Buteleczka jest dosyć spora, typowa dla toników. Zawiera 200 ml produktu, ale z uwagi na to,ze na całą twarz używamy go niewiele, starcza na baaardzo długo. Ja używam go dwa miesiące i zostało mi jeszcze może z 3/4 toniku? :) Jak widać, dostajemy dosyć ciekawe opakowanie 'ubrane' już na przodzie w kilka informacji. Możemy się dowiedzieć,że tonik jest głęboko oczyszczający, skierowany do skóry z widocznymi niedoskonałościami. Ma aktywnie oczyszczać, zwężać pory i matować oraz zmniejszyć przetłuszczanie się skóry. Tyle obiecuje producent na samym początku. Przejdźmy teraz do tylnej części opakowania.
Zamknięcie jest typowe. Zamykane na charakterystyczny 'klik'. Przez mały otwór możemy spokojnie wylać na wacik tyle toniku, ile tylko nam potrzeba. Podczas podróży samo się nie otwiera i nie wylewa. Co tydzień wożę go ze sobą i nie spłatał mi żadnego psikusa ;) Zapach, jak to typowy dla toników z alkoholem. Najbardziej czuć właśnie alkohol, dopiero potem wyczuwamy nutę, jakby owocową? Całe szczęście zapach alkoholu nie jest aż tak intensywny, przez co nie jest drażniący dola nosa. Konsystencja jest typowo 'wodna'. Nie jest gęsta. Mamy wrażenie jakbyśmy na wacik wlali troszkę wody.
Skład. Dla zainteresowanych. Ja przyznam się szczerze,że nie zwracam uwagi na niego. Ważne,żeby kosmetyk dobrze się sprawdzał :)Miałyście go? A może polecacie jakiś tonik, do cery wrażliwej, który walczy z niedoskonałościami?