześniej tubkę i teraz buteleczkę i różnica jest widoczna. Nie wiem z czego to wynika. W każdym razie kolorystyka i design zdecydowanie przypadły mi do gustu. Z tego co się orientuję ja posiadam jeszcze starą wersję, a nowa prezentuje się jeszcze lepiej. Pompka się nie zacina, 'wyrzuca' z siebie odpowiednią ilość produktu, dzięki czemu wiem, że jedna pompka spokojnie starcza na pokrycie całej twarzy. Nie zauważyłam też, żeby napisy się ścierały. Jedynym minusem może być fakt, że trzeba uważać by nie ubrudzić pompki i jej okolic, gdyż może się to stać bardzo szybko :D Dodatkowo podkład jest zabezpieczony naklejką, więc widać czy ktoś go wcześniej macał :)
Podkład pachnie nieco waniliowo, co mi bardzo odpowiada. Konsystencja jest nieco lejąca, ale nie spływa z dłoni. W kwestii odcienia to jest różnie... Jednym pasuje, innym nie. Gdy ja go kupowałam, najjaśniejszym z odcieni dostępnych u mnie był 21. Niemniej jednak wiedziałam, że już wyszedł nr 20, jaśniejszy. W każdym razie w drogerii wydawał się on dość fajny, nie za ciemny. Gdy wróciłam do domu i chciałam z nim współpracować, to się szczerze przeraziłam... Był zdecydowanie za ciemny. Dla bladziochów go kompletnie odradzam (poszukajcie 20!). Myślę sobie, aż tak blada nie jestem a puder bielący powinien dać radę. I tak przez jakiś czas radę dawał i to całkiem nieźle. Ale zaczęło się z nim coś dziać i w ciągu dnia zauważyłam, że jest nieco ciemniejszy niż rano po nałożeniu. Obecnie dodaję go do kremu BB, który dostałam na spotkaniu blogerek by go rozjaśnić. Podkład trzyma się na twarzy cały dzień. Pod koniec co prawda minimalnie znika, ale dalej jest nieźle. Krycie też ma całkiem fajne. Jedynym minusem może być to, że nie współpracuje z niektórymi kremami. Ze zwykłym Niveą za nic w świecie się nie dobrał. Tworzyły się takie małe skupiska podkładu, odsłaniając resztę cery... Natomiast z kremem od Make Me Bio jest inaczej i podkład fajnie z nim współgra. Uwaga! Może minimalnie zapychać. Wiem, że jak tylko go wykończę, to śmiało sięgnę po kolejną buteleczkę, tylko że tym razem z odcieniem 20 :) Szczerze go polecam ze względu na cenę, wydajność, krycie i trwałość :)
Dostępność/Cena:
Klik, Małe drogerie, Szafy Pierre Rene / 21-25,26 zł

Miałyście? Polecacie jakiś inny ciekawy podkład? :)

13 komentarzy:

  1. Numerek 20 też do najjaśniejszych nie należy ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie mów... Mam nadzieję, że mi podpasuje bo bardzo się polubiłam z tym podkładem...

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Żałuj :P To moja pierwsza buteleczka, ale nie ostatnia :)

      Usuń
  3. ostatnio kupiłam go już w tej nowej wersji.. niestety nr 20 nie było a Pani ekspedientka powiedziała, że 22 będzie dla mnie idealny więc wzięłam.. no i niestety.. jest tak pomarańczowy , że aż strach... też będę musiała go jakoś rozjaśniać bo nawet latem się chyba aż tak nie opalę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 22? :O Przecież on jest ciemny i pomarańczowy jak nie wiem co... :D

      Usuń
  4. ja mam ten najjaśniejszy odcień i jest trochę za ciemny niestety, ale ogólnie rzecz biorąc jestem całkiem zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A próbowałaś go rozjaśnić pudrem bielącym? :) Ja jak nakładam na podkład taki puder, to zawsze jest lepiej :)

      Usuń
  5. Nie dla mojej cery, ale fajnie że Ci służy. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja rozglądam się za jakimś podkładem dobrze kryjącym ;) Może skuszę się na ten ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ten kryje całkiem fajnie :) Ja mam wymagającą cerę i się dogadujemy :)

      Usuń
  7. Wszystkie najjaśniejsze podkłady które są dostępne na naszym rynku i które wypróbowałam są za ciemne dla mnie, ja nie wiem dla jakich cer oni te odcienie robią :/

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do pisania, więc dziękuję ;* Jednocześnie zaznaczam, że spam będzie usuwany, gdyż mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę :)
Na wszelkie pytania zadane pod postem odpowiadam również pod nim.