.

Inglot - pomadka nr. 262

11 lutego 2013

Hej Robaczki :)
Jak Wam mija czas? U mnie cały czas do przodu :) Dzisiaj napisałam już ostatni egzamin na sesji. W końcu :) Zostaje mi tylko czekać na jego wynik do jutra. Ale jestem dobrej myśli :) Ale co z tego jak zostanie mi tylko kilka dni wolnego, a później znów natłok zajęć ? :(  No, ale nic. Dam radę :D
W ostatnim poście zakupowym najbardziej zaciekawiła Was pomadka z Inglota. Przyznam się Wam szczerze,że nie takiej pomadki szukałam. Chciałam całkowicie matową i cielistą. W sumie w sklepie na taką wyglądała. Może to wina światła? :D Jednak potem jak się nią zaczęłam malować, zauważyłam,że nie jest ona matowa. Czy się z nią mimo to polubiłam? Zapraszam do recenzji :)
Pomadkę dostajemy zapakowaną w papierowy kartonik.Znajdziemy na nim wszystkie niezbędne informacje. Skład, pojemność i numer. Papierowy kartonik jest nietrwały, co widać na zdjęciu powyżej. Próbowałam się do niego dobrać z nieodpowiedniej strony... :D Jak to dziwnie brzmi. ^^ Mimo to, uważam,że jest to bardzo trafione rozwiązanie, by nie psuć designu samego właściwego opakowania pomadki. A jest ono całkiem ciekawie wykonane. Wydaje mi się,że jest to w miarę solidny plastik. Na wieczku znajdziemy napis z nazwą marki, który jak na razie się nie ściera. Opakowanie zamyka się na charakterystyczny 'klik', co jest bardzo praktyczne. Szczególnie jeśli wrzucamy pomadkę bezpośrednio do torebki. Jeszcze nie zdarzyło mi się,żeby samo się otworzyło. A noszę ją czy to w torebce, czy w kieszeni kurtki. Nic się z nim nie dzieje i nie otwiera się samo. Wygląda bardzo elegancko. Jednym słowem, podoba mi się :D
 
Przejdźmy teraz do sedna, czyli wyglądu samej pomadki i reszty jej właściwości. Pomadka jak wcześniej pisałam, miała być matowa. Przynajmniej tak wyglądała w sklepie. Zależało mi bardzo na efekcie tzw. bladych ust. Gdy ją otworzyłam już po wyjściu ze sklepu, lekko się zdziwiłam. Nie była ona idealnie taka jakiej szukałam. Niemniej, bardzo mi przypadł do gustu ten efekt. Chyba staję się pomadkomaniaczką :D Od momentu jej zakupu namiętnie się nią maluję praktycznie codziennie. Pomadka jest całkiem fajnym nudziakiem. Zapach, ma taki lekko słodkawy. Nie mogę go z niczym skojarzyć, ale jest bardzo przyjemny. Lekko wyczuwalny po aplikacji. Pomadkę jest dosyć ciężko 'oswoić'. Dlaczego? Dlatego,że sprawia nieco problemy. Sama aplikacja jest miła i przyjemna, ponieważ pomadka sunie gładko po ustach. Jednak gdy pomalowane usta już zamkniemy, pomadka lekko się ściera. Ściera się niestety nieestetycznie, ale tylko w górnej części warg. Tzn. tu gdzie nasze wargi się spotykają. Żeby tak się nie działo, musimy chwilę odczekać,żeby pomadka lekko przeschła. Wówczas nie jest z nią źle ;) Co do trwałości. Ściera się równomiernie, trwa na ustach godzinę, góra dwie. Bez jedzenia i picia oczywiście. Nie jest to wynik zwalający z nóg. Szczególnie,że w tej cenie można dostać znacznie lepsze i trwalsze pomadki. Nie wysusza ust. Poniżej wstawiam jeszcze skład:
  
Ogólnie mam mieszane odczucia co do niej. Z jednej strony ma całkiem fajny kolor, nie wysusza i nie robi krzywdy ustom. Z drugiej jednak jest nietrwała i lekko problematyczna przy aplikacji. Za tą cenę naprawdę można znaleźć coś lepszego.
Dostępność/Cena:
Stacjonarne sklepy Inglota, http://www.inglot.pl/  /  20,99 zł

Raczej nie kupię ponownie.
A Wy miałyście pomadki Inglota? Jakie macie o nich zdanie? :)

34 komentarze:

  1. Ciekawa jestem jak wygląda na ustach, bo ja osobiście nie przepadam za takimi odcieniami. Chciałam kiedyś sobie coś takiego sprawić, ale to zdecydowanie nie mój odcień. Może to dlatego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety jej na razie nie pokażę na ustach. Wyskoczyło mi jakieś dziadostwo, którego się nie mogę pozbyć. :( Też myślałam że mi nie będzie pasował ten kolor, ale jednak bardzo mi się spodobał :)

      Usuń
    2. Noja kiedyś miałam chyba najbardziej popularny beż z Revlonu i to zdecydowanie nie moja kolorystyka. Wolę pudrowe róże.

      Usuń
  2. Moja koleżanka pracuje w inglocie i mówiła że pomadki szału nie robią...więc nie kupiłam żadnej :P

    OdpowiedzUsuń
  3. o ciekawy odcień :):) nie używałam pomadek z Inglota :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa jak na ustach wygląda. Według mnie cena jest za wysoka skoro szału nie robi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety na razie nie pokażę ze względu na stan moich ust. Ale cena faktycznie ciut za wysoka jak za taką jakość.

      Usuń
  5. nie miałam pomadki inglota i na taki kolor w życiu bym się nie zdecydowała. Jak kupka wygląda;P sorry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezłe porównanie :D A mi się właśnie spodobał i to bardzo ;]

      Usuń
  6. ciekawy odcień, ale trochę droga.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja nie miałam pomadki z Inglota ale kolor to ma piękny ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam pomadke z Inglota,ktora jest moim zdaniem swietma i bardzo trwala,ale moja jest w podluznym opakowaniu ,mam calkowicie matowa,mocno napigmentowana fuksje,mozesz zobaczyc ja na moich ustach np w makijazu karnawalowym ;)
    Twoj kolorek jest zupelnie nie dla mnie,ale musze obadac inne kolory:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ponoć te w podłużnych opakowaniach są fajne. Ale ja wolę takie opakowania jak to ;]

      Usuń
  9. kolorek ładny jednak dla mnie niestety za jasna:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam,że dla mnie też, ale się z nią polubiłam ;)

      Usuń
  10. Nie miałam pomadek z Inglota. Ta wygląda ciekawie, ale na moich ustach wyglądałaby paskudnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. ciekawi mnie jak wygląda na ustach:)

    OdpowiedzUsuń
  12. kolor wydaje się bardzo przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ładny kolor, szkoda że nie pokazałaś jak wygląda na ustach :P

    OdpowiedzUsuń
  14. wiesz co mi ten kolor osobiscie sie podoba, mysle ze na dzien smialo mozna malowac usta.
    Z Inglota nigdy nie uzywalam pomadek cienie owszem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ta pomadka to w sumie mój pierwszy kosmetyk z Inglota ;D

      Usuń
  15. Od dłuższego czasu szukam jakiegoś nudziaka, ale zależy mi na większej trwałości (choć wiem, że o to naprawdę trudno). Chociaż chyba zajrzę przy najbliższej okazji do Inglota :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu trwałości nie znajdziesz ;]
      Ponoć Hean City Fashion jest trwała ;]

      Usuń
  16. Ładny odcień, uwielbiam takie nudziaki;)

    OdpowiedzUsuń
  17. R.I.P. Wojciech Inglot ( ' )

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do pisania, więc dziękuję ;* Jednocześnie zaznaczam, że spam będzie usuwany, gdyż mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę :)
Na wszelkie pytania zadane pod postem odpowiadam również pod nim.