.

Zostań ze mną... Błyszczykowe zauroczenie?

26 listopada 2013

Hej Dziubki :*
Wpadam dzisiaj do Was w przerwie między zajęciami. Mam trochę wolnego czasu, więc między nauką na kolokwium postanowiłam coś niecoś naskrobać. Ostatnimi czasy jak zauważyliście, nie mam zbyt dużo czasu na blogowanie. Niestety ostatni okres czasu obfitował w nawał pracy. Co prawda najgorsze już myślę za mną. Została mi ostatnia prezentacja i trzy prace do napisania. Dwie do połowy grudnia, a trzecią do stycznia. Myślę, że jakoś dam radę. Dzisiaj udało mi się zaliczyć kolejną prezentację. :) Ale nie o tym miało być. Początkowo na tapetę miała iść mgiełka od Mariona, ale zdjęcia wyszły jakieś takie ponure. Niestety nie dało się nic z nich 'wyciągnąć', więc sięgnęłam po zdjęcia z dysku. Wśród nich znalazłam błyszczyk od Essence. Byłam pewna, że już o nim pisałam, a tu niespodzianka. Jakiś czas temu go używałam, a ostatnio odszedł jakoś w niepamięć. Myślę, że to najwyższy czas by coś o nim napisać.
Długotrwały błyszczyk do ust jest produktem którego nie zamienisz na żaden inny. Dostępny w kilku intensywnych i zawsze modnych kolorach. Jego struktura jest delikatnie kremowa i trwała. Nie skleja ust, a wygodny aplikator umożliwia precyzyjną aplikacje produktu. Błyszczyki pięknie pachną. (źródło)
Opakowanie jest typowe dla błyszczyków. Napisy na buteleczce się nie ścierają. Jedynie na nalepce na zakrętce. Całość się nie brudzi, nie sprawia problemów. Nie zauważyłam też by błyszczyk się wylewał w torebce czy cokolwiek innego. Zakrętka doskonale zabezpiecza całość. W opakowaniu znajdziemy 13 ml błyszczyku. Jest to dosyć dużo, mimo że buteleczka jest krótka. Zazwyczaj błyszczyki znajdują się w podłużnej buteleczce. Ta jednak jest krótka, ale szeroka. Zajmuje mało miejsca w torebce czy kosmetyczce.
Aplikator jest nietypowy. To gąbeczka zwężona na środku, zaś po bokach szersza. Byłam na początku nieco przerażona, jak tym można się malować. Jednak nie taki diabeł straszny :) Maluje się nim niezwykle wygodnie i jest bardzo przyjemna, jeśli tak to można nazwać. Gąbeczka nabiera odpowiednią ilość produktu. Nie zauważyłam żeby coś się z nią działo. Nie strzępi się, nie niszczy.
Kolor jaki ja wybrałam to 02 MY FAVORITE MILKSHAKE. W buteleczce to bardzo jasny róż. Czegoś takiego szukałam. Jednak po pomalowaniu nim ust poczułam lekkie rozczarowanie. Tym bardziej, że wcześniej przeszukałam internet i nieco o nim poczytałam. Swatche też bardzo mnie przekonywały. Niestety moje usta po pomalowaniu nim zyskują tylko nieco jaśniejszy kolor. Ale różnica jest wręcz minimalna. Po za tym zostawia lekką taflę. Szału niestety nie ma. Ochy i achy internetowe zupełnie mnie nie dotyczą. Błyszczyk, jak błyszczyk. Konsystencja jest nieco gęsta. Tutaj byłam zaskoczona, gdyż dotychczas błyszczyki jakie miałam były bardziej lejące. Co do zapachu, czuć lekką chemię. Ale nie jest źle, gdyż na przód wybija się zapach nieco słodkawy. Wrażliwym noskom może przeszkadzać. Trzyma się standardowo, czyli jakieś dwie godziny gdy nie jemy i nie pijemy. Na początku nie zauważyłam niczego złego, choć im dłużej go używałam i im więcej u mnie sobie leżał, tym coraz gorzej zachowuje się na ustach. Po pomalowaniu po ok. pół godziny tworzy się nieestetyczna 'granica'. Ja osobiście wiem, że nie kupię go ponownie. Ale Wam polecam przejrzeć inne recenzje, bo wiem, że te błyszczyki zgarniają świetne opinie :)

Dostępność/Cena:
Szafy Essence, Drogerie Natura / 8,99 zł.

5 komentarzy:

  1. właśnie ostatnio szukam błyszczyka w takim kolorze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie zauroczył ten kolor, chciałabym go poznać bliżej i zobaczyć jak u mnie będzie z zastosowaniem :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten błyszczyk ale w ciemniejszej wersji , bardzo fajny i co najwazniejsze nie klei sie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że się nie sprawdził, bo kolorek ma bardzo fajny.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do pisania, więc dziękuję ;* Jednocześnie zaznaczam, że spam będzie usuwany, gdyż mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę :)
Na wszelkie pytania zadane pod postem odpowiadam również pod nim.