Hej Dziubki :D
Jak Wam minął weekend? :) Ja przyznam się szczerze,że troszkę udało mi się odpocząć. Ale przy okazji zaczęłam troszkę bardziej udzielać się w kuchni. Żałujcie,że nie załapaliście się na moje spaghetti :D Skromność przede wszystkim ^^ Cieszę się też, że jest Was coraz więcej. Ale niestety pojawia się też coraz więcej spamu. Ku przestrodze innych, spam kasuję, ale nie na stałe. Może spamerom odechce się swojej roboty, jeśli zobaczą, że długo sobie taki spam nie pożyje ^^ Jak myślicie? :) A tak przy okazji, 16 marca minął dokładnie rok od założenia bloga. Dziękuję Wam za to że jesteście i że jest Was coraz więcej :* Nie sądziłam,że bloga będę pisała tak długo. Przyznam się,że na początku miała to być zwykła zabawa. Ale w pewnym momencie tak się w to wkręciłam,że zostałam na dłużej. :) Dzisiaj jak wpadnę w wir blogowania, ciężko mnie oderwać od tego :D Sprawia mi to mega przyjemność. Uwielbiam usiąść przed laptopem i pisać dla Was nową recenzję. Czasem wiadomo, dopadnie mnie leń, ale wtedy kopię się w dupsko i piszę ;] Ale nie smęcę Wam ;P I tak nie wiem czy ktokolwiek to przeczytał ^^ A jeśli tak, to podziwiam za cierpliwość do mnie i moich wypocin :D Ale dzisiaj nie o tym. Dziś przychodzę do Was z recenzją tuszu, z którą zbierałam się dosyć długo. Tusz już jest praktycznie na wykończeniu. Czas więc coś o nim naskrobać. Czy okazał się faktycznie taki luksusowy? :)
Na początku kilka faktów od producenta:
Extra długie rzęsy - ośmielaj wyrazistym spojrzeniem!
Ekskluzywny, super pogrubiający tusz do rzęs z kultową szczoteczką, bogaty w składniki pielęgnujące i wzmacniające rzęsy.
Tusz znajduje się w złotym pudełeczku. Faktycznie może wyglądać nieco ekskluzywnie. Ale niestety tylko na początku. Jak widzicie, tusz jest cały porysowany, złotko pozdzierane. W miejscu gdzie trzymam zawsze zakrętkę, widać mocne przetarcie. Przez pewien czas tusz wyglądał bardzo ładnie, elegancko. Niestety do czasu. Ja osobiście nic z nim takiego nie robiłam, żeby mógł się aż tak poprzecierać. Nosiłam go tylko w kosmetyczce. Czarne napisy również się lekko pościerały. Ale od tuszu za taką cenę, też nie oczekiwałam cudów. Tusz zamykany jest standardowo. Nie miałam z tym większych problemów.
Szczoteczka jest z włosia. Osobiście nie lubię sylikonowych szczot, stąd też mój wybór padł na ten właśnie tusz. Szczoteczka jest nieco duża. Nie jest to może gigant, jednak zdecydowanie nie należy do tych małych. Jednak nie ma problemu z jej użytkowaniem. Jeśli się oczywiście do niej przyzwyczai. Trzeba uważać, żeby nie upaćkać sobie nią powieki. Szczoteczka nabiera dosyć dużą ilość tuszu, więc trzeba nadmiar zdjąć. Na początku jego konsystencja jest mokra, można sobie nią nieźle zrobić krzywdę i posklejać rzęsy. Z czasem jednak tusz staje się całkiem przyjemny w obsłudze, a konsystencja staje się znośna. Używam go już ponad trzy miesiące codziennie i nadal jest dobrze. Nie wysechł, nie porobiły się grudki na szczoteczce.Wydajność tuszu jak najbardziej na plus. Tusz ma zapewniać nam efekt super pogrubienia. A czy tak jest? Moje rzęsy z natury są dosyć długie ale niestety blade. Od tuszu oczekuję wydłużenia, pogrubienia i przede wszystkim czerni. Ten tusz daje nam minimalne wydłużenie, lekkie pogrubienie i oczywiście piękną czerń. Zresztą sami zobaczcie:
Szału nie robi. Spotkałam już lepsze tusze w podobnej (a nawet niższej cenie). Ten niczym się nie wyróżnia, a wręcz sprawił,że więcej go nie kupię. Nie jestem za bardzo zadowolona z efektu. Co prawda w ciągu dnia się nie kruszy, wytrzymuje do demakijażu (choć lekko znika w ciągu dnia) i wyschnięty nie odbija się na powiece, ale mnie nie przekonał do siebie. W tej dziedzinie (oczywiście w podobnym przedziale cenowym) mam swojego faworyta, o którym napiszę Wam jak tylko go zakupię ponownie, bo dziad się skończył zanim go obfociłam. Reasumując, jestem na nie.
Dostępność/Cena:
Szafy Pierre Rene, Natura, Rossmann / 13,99 zł (na tronie producenta widnieje cena 16,99)
Miałyście? A może polecacie jakiś inny tusz? :)
wg mnie też szału nie robi. Ale widzę że swoje rzęsy masz bardzo ładne :P Długie :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję ;)
UsuńMoim zdaniem tyłka nie urywa:D Ta szczoteczka jakoś do mnie nie przemawia:/
OdpowiedzUsuńA ja właśnie lubię takie szczoty ;D
Usuńnie jest zły, ale jakiś super też nie. ja mam teraz Get big lashes i trochę się zawiodłam na efekcie który daje U MNIE... bo u innych jest super.
OdpowiedzUsuńA nie widziałam go. Muszę zobaczyć :D
Usuńprzeciętny widzę, choć sama wolę silikonowe szczoteczki i tego bym nie kupiła
OdpowiedzUsuńA ja właśnie wolę z włosia ;]
UsuńJa zazwyczaj uzywam tuszów z MNY . Ten widze ze taki sobie faktycznie.
OdpowiedzUsuńTen jest średni ;D
Usuńszału nie robi;)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;]
Usuńja szukma fajnego tuszu i do tego w dobrej cenie, ale chyba na ten się nie zdecyduje :)
OdpowiedzUsuńPolecam Lovely Collagen Wear ;] Mój ulubieniec ;]
UsuńNie używałam, ale z tego widzę dupy nie urywa.
OdpowiedzUsuńOjj nie urywa :D
Usuńwarto wiedziec, taki sobie bym powiedziala:P
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSzału nie ma niestety ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety :]
Usuńwolę jak tusz robi coś więcej z rzęsami niż tylko nadaje im kolor ;p
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam tusz z Maybelline Collosal swietny jest i zawsze do niego wracam:)
OdpowiedzUsuńNie miałam go nigdy ;]
UsuńWolę mocniejsze efekty na rzęsach :D
OdpowiedzUsuńJa też ;D
Usuńbardzo polecam ci Loreal Mega Volume Collagene
OdpowiedzUsuńjest rewelacyjna a co robi z rzęsami to szok:))))
Przyjrzę się mu ;]
UsuńChyba najlepszy tusz jaki miałam to diorshow iconic aczkolwiek cena jest ciężka do przełknięcia.
OdpowiedzUsuńJego ceny chyba nie przełknę ;D
UsuńDaje ładny, delikatny efekt :)
OdpowiedzUsuńLekko za delikatny ;]
UsuńOj tak, blogowanie wciąga i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńEfekt taki sobie, ale też za taką cenę nie ma co narzekać ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojego faworyta :)
Niedługo go pokażę ;P
Usuńja zawsze wybieram tusze wydluzajace z rimmela lub Maybelline i zawsze jestem z nich ogolnie zadowolona :) a tego nigdy nie mialam .... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże dobrze, że nie miałaś ;P
UsuńNo faktycznie szału nie robi :) Ja ostatnio używam z wibo growing lashes i jestem bardzo zadowolona, pogrubia, wydłuża i fajnie podkręca :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go. Ale kiedyś zapewne spróbuję ;]
UsuńBez rewelacji. Myślę, że taki sam efekt na Twoich rzęsach (i bardziej długotrwały) dała by czarna, piaskowa henna. Czekam na Twój tuszowy hit ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;]
UsuńJuż niedługo go pokażę ;P
Ja bardzo lubię wszystkie tusze z Essence, w dodatku są bardzo tanie.
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Z Essence jakoś nie przypadły mi do gustu.
UsuńWolę tusze podkręcające.:)
OdpowiedzUsuń