Hej ;]
Dzisiaj przychodzę do Was z postem, który w sumie powinien pojawić się już jakiś czas temu. Przez pewien czas zbierałam kosmetyki, które uważam za godne polecenia. Do niektórych wracam cały czas, inne używam niemal codziennie. Ciekawi co zasłużyło na to miano? Zapraszam na zdjęcia i krótkie recenzje :)
Perfumy L'Ambre. Moje ukochane perfumy. Trochę czasu zajęło mi oswajanie się z nimi, jednak koniec końców, psikam się nimi codziennie. Zapach jest nieco ciężki, mocny. Trwałość jest ogromnym zaskoczeniem. Jedyne co mi przeszkadza i sprawia,że do nich nie wrócę, to cena - 82 zł. Opakowanie jak najbardziej na plus. Pełna recenzja TUTAJ
Kolejne cudeńka. Małe i niepozorne. Lakiery, które goszczą u mnie bardzo często na paznokciach. Należę do osób, które paznokcie malują bardzo rzadko. Zazwyczaj nie mam cierpliwości do czekania aż lakier wyschnie. Tutaj mamy świetne holograficzne lakiery, które schną bardzo szybko. Niestety była to limitowanka. Możecie jednak ich szukać u innych blogerek, które może akurat je oddają w dobre ręce ;) Pełna recenzja niebieskiego holosia TUTAJ. Różowy czeka na swoją prezentację :)
Kolejnym ulubieńcem jest baza pod cienie do powiek Virtual. Niestety nie doczekała się swojej premiery na blogu. W sumie nie wiem dlaczego. Baza jest bardzo dobra. Fajnie podbija kolor cieni, sprawia że trzymają się na niej cały dzień, nie rolują, nie zbijają w grudki. Cena jest również na plus - 10 zł. Kiedyś zapewne do niej wrócę.
Następnym małym cudakiem jest słynny krem on Nivea. Kto go nie zna? :) Niezawodny. Krem jest treściwy, bardzo dobrze nawilża naszą cerę. Stosuję go codziennie rano przed makijażem. Wchłania się trochę czasu, jednak nie warto go przez to skreślać. Nasza cera dostaje odpowiedni poziom nawilżenia. Idealny pod makijaż. Świetnie spisuje się również na różne podrażnienia. Kiedyś po reakcji alergicznej na antybiotyk (mocne przesuszenie cery) znakomicie ukoił wszelki ból.
Niedawno odkryty peeling, dzięki współpracy z BingoSpa. Mimo swojego malutkiego smrodku, peeling bardzo dobrze zdziera martwy naskórek. Idealnie nadaje się do bardzo wrażliwej cery. Nie robi krzywdy. Cena również jest mała - 12 zł. Mimo,ze nie zwęża porów, zasłużył na miano ulubieńca. Cera jest po nim wyraźnie gładsza i pozbawiona martwego naskórka. Więcej o nim TUTAJ.
Przedostatni ulubieniec. Jakiś czas temu pisałam o tej pomadce. Wtedy nie bardzo się z nią polubiłyśmy. Może niesłusznie? Pomadka to nieco trupi kolor nude. Zdaję sobie sprawę,ze nie każdemu może pasować. Ja jednak sięgam po nią prawie codziennie. Zdarza się oczywiście, że zachce mi się więcej koloru na ustach, jednak koniec końców, ta pomadka ląduje na nich najczęściej.
I przyszedł czas na mój tuszowy nr. 1 z najniższej półki. On udowadnia,że tanie nie znaczy gorsze. Zakochałam się w nim od pierwszego użycia. Świetna duża szczota z włosia, rzęsy pogrubione, wydłużone. Co prawda mógłby wolniej wysychać w opakowaniu. Jednak jestem mu to w stanie wybaczyć. Zauważyłam też,że często znika dosyć szybko z półek. Kiedyś po przyjściu do Rossmanna zastałam ostatnią sztukę :( Zapewne wymacaną.. Zapłaciłam za niego coś ok 9 zł. Uwielbiam i zamierzam do niego wrócić ;)
Mieliście któryś z tych kosmetyków? A może macie swoich ulubieńców, godnych polecenia? Z chęcią się dowiem :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSpamu nie toleruję ;)
UsuńUwielbiam ten peeling BingoSpa :) Nie spodziewałam się ,że tak miło mnie zaskoczy :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news;*
Dokładnie ;] Jest świetny ;]
UsuńMam te perfumy, zapach jest dla mnie właśnie za ciężki, a lakiery też mam, właśnie niebieski i fiolet...cuda! no i kto nie zna nivea ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie był na początku ciężki. Z czasem go pokochałam ;] A lakiery są przepiękne <3
Usuńja niestety nie lubie tej bazy, fakt cienie trzymają sie na niej lepiej ale sama konsystencja tak twarda że ledwo ją rozmasowywuje ;/ a TY masz na to jakis sposób ?:(
OdpowiedzUsuńJa brałam zawsze z wierzchu trochę bazy i rozgrzewałam ją w palcach :) Dało się ją poskromić :D
UsuńTe lakiery Mariza są przepiękne :)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;]
Usuńpodoba mi się ten granatowy lakier :D
OdpowiedzUsuńI słusznie :D
UsuńLakiery bardzo fajne!:)
UsuńFajne to za mało powiedziane ;D
Usuńtego tuszu to chyba nigdy nie widziałam, a woda Lambre mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńJest zawsze przy szafie Lovely ;]
UsuńOj, mam te perfumy, ale raz się nimi psiknęłam i stoją na półce, bo do mnie akurat zapach w ogóle nie trafia...
OdpowiedzUsuńA mi się właśnie podoba :P
Usuńnivea też jest w moim koszyku ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowego posta ♥
Chyba nie ma osoby, która go nie miała ;]
Usuńooo a według mnie ten tusz jest o kant rozczaś :D
OdpowiedzUsuńŻartujesz? :D Ja go wręcz kocham :D
Usuńnivea.. ;) niby taki zwykły krem, ale każdy go zna - to fakt - i mało kto go nie lubi. ;)
OdpowiedzUsuńKlasyk :D
Usuńz tych kosmetyków znam tylko peeling błotny:) no i krem nivea:P
OdpowiedzUsuńKto nie zna kremu Nivea :D
Usuńkremik nivea tylko miałam i używałam :)
OdpowiedzUsuńHeh ja miałam z tych chyba tylko krem NIVEA i tusz do rzęs ;) http://wera-nika.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoim blogu *.*
OdpowiedzUsuńObserwujemy? :)
ta baza Virtual jest ciekawa.. ale u mnie nie mogę jej znaleźć :/
OdpowiedzUsuńkrem Nivea ♥ :)
Poszukaj w małych osiedlowych drogeriach :)
UsuńŻałuję,że nie kupiłam większej ilości lakierów Mariza, mam tylko ten niebieski :(
OdpowiedzUsuńOjj faktycznie żałuj ;] Ja żałuję,że nie mam fioletu i czerni :(
UsuńBardzo lubię pomadki Inglota, są w miarę tanie i bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńJa miałam z nią trudne początki... :D
UsuńTeż uwielbiam krem Nivea, ale nie stosuję go do smarowania (byłby o wiele, wiele za tłusty dla mojej cery), ale do demakijażu oczu :)
OdpowiedzUsuńDo demakijażu ponoć też się świetnie nadaje ;] Ja jeszcze tego nie próbowałam :D
Usuńnie ma co, ale tradycyjny krem nivea to KWC:)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;]
UsuńNivea zawsze spoko :D
OdpowiedzUsuńTez uwielbiam krem nivea:)
OdpowiedzUsuńpiekny ten niebieski lakier:)
a szminki z inglota za mną chodzą juz od dłuższego czasu:)