Hej :* Cieszę się bardzo, że pod poprzednim postem podjęłyście taką jakby dyskusję na temat operacji plastycznych. Uwielbiam odpisywać Wam na komentarze i widzieć, że jesteście zaangażowani w życie bloga. To daje mi tak mocnego kopa, że sobie tego nie wyobrażacie. Przy okazji chciałam też napomknąć, że jeśli gdzieś mnie mijacie na ulicy, nie bójcie się podejść, porozmawiać. Ja nie gryzę :D A ja potem myślę, że mam coś na twarzy, albo jestem gdzieś brudna :P Nie gryzę, serio. W każdym razie, dzisiaj chciałam Wam zaprezentować olej, który ostatnio zagościł w mojej pielęgnacji włosów. W niedawnym poście o mojej aktualnej pielęgnacji wspomniałam Wam tylko delikatnie o nim. Przyszła jednak pora na pełną recenzję, ponieważ właśnie udało mi się go wykończyć. Ciekawi jak sprawdził się w pielęgnacji włosów wysoko/średnio porowatych?
Olej sojowy
BingoSpa zawiera 15% nasyconych kwasów tłuszczowych, 48-58% kwasu linolowego,
20-30% kwasu olejowego, 7-12% kwasu palmitynowego, 4-10% kwasu
alfa-linolenowego, 2-6% kwasu stearynowego, ok. 2% kwasu arachinowego, bogaty w
witaminę E i naturalną lecytynę. Ze względu
na zawartość kwasów tłuszczowych, olej sojowy BingoSpa może być wykorzystywany
jako emolient lub jako naturalne źródło wielonienasyconych kwasów tłuszczowych
odbudowujących naturalną barierę ochronną skóry. W oleju sojowym BingoSpa w największej ilości
występuje kwas linolowy, który przywraca skórze właściwy poziom nawilżenia.
Olej sojowy
BingoSpa przeznaczony dla skóry tłustej, mieszanej (z tendencja do tłustej),
zanieczyszczonej i wrażliwej. Stosowany może być jako olejek do kąpieli. Dobrze
wchłaniany przez skórę, chroni ją przed utratą wilgoci. Koncentracja w
kosmetykach do 100%. Olej sojowy BingoSpa może być stosowany bezpośrednio na
skórę. Olej sojowy BingoSpa nie powinien być podgrzewany do temperatury wyższej
niż 65°C. Źródło
Olej jaki otrzymujemy, zamknięty jest jak przystało na tego typu produkt, w ciemnej buteleczce. Nalepka niestety dość szybko się brudzi. Prosta, przemyślana i ciekawa szata graficzna cieszy oko. Wygląda nieco aptecznie, ale zarazem ciekawie. Nakrętka jest typowa, choć z naolejowanymi dłońmi może być problem przy jej zakręceniu. Otwór był zabezpieczony, dzięki czemu podczas transportu nic się nie miało prawa wylać, a i przy okazji wiedziałam, że nikt przy nim nie majstrował. Nie wiem, czy olej dostępny jest stacjonarnie. Jeśli tak, wtedy bardzo dobrze, bo nikt nie będzie go niepotrzebnie macał. Ale poza szatą graficzną, niezwykle ważne jest działanie...
Posiada on lekko żółtą barwę oraz oleistą konsystencję. Nie jest gęsty, ani też wodnisty, ale coś pomiędzy tym. Od razu lojalnie uprzedzam, że śmierdzi... Wrażliwcom zdecydowanie odradzam. Ja jakoś to zniosłam, mimo że włosy jeszcze jakiś czas nawet po umyciu trzymają ten zapach. Olej można stosować do ciała, twarzy jak i na włosy. Oczywiście nie zaskoczę nikogo, jeśli powiem, że u mnie lądował tylko na włosach. Ostatnio zauważyłam, że moje włosy nie reagują już tak dobrze na oliwę jak kiedyś. Żeby nie ryzykować, postanowiłam tym razem postawić na olej z grupy do włosów średnioporowatych. I to był strzał w dziesiątkę. Nakładałam go przed myciem na około trzy godziny. Potem zmywałam zwykłym szamponem z sles i nakładałam odżywkę. Włosy były mocno odżywione, sypkie, nawilżone. Byłam nimi zachwycona. Oczywiście wiadomo, że tutaj potrzeba regularności, ponieważ po jakimś czasie całość oczywiście wypłucze nam się z włosów. Ale jeśli będziecie regularne w używaniu, włosy Wam się za to odwdzięczą. Moje mocno odżyły po kuracji olejowej. Olej wystarczył mi na około sześć użyć, więc nie jest źle. Teraz wiem, że kolejnym po który sięgnę, będzie na pewno również olej sojowy ;) Polecam wysokoporowatkom i średnioporowatkom ;)
Dostępność/Cena:
Klik / 16zł (30ml)
Miałyście ten olej? A może polecacie jakiś inny, ciekawy? Oczywiście poza oliwą i olejem arganowym ;)