Hej Bąble ;)
W związku z tym,że jestem już w Zielonej i mam troszkę czasu wolnego, postanowiłam co nieco napisać. Nadrabiam recenzje, choć nie jest łatwo ;] Sandra powinna mi łeb urwać, bo mam jeszcze kilka kosmetyków do zrecenzowania. Jednak jest cierpliwa i za to jej bardzo dziękuję :) W kolejce czekają potrójne cienie, puder rozświetlający, dwa kremy do rąk, tusz, kolagen do ciała, lakier i konturówki do ust. Troszkę tego jest, ale staram się powoli wszystko nadrabiać. Dlatego dziś przychodzę do Was z recenzją peelingu do twarzy, który dostałam w ramach współpracy z BingoSpa. Byłam go najbardziej ciekawa, z trzech kosmetyków które dostałam. Sprawdził się, a może okazał się rozczarowaniem? Zapraszam do recenzji :)
Na początek kilka informacji od producenta:
Drobnoziarnisty peeling błotny BingoSpa do twarzy z kwasami
owocowymi AHA delikatnie usuwa martwy naskórek. Zawiera 10% naturalnego
błota z Morza Martwego, 2% mielonych pestek z oliwek i pięćdziesięcio
procentowe kwasy owocowe.
W przypadku cery tłustej i mieszanej błoto z Morza Martwego
oczyszcza zatkane pory skóry (poprzez absorbcję z porów nieczystości)
oraz zapewnia działanie bakteriobójcze. Bardzo istotne dla osób z cerą
tłustą i mieszaną jest to, iż błoto powoduje istotne zwężenie porów
skóry.
Kwasy owocowe złuszczają naskórek. Zwiększają poziom nawilżenia
skóry czego efektem jest poprawa elastyczności i wyglądu zewnętrznej
warstwy skóry.
Po starannie wykonanym peelingu BingoSpa skóra jest oczyszczona i
wygładzona, bardziej podatna na działanie aktywnych substancji zawartych
w innych preparatach kosmetycznych BingoSpa.
Nie zawiera barwników i kompozycji zapachowych
Sposób użycia: opuszkami palców rozprowadzić peeling BingoSpa na
twarzy i szyi. Delikatnymi, kolistymi ruchami masować skórę, następnie
spłukać wodą.
Uwaga! W czasie stosowania preparatów zawierających kwasy AHA, kwas
glikolowy, kwas mlekowy należy bezwzględnie unikać eksponowania skóry na
promieniowanie UV - opalanie, solarium.
Zacznę od kwestii opakowania. Tak jak w przypadku kremu, który niedawno recenzowałam, peeling znajduje się w plastikowym słoiczku. Nalepiona na nim została etykieta peelingu, na której znajdziemy najważniejsze informacje. Musimy uważać,żeby jej nie zamoczyć, gdyż może się odkleić. Nakrętka nie otwiera się samoczynnie, produkt nie wylewa się przez nią. Opakowanie niczym szczególnym się nie wyróżnia. Jest proste i zwyczajne. Przy mokrych dłoniach ciężko nam może być odkręcić słoiczek. W tym przypadku wydaje mi się,że lepszym rozwiązaniem była by pompka. Mi to raczej problemu nie sprawia, gdyż peeling robię zawsze na suchą skórę, czyli dłonie również mam suche. Podczas podróży nic złego się z nim nie dzieje. Jeździ ze mną co tydzień i nigdy nie przysporzył mi problemów.
Sam peeling jest lekko gęsty. Taka śmierdząca papka. Zapach, a raczej lekki smrodek może drażnić wyczulone nosy. Co prawda nie jest jakoś bardzo wyczuwalny, ale jednak. Podczas aplikacji i potem znika. Jednak na początku przy wcieraniu go, lekko śmierdzi. Choć w sumie ma to być peeling błotny, więc błotem zalatuje :D Peeling zawiera w sobie większe i mniejsze drobinki. Z tego co wyczytałam na stronie producenta jest to najsłabszy z trzech peelingów. Nie zmienia to jednak fakty,że zdzierakiem jest całkiem fajnym. Moja cera jest bardzo wrażliwa i delikatna, więc bałam się,że może mi zaszkodzić. Jednak nic takiego się nie stało. Peelingu używam dwa razy w tygodniu i nie zrobił mi krzywdy. Całkiem fajnie zdziera martwy naskórek. Cera jest po nim fajnie odświeżona, wyraźnie gładsza. Ale jest jedna rzecz, której po nim oczekiwałam najbardziej. Oczekiwałam choćby minimalnego zmniejszenia porów. Mam je niestety dosyć duże, co nie wygląda dobrze. Żeby dać wykazać się błotku, zawsze zostawiałam go chwilę dłużej na twarzy. Cera była odświeżona, ale nie zauważyłam ani trochę zmniejszonych porów. Jakie duże były, takie są. W tej kwestii się na nim zawiodłam. Choć zdzierak z niego całkiem dobry.
W składzie widzimy na samym początku wodę i błoto z Morza Martwego. Duży plus. Jednak dalej widać alkohol (źle..) a na samym końcu parabeny (bardzo źle). Więcej nie jestem w stanie Wam na temat składu powiedzieć :D
Ogólnie peeling, jako peeling w porządku. Nie wysuszył, nie podrażnił. Jednak co do zmniejszenia porów, zawód. W każdym razie, jeśli szukacie samego peelingu, ten jest godny polecenia. Szczególnie dla wrażliwców (takich jak ja :D )
Dostępność/Cena:
Klik / 12 zł
Dziękuję firmie BingoSpa za
udostępnienie kosmetyku do testów. Fakt, iż dostałam produkt
nieodpłatnie, w żaden sposób nie wpłynął na moją recenzję.
Miałyście? Co jeszcze polecacie od BingoSpa?
Witaj Bąblu ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym peelingiem i chyba go kupie, jeśli chodzi o pory to mało który kosmetyk może coś z nimi zdziałać cudów niestety nie ma, za to są zabiegi kosmetyczne ;)
pozdrawiam;):*
:)
UsuńPowiem Ci,że jak na delikatnego zdzieraka, jest całkiem niezły ;]
A z porami to już się poddałam w sumie... :D
bardzo go lubiłam, ale po jakimś czasie się zepsuł :P
OdpowiedzUsuńZepsuł? A co konkretnie? :D
UsuńTeż m ten peeling i nie rozumie tego dodatku kwasów AHA, po co ? przecież w 2-3 minuty one nic nie zrobią ? ;/ zawiodłam się oj zawiodłam na tym peelingu
OdpowiedzUsuńW sumie fakt. Ale tak czy siak, jako peeling jest niczego sobie ;] Zdziera martwy naskórek i mi to na razie wystarczy ;]
UsuńHej ! Piszesz ,że masz delikatną skórę .Ja też takową posiadam , czy Tobie też robią się siniaki po twardej wodzie? :/
OdpowiedzUsuńCo do peelingu to go mam i według mnie pachnie przyjemnie ,a alkohol w niektórych kosmetykach pomaga wchłaniać się dobroczynnym składnikom.
Od BingoSpa polecam żel/krem do mycia twarzy ,idealnie nawilża ,rozjaśnia wągry i zmniejsza pory przy regularnym użytkowaniu.
Pozdrawiam Martyna :)
Po twardej wodzie? Pierwsze słyszę o czymś takim. Aż takich problemów ze skórą nie mam. :)
UsuńA zerknę na ten żel/krem ;) Dzięki za polecenie go ;]
Mam go i uważam, że jest całkiem ok. Czasem nawet zostawiam go na dłużej na twarzy jako maseczka :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :D
Usuńmam i lubię :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmam mega wrażliwy noc i pewnie by mi przeszkadzał :)
OdpowiedzUsuńMożliwe ;]
Usuńjako peeling jest ok, ale ja miałam nadzieję, że ta malutka ilość błotka (w peelingu błotnym...) choć trochę pomoże mi na jakiś krostki itp. A tu nic.. Ze swojej 3 jestem zadowolona z serum kolagenowego do włosów.
OdpowiedzUsuńW tej kwestii faktycznie nie robi nic. Ale jako sam peeling jest okej ;]
UsuńNie miałam go, ale zaciekawiłaś mnie swoją recenzją :)
OdpowiedzUsuńPolecam go ;]
UsuńCena kusi;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńw Bingo Spa bardzo lubię ich opakowania, dzięki takiej formie można wykorzystać kosmetyk do samego końca:)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;] Choć w sumie takie z pompką by nie zaszkodziło :D
UsuńMam ten peeling, ale jeszcze nie używałam- zapach trochę odstrasza :P
OdpowiedzUsuńDa się go znieść :D
UsuńMam ten peeling do twarzy i bardzo go lubię :) Jedyny minus to zapach...
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
Mi tam zapach nie przeszkadza aż tak ;]
UsuńBłotkowy zapach jakoś na mnie nie działa, wolę jednak przyjemniejsze aromaty w momencie "pięknienia" :D Co nie zmienia faktu, że cena zachęcająca i wypróbować kiedyś można ;)
OdpowiedzUsuńCena faktycznie jest zachęcająca ;]
UsuńPolecam ten peeling, skóra po jego użyciu staje się meeega delikatna..cena bardzo dobra jak na produkt takiej jakości :)
OdpowiedzUsuńJa go uwielbiam ;D
UsuńJa nie miałam nigdy peelingu błotnego, cena jest ok, więc może się skuszę, na spróbowanie :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, spróbuj ;] Na prawdę za tą cenę warto ;]
UsuńNie miałam nigdy peelingu błotnego, ale biorąc pod uwagę zapach - już mnie to zniechęca ;/
OdpowiedzUsuńwolę, gdy zdzierak pachnie przyjemnie - a przynajmniej nie odpychająco! Czytam na niektórych blogach, że zapach jest przyjemny, ale jak widać "przyjemny" to pojęcie względne i już wiem, że raczej mój nos go nie polubi ;P
ale kto wie...może w uwagi na dobre właściwości ścierające i fakt, że nigdy błotka na twarz nie nakładałam - może się skuszę :D