.

Krem pielęgnacyjny z Zea Mays od BingoSpa.

25 lutego 2013

Hej ;]
Korzystając z przerwy pomiędzy zajęciami, wpadłam na bloga co nieco napisać :) Pominę fakt,że  z nerwów tak mnie nosi, że chyba muszę w coś porządnie uderzyć... Wróciłam niedawno z zakupów. W sklepie z nazwą na P. stałam chyba z dwadzieścia minut przy kasie, bo... Zatrudniono jakieś młode dziewczyny, które kompletnie sobie nie radziły. Kolejka się powiększa, kasjerka nie może skasować, trzy kolejne (kasjerki) stoją obok i 'hihihi hahaha' ... Jak tak można?! Jedna kasa czynna, ludzi coraz więcej... No,ale się wygadałam chociaż ;D Ale przyszłam tutaj z zupełnie czym innym :) Jakiś czas temu pisałam Wam o paczce od BingoSpa. Wsród wybranych przeze mnie kosmetyków znalazł się krem do twarzy z Zea Mays. I to właśnie o nim dzisiaj będzie :)

Na początku kilka słów od producenta:

Krem pielęgnacyjny z Zea Mays BingoSpa

zawiera olej z kukurydzy. Polecany dla cery mieszanej, tłustej oraz problematycznej (np. zmiany trądzikowe)
  • olej z kukurydzy BingoSpa zawiera 55-65% kwasu linolowego, 12-14% kwasu palmitynowego, 4% kwasu stearynowego, 29% kwasu olejowego oraz dużą ilość witaminy E ( do 1g/kg). Polecany zarówno dla skóry tłustej, mieszanej, dojrzałej, jak i suchej, wrażliwej czy zmęczonej. Posiada właściwości odżywcze, uelastyczniające, łagodzące, poprawia mikrokrążenie w skórze.
  • Pheohydrane® - kompleks wyciągów z Laminaria Digitata (listownica palczasta) i Chlorella vulgaris; głęboko nawilża, odbudowuje obecny w skórze NMF i restrukturyzuje płaszcz hydrolipidowy; wspomaga utrzymanie odpowiedniego poziomu nawilżenia na długi czas. Jest jednym z najefektywniejszych kompleksów algowych; ma działanie nawilżające jeszcze przez 7 dni po zakończeniu stosowania.

Krem BingoSpa to krem o lekkiej i delikatnej konsystencji. Szybko się wchłania. Dzięki niemu cera staje się jedwabiście gładka oraz wyraźnie poprawia się jej sprężystość i jędrność.

 Zacznijmy od strony bardziej suchej, czyli opakowanie. Całkiem przyjemne dla oka. Fajnie wygląda w łazience na półce. Nie jest ekskluzywne, choć ładne w swojej prostocie. To plastikowy słoiczek z naklejoną nalepką od producenta. Czarna, również plastikowa nakrętka szczelnie zamyka słoiczek. Nie odkręca się samoczynnie, nie wylewa na boki. Umożliwia to bardzo kwestię przewożenia. Do tej pory nic mi się nie wylewało, nie upaćkało innych rzeczy w walizce. Nalepka nie jest problematyczna, nie odkleja się. Zawiera wszystkie niezbędne informacje. Musimy uważać,żeby jej nie zamoczyć. Przechodząc do składu, nie znam się na tym za bardzo, choć powoli się uczę :) Widzę tam parbeny, które co prawda są prawie na końcu, ale jednak. Sam olejek Zea Mays jest na dosyć dalekiej pozycji. I na tym moja wiedza się kończy. ;) Opakowanie zaliczam na plus.
 Teraz sprawy bardziej nas interesujące, czyli konsystencja i działanie. Jak widać, krem jest wręcz śnieżnobiały. Konsystencja to bardziej wodnisty budyń. Musimy przez to uważać, by nie stawiać słoiczka 'do góry nogami', gdyż później po otwarciu możemy znaleźć jego większość na zakrętce. Zapach jest moim zdaniem bardzo ładny. Nie potrafię znaleźć odpowiedniego określenia, jednak pachnie tak kremowo, świeżo. Dzięki temu nakładanie go to czysta przyjemność dla nosa ;] Podczas nakładania go na twarz, nie jest problematyczny. Nie spływa z twarzy, wchłania się bardzo szybko. Na początku nie polubiliśmy się. Po dwukrotnym użyciu dosyć mocno mnie wysypało. Przez to się do niego zraziłam i odstawiłam do szafki. Ale szkoda mi tak było bidulka i postanowiłam mu dać jeszcze jedną szansę po doprowadzeniu mojej twarzy do porządku. Tym razem zamiast rano, nakładałam go na noc przed snem. Zostawiał leciutki film, ale mi to nie przeszkadzało. Rano moja buźka była wyraźnie delikatniejsza. Cera faktycznie jest odświeżona, widać lekką poprawę w jej stanie. Moja cera 'wypija' krem bardzo szybko. Niestety nie nadawał się dla mnie na dzień, gdyż miałam wrażenie,że moja cera jest dalej sucha. Do tego potrzebuję czegoś mocniejszego. Ale na noc jak najbardziej polecam :) Zapomniałam dodać,że krem jest szalenie wydajny. Używam go a nie widać nawet najmniejszego ubytku. :)

Dostępność / Cena.
KLIK  /  14 zł

Wiem,że wiele z Was również go wybrało :) Jestem ciekawa Waszej opinii na jego temat. Tak więc pytam standardowo :) 
 Co o nim myślicie? Co myślicie o kosmetykach BingoSpa? :)

28 komentarzy:

  1. Nie miałam tego kosmetyku, ale może się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. jakoś Bingo SPa nie przekonuje mnie do używania na twarz

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie zapchało bardzo serum czekoladowo-papajowe Bingo SPa, dlatego w tym kwartale współpracy postawiłam na pielęgnacje włosów :) kremu nie miałam, ale jakoś mnie nie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zapchał ten krem na początku. A teraz jest dobrze ;] A do włosów jakoś mnie nic nie zainteresowało ;]

      Usuń
  4. też wybrałam ten krem, ale jeszcze dokładnie nie wiem co mam o nim myśleć, niby jest ok ale jednak...

    OdpowiedzUsuń
  5. Również wybrałam ten krem i póki co mam do niego mieszane uczucia. Strasznie wysusza mi twarz i mnie również wysypało ;/ Zastanawiam się czy jest sens dalej go używać ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi w sumie nie wysusza,ale jest za mało treściwy na dzień. Za to na noc spisuje się idealnie. :) Ja bałam się drugi raz do niego podchodzić,ale zaryzykowałam i jestem zadowolona ;] Drugi raz mnie już nie zapycha ;]

      Usuń
  6. bardzo ciekawy, może się skuszę:]

    OdpowiedzUsuń
  7. też wybrałam ten krem do testów:)

    OdpowiedzUsuń
  8. mam ich kremik tylko z kolagenem ale na razie testuje, więc się nie wypowiem ;)
    ten jakoś mnie nie przekonał

    OdpowiedzUsuń
  9. a widzisz :D za to ja wybralam ten krem i na razie mam mieszane uczucia - używam go tylko na noc, bo na dzien potrzebuje emulsji matujacej, ale nie widzę zadnych efektow, oprocz wysypu po pierwszej probie. Skóra jest lekko sucha, pierwszy raz podkład 'łuszczy' mi sie na twarzy, ale na razie nie zwalam winy na krem, może ma to inne podłoże. Dostanie drugą szansę, a jak ją zmarnuje - poleci do mamy, ona zużyje, nie ma takich problemów z cerą jak ja : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też go już na noc używam, bo na dzień jest po prostu za mało treściwy ;]
      A spróbuj dać mu drugą szansę, może akurat ;]

      Usuń
  10. Ja nie zdecydowałabym się na stosowanie tego kremu- parafina w składzie oznaczałaby na 100% masakrę na mojej twarzy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej na składy tak nie patrzę ;D Ważne,żeby kosmetyk działał i robił to co ma robić ;]

      Usuń
  11. Zastanawiałam się nad kremem, ale bałam się, że może coś niedobrego zrobić na mojej twarzy dlatego wybrałam peeling do twarzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling też mam ;] Niedługo o nim napiszę ;]

      Usuń
  12. Mam! Jak na razie mogę powiedzieć, że zapach jest bardzo przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam i jestem w fazie testowania.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy krem, nie miałam żadnych kosmetyków tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  15. W sumie kosmetyk godny uwagi ;) jak tylko skończą się moje kremy do twarzy skuszę się na ten :D

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do pisania, więc dziękuję ;* Jednocześnie zaznaczam, że spam będzie usuwany, gdyż mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę :)
Na wszelkie pytania zadane pod postem odpowiadam również pod nim.