Helloł :)
Wiem,że już troszkę późno, jednak postanowiłam do Was wpaść i napisać co nieco :D Zmęczona jestem jak cholera, ale to wszystko spowodowane jest codziennym wczesnym wstawaniem. Znaczy się, dla mnie wczesna godzina to 7 rano :D Codziennie prawie musiałam tak wstawać. W sumie będę musiała przez najbliższe kilka miesięcy, chyba ze plan ulegnie zmianie. (Taaa... Jasne...) Jeszcze wczoraj za oknem była taka piękna wiosna, a dziś znów szaro i buro :( Co prawda jakieś słoneczko rano próbowało się przebić, ale zniknęło gdzieś za chmurami i już się więcej nie pokazało :( Na dodatek zaczął padać deszcz... A już czułam tą wiosnę.. Ale nie smęcę Wam i przechodzę do sedna notki. Nadrabiam ostatnio posty współpracowe, więc siłą rzeczy chcę Wam zaprezentować te kosmetyki, które do mnie dotarły. Dzisiaj idą na tapetę dwie konturówki do ust od firmy L'Ambre. Recenzja w sumie za długa się nie zapowiada. A dlaczego? Zapraszam poniżej :D
Konturówki znajdują się w zwyczajnej kredce. Zabezpieczone mocną folią (z jednej nie udało mi się zdjąć nawet góry, co widać na pierwszym zdjęciu). Dzięki temu mamy pewność,że nikt wcześniej ich nie sprawdzał i jest w stanie nienaruszonym. Konturówki zamykane są złotą nakrętką typową dla tego typu kosmetyków. Sam design jest bardzo fajnie zaprojektowany. Na górze mamy pokazany kolor konturówki, dzięki czemu możemy dobrać dla siebie odpowiedni kolor. Inaczej dobrać go nie można, gdyż jak wspominałam, wszystko opakowane jest solidną folią. Opakowanie jest czarne ze złotymi tłoczonymi napisami i wzorkami. Proste, ale przy okazji eleganckie. Nie otwiera nam się samo, nie niszczy, napisy się nie zdzierają. Niestety próżno szukać na nim składu. Mógłby być dołączony do nich malutki zgrabny kartonik, na którym znajdowały by się potrzebne informacje :)
Na stronie producenta możemy również znaleźć konkretne nazwy konturówek. Moje złotko to Gruszka w karmelu(?), a czerwień to świeża truskawka. Jakoś tak nie pasują mi te nazwy, ale w sumie to kwestia gustu. :) A jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje.
Przechodząc do kolorów. Ja dostałam do testów złotko i czerwień wpadającą w wino. Niestety oba kolory nie pasują do mnie ani trochę. Czerwień zapewne sprawdzi się przy czerwonych pomadkach, nadając ustom piękny kształt. A złotko? Może na jakieś szalone imprezy :) W każdym razie konturówki nie są tępe w użyciu, jednak nieco oporne. Nie mają konsystencji mocnej, twardej kredki, jednak też nie suną gładko po ustach. A szkoda. Pigmentacja jest zadowalająca. Choć złotko mogłoby dawać nieco lepsze krycie. Konturówki nie łamią się, nie sprawiają problemów przy temperowaniu. Złotko już nieco stępiłam swoimi próbami makijażowymi :D Trwałość podejrzewam,że byłaby całkiem niezła. Nie byłam w stanie ich wypróbować w tej kwestii. Jednak sądząc po trwaniu swatchy na mojej ręce, jest całkiem nieźle. Chodziłam przez pewien czas z lekko zabarwionym kawałkiem skóry na czerwono :D Jest to w sumie też jakiś plus, gdyż możemy się czuć pewniej,że nie zniknie nam tak szybko.
Dostępność/Cena:
Kilk / 8 zł
Myślę,że za tą cenę można spróbować. Ja osobiście nie wypowiem się w kwestii tego czy polecam, czy nie, gdyż niestety nie miałam za bardzo okazji sprawdzić jej w ekstremalnych warunkach. Ale jeśli lubicie takie kolory, to warto spróbować :)
Dziękuję Pani Aleksandrze, oraz firmie
L'ambre za udostępnienie mi kosmetyku do testów. Jednocześnie
zaznaczam, iż fakt otrzymania kosmetyku nieodpłatnie, w żaden sposób nie
wpłynął na moją opinię.
Miałyście? Co o nich myślicie? :)
Nigdy nie miałam kredek z tej firmy. Odcień metaliczny zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuńW sumie do oczu nie byłby zły ;D Ale na usta się nie nadaje... :D
UsuńHaha, kto chodzi z tak złotymi ustami? :D Ja bym ją wypróbowała na powiece jako bazę pod złoty cień czy coś :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie wiem ^^ :D Ale na powieki faktycznie może być fajna ;D
UsuńSzkoda ,że nie pokazałaś swatchów na ustach po nałożeniu oraz po paru godzinach .Czekam na mejkap z użyciem tej konturówki jako kredki do oczu :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chcesz być tak profesjonalna żeby podawać składy ,to poszukaj na stronie producenta lub wyślij mu zapytanie mailowo :)
PS. Proponowałabym zmienić lekko design strony, bo przydałoby się parę widgetów , takich jak na przykład archiwum :)
pizdr M. :)
PS2. Czy przypadkiem nie idziesz jutro na spotkanie blogerek w Focus Park Zielona Góra, bo zdaje mi się ,że mieszkasz gdzieś niedaleko?
UsuńDzięki za radę :)
UsuńO żadnym spotkaniu nie wiem ^^
Ta złota nadaje sie do oczu :)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;]
UsuńTeż mam jednego liplinera do ust z Lambre,którego bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńO widzisz :) Mi te niestety nie przypadły do gustu :(
UsuńOj kolorki nie moje raczej
OdpowiedzUsuńMoje też niestety nie :(
Usuńgruszka w karmelu? brzmi pysznie:D
OdpowiedzUsuńJa karmelu akurat nie lubię :D Za to gruszkę w czekoladzie już owszem :D
UsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńFajny blog - obserwuję!
Konturówki bez obrazy ale nie moje kolory ... :) Wolę bardziej naturalne. Ale może te odcienie przydadzą się na jakąś imprezę:)
Pozdrawiam
ladne odcienie, choc konturowek nie uzywam :)
OdpowiedzUsuńJa konturówek też nie używam, a tym bardziej w takich kolorach ;]
UsuńNie powiem, bo mają ciekawe kolorki :)
OdpowiedzUsuńKolorki ciekawe, ale raczej nie dla mnie ;]
Usuń