Hej :* Jak tam u Was? Jeśli śledzicie mojego instagrama, to wiecie że męczyło mnie przeziębienie. W czwartek poszłam do lekarza, bo już nie mogłam wytrzymać, a rzekome przeziębienie było coraz gorsze. Dostałam antybiotyk i dzisiaj całe szczęście jest już lepiej, choć kaszel dalej daje o sobie znać. No, ale notka sama się nie napisze. A właśnie do dzisiejszego postu zabierałam się jak pies do jeża. A to zdjęcia nie takie, a to wena odpuściła, a to czasu brak. I tak zwlekałam dość długo. Serum, o którym dzisiaj będzie mowa dostałam na spotkaniu blogerek w sierpniu. Trochę czasu już minęło, a połowa serum też już leży i czeka na cieplejsze dni. A dlaczego tak? Tego dowiecie się w dalszej części.
Technologia kosmetycznej liposukcji. Kofeina, L-karnityna i
guarana, fat burner, dieta komórkowa
SERUM BODY DIET24 to kosmetyk do pielęgnacji całego ciała,
przeznaczony dla osób, które chcą walczyć z problemem nadmiernej tkanki
tłuszczowej oraz „pomarańczowej skórki”. Formuła z efektem chłodzenia oparta na technologii
kosmetycznej liposukcji wykorzystuje nowatorskie składniki aktywne, by
ograniczać komórkom tłuszczowym kalorie i pobudzać je do spalania tłuszczu 24
godziny na dobę, w każdej sytuacji!
Fat burner (keton malinowy) – aktywuje procesy spalania
tłuszczu w komórkach podczas spoczynku czy snu oraz podczas stresu i wysiłku.
Oznacza to, że komórki spalają tłuszcz non stop. Adipobloker – hamuje adipogenezę, czyli dojrzewanie komórek
tłuszczowych, zapobiegając wzrostowi ich liczebności. Dieta komórkowa – blokuje wchłanianie glukozy w komórkach
tłuszczowych, dzięki czemu ogranicza im kalorie i hamuje proces powstawania
nowych trójglicerydów po posiłku. Kofeina + L-karnityna + guarana – pobudzają krążenie,
stymulują procesy spalania tłuszczu i ograniczają procesy jego magazynowania.
Potwierdzone efekty 4-tygodniowej kuracji:
83% – redukcja cellulitu*
92% – polepszenie nawilżenia skóry*
92% – poprawa jędrności i sprężystości skóry*
Zmniejszenie obwodu uda – nawet o 2 cm** Źródło
Serum zamknięte jest w dość ciekawie wyglądającej tubie, która dodatkowo motywuje nas do systematycznego smarowania. Dlaczego? A no dlatego, że na opakowaniu znajduje się zgrabne uda i brzuch, które rzekomo mamy osiągnąć przy pomocy tego serum. Do tego mamy przezroczystą nakrętkę zamykaną na klik, która niedawno mi się zepsuła... Znaczy się nie tak do końca, jednak górna część zatyczki lekko się oderwała od reszty. Poza tym napisy się nie pościerały, a my niestety nie mamy możliwości sprawdzenia ile serum pozostało... Serum jest lekko żółtawe, pachnie mentolowo-cytrusowo. Zapach jest całkiem przyjemny i utrzymuje się przez jakiś czas. Ale nie to jest najważniejsze, a działanie...
Po posmarowaniu czuć lekkie chłodzenie. Dlatego też serum nie nadaje się do stosowania na zimę, szczególnie dla zmarzluchów takich jak ja. Efekt ten jest krótkotrwały, aczkolwiek nie jestem w stanie go znieść w takie temperatury. Na lato jest jak najbardziej wskazany, gdyż właśnie to chłodzenie nadaje się idealnie jako orzeźwienie dla skóry po upalnym dniu. Jeśli natomiast chodzi o działanie, spodziewałam się trochę lepszych efektów. Ja wiem, że bez ćwiczeń cudów nie osiągnę, ale mimo to na jakąś tam chociaż minimalną redukcję cellulitu liczyłam. Używałam je jedynie na uda, pośladki i brzuch. Serum jedyne co mi dało to bardzo fajnie napiętą skórę. Napięcie utrzymywało się cały czas podczas stosowania. Po odstawieniu skóra szybko wróciła do poprzedniego stanu. Ale uważam, że na lato gdy musimy wyjść na plażę czy ubrać krótkie spodenki, serum da nam komfort napiętej i elastycznej skóry. Polubiliśmy się na tyle, żeby wrócić do siebie w cieplejsze dni. Mogę je śmiało polecić, ale pod warunkiem, że potrzebujecie tylko napięcia. Na nic innego nie liczyłabym.
Podsumowując, za całkiem fajne pieniądze mamy serum, które fajnie napnie i ujędrni nam skórę na lato. Z chęcią zużyję je do końca w cieplejsze dni :)
Dostępność/Cena:
Rossmann, Natura / 14,99zł
zgadzam się, równiez je polubiłam :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie spodziewałam się cudów po takich kosmetykach :D też je mam ;D
OdpowiedzUsuńMam je już od jakiegoś czasu, ale poza tym do biustu, pozostałe czekały aż się zmotywuję do ćwiczeń - samo wiadomo nic nie da. Buu akurat niedawno zaczęłam ćwiczyć i się smarować, gdy za oknem tak zimno a ja jestem zmarźluchem :D No cóż, ogrzewam się wtedy suszarką podczas suszenia włosów :D
OdpowiedzUsuń